Nie bij mnie mamo...

Wasze problemy dotyczące życia i nie tylko. Nie wiesz co zrobić? Napisz...
Młoda Zielarka

Nie bij mnie mamo...

Post autor: Młoda Zielarka » ndz maja 28, 2006 7:19 pm

czy jedna z najskuteczniejszych metod na niesforne dziecko jest przemoc? gdzie przebiega granica za co dzieciak moze oberwac i jak mocno? kto ja ustala? nieodpowiedzialny rodzic? i czy to nie zaczyna sie od zwyklych klapsow? dla uswiadomienia niewinnej istotce, ze zrobila zle? i jak do tego wszystkiego ma sie bezstresowe wychowanie?

elmonk

Post autor: elmonk » ndz maja 28, 2006 8:00 pm

Jestem przeciwny bezstresowemu wychowaniu, taki prowadzi spoleczenstwo angielskie i z teog co zem slyszal od zanajomych co tam pracuja to ludziska tam sa naprawde delikatnie mowiac dziwni... tak wiec sadze ze czasem dla dyscypliny dziecku moze sie oberwac, tylko ze takie granice wychowania musza byc rozsadne ze strony rodzicow bo jak wiadomo od przyslowiowego klapsa do bicia jest krotka droga. Jesli rodzic jest wystraczajaco odpowiedzialny to granica ustalona zapewne zostanie w granicach zdrowego rozsadku. A wszelkie objawy bic dzieci i znecania sie juz nad nimi pod pretekstem wychowania powinny byc scigane z cala surowoscia prawa.

Kasiak

Post autor: Kasiak » pn maja 29, 2006 5:52 am

elmonk pisze:Jesli rodzic jest wystraczajaco odpowiedzialny to granica ustalona zapewne zostanie w granicach zdrowego rozsadku. A wszelkie objawy bic dzieci i znecania sie juz nad nimi pod pretekstem wychowania powinny byc scigane z cala surowoscia prawa.
...zgadzam się z tym stwierdzeniem. Poprostu niektórzy ludize nie mają rozgraniczenia jak powinni się zachować co do małego diecka.

MARDOK

Post autor: MARDOK » wt maja 30, 2006 12:06 pm

Na wychowanie nie ma rady - czy dostaje malo lub duzo, czy nie dostaje wcale albo zawsze to i tak z kazdego sposobu wychowania moze wyjsc kazdy z dostepnych
'' typów dziecka '' - agresywne, zaleknione, dobrze wychowane itp ...
Jak widac kombinacje sa dowolne, wiec zadna z metod wychowawchych nie jest dobra ... wychowanie moze tylko czesciowo zmienic charakter czlowieka, a jego cechy niektore cechy i tak wyjda na jaw. Charakter - wedlug mnie - mamy ... hmm ... zapisany w genach (?), wiec nie ma co sie rozwodzic nad malo znaczocym wychowaniem ...

Madzialena

Post autor: Madzialena » wt maja 30, 2006 12:11 pm

Rodzicom przeważnie sie wydaje że jak włupią dziecku to będzie ono grzeczniejsze i poprawi sie jego zachowanie.A prawde mówiąc to guzik prawda.Sama wiem o tym bo jako mała dziewczynka dostawałam od mamy nie raz i to pożądnie...To nic nie skutkuje.Pamiętam że za każdym razem jak dostałam myslałam jak się zemścic i robiłam jescze bardziej na szkodę....Matka mnie lała notorycznie.A ja notorycznie cos robiłam na złośc myśląć że może przestane dostawać bo mamcia się w końcu przyzwyczai.nic nie poskutkowało bicie...Robiłam swoje.Jestem dobrze wychowana i umiem się zachować nie robię nikomu krzywdy.Sama się wychowałam...Bijąc dziecko i tak niczego się nie zdziała.Jakie będzie takie będzie i nikt tego nie zmieni..Pozdrawiam

MARDOK

Post autor: MARDOK » wt maja 30, 2006 12:35 pm

Madzialena pisze:Jakie będzie takie będzie i nikt tego nie zmieni.
Tak. Wychowanie to malo wazna rzecz ...
Mysle ze dziecko jest jak auto na jezdni :
Samochód rusza z miejsca, jedzie swoim torem, czasem nie przestrzegajac przepisow, a policja (wychowanie) proboje sprawic by jechal prosto, a nawet zjechal na inną trasę.
Jak ktos nie kapuje niech jeszcze raz spojrzy na zacytowane na poczotku zdanie ....

Kerfi

Post autor: Kerfi » wt maja 30, 2006 2:59 pm

Sądzę, że kary cielesne nie są dobrą drogą do wpojenia dzecku zasad dobrego wychowania. Lepszym sposobem jest nieustanne tłumaczenie bo jeśli to nie pomoże to bicie jeszcze pogorszy sprawę...

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » wt maja 30, 2006 3:10 pm

A ja się nie zgodzę, że wychowanie nie ma znaczenia. Czy jeżeli mój ojciec kradłby samochody, był cwaniakiem to czy nie byłoby tak, że i ja mógłbym nim zostać? Nie wiem czy widzieliście "Pręgi". Główny bohater Wojtek jest wychowywany przez ojca, który nie szczędzi mu pasa na dupie. Można odnieść wrażenie, że dorosły Wojtek będzie inny, dobry dla otoczenia, bo nie chce być takim skur***** jak jego ojciec. A jednak jest inaczej.

Podobnie obrazuje to Koterski we "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Ojciec pił, syn pił, a wnuk ćpa.

Zgodze się co do jednego. Nie ma jednej niezawodnej rady, jak wychować dziecko. Każdy ma inny temperament. Jeden dzieciak jest wiercipiętą, inny będzie się spokojnie bawił klockami. I nie da się spokojnego dziecka wychować na duszę towarzystwa, a wiercipięty stłamsić. Naturalnie nie używając naprawdę drastycznych środków.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Kasiak

Post autor: Kasiak » śr maja 31, 2006 6:27 am

Madzialena pisze:Bijąc dziecko i tak niczego się nie zdziała.
...bijąc dziecko może być tylko jeszcze gorzej. Bo tak jak napisałaś - jak jemu się robi "na złość", to ono na złość robi nam.
Kerfi pisze:Sądzę, że kary cielesne nie są dobrą drogą do wpojenia dzecku zasad dobrego wychowania. Lepszym sposobem jest nieustanne tłumaczenie bo jeśli to nie pomoże to bicie jeszcze pogorszy sprawę...
...zgadzam sie na 1000%
Wychowanie dziecka zależy od tego jakie dziecko jest i jakie metody wychowawcze stosują rodzice.

MARDOK

Post autor: MARDOK » śr maja 31, 2006 8:35 am

Jaki ktos bedzie wedlug mnie o wiele bardziej zalezy od tego jaki charakter ma sie ''zakodowany'' w sobie. Wychowanie to tylko próba przyporzodkowania czlowieka do wzorca jaki panuje w spoleczenstwie ... czesto niepotrzebna proba ...
Mnie rodzice uczyli i nadal jeszcze ucza roznych rzeczy mówiąc : '' Kiedy pojdziez w ludzi ... '' - a ja mimo niemal codziennego klepania tej regulki nic sobie z tego nie robie. Odrebnosc jest dla mnie bardzo wazna. Wiec tak - rodzice nic nie da wasze bicie bo i tak nie wplyniecie znacząco na kierunek jaki sobie obierze w zyciu wasz potomek ...

ODPOWIEDZ