Czy spowiadacie się ze współżycia?

Każdy z nas jest inny, na tym forum możesz pisać jak ludzie zachowują się w różnych sytuacjach...
Możesz tu dyskutować o wszystkim co jest związane z filozofią.
Wszystko co jest związane z religią - twoje życie religijne, wiara, przynależność do religii.
aneczka88sdl

Czy spowiadacie się ze współżycia?

Post autor: aneczka88sdl » pt paź 27, 2006 5:55 pm

Hejka, mam do Was takie pytanie czy spowiadacie sie ze wspolzycia? Coraz czesciej slysze ze ludzie to ukrywaja a nie powinni!!!

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » pt paź 27, 2006 8:56 pm

aneczka88sdl pisze:Coraz czesciej slysze ze ludzie to ukrywaja a nie powinni!!!
To raczej kwestia osobista każdego człowieka. W końcu nikt mi nie będzie mówił z czego mam się spowiadać, tak czy nie?

Awatar użytkownika
Jack
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 874
Rejestracja: wt lip 18, 2006 5:44 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Jack » pt paź 27, 2006 9:25 pm

W końcu nikt mi nie będzie mówił z czego mam się spowiadać, tak czy nie?
Tu niestety twoje zdanie nie pokrywa się ze zdaniem Kościoła, który dokładnie koreśla co jest grzechem. A jeśli coś jest grzechem to na spowiedzi trzeba go wyznać.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pt paź 27, 2006 10:06 pm

Będę smażył się w piekle... .
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

grim_reaper

Post autor: grim_reaper » sob paź 28, 2006 2:46 pm

Ze współżycia w ogóle, czy ze współżycia przedmałżeńskiego? ;D Heh :P

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » sob paź 28, 2006 3:13 pm

Taki ładny esej napisałem, a tak ładnie przeglądara mnie skasowała :/
Tu niestety twoje zdanie nie pokrywa się ze zdaniem Kościoła
Kościół jest wspólnotą ludzi, a jak wiemy ludzie nie są nieomylni. Ważniejsze jest postępowanie wg Pisma Św. i własnego sumienia. Poza tym Kościół (a raczej religia) daje mi możliwość wolnego wyboru, na mocy którego mogę się nie spowiadać z określonych przypadków, zwłaszcza jeśli moje sumienie jest spokojne, a to co robię nikogo nie krzywdzi. Zresztą wolność wyboru ostatnio jest "na topie". Przykład - kościół zniósł "niemożliwość" wcinania mięsa w wigilię. Ale nie dlatego, że ma takie widzimisię, nie chciał też obalać tradycji. Chciał dać wiernemu wybór, aby ten sam zdecydował, czy będzie czy też nie, spożywać mięso w wigilię. Nie zabronił nie jeść mięsa. I to każdy człowiek na wyższym etapie świadomości dostrzeże. Także współżycie samo w sobie nie jest grzechem (jeśli ktoś twierdzi inaczej, proszę o dowód z Pisma Świętego), Kościół nie zabrania współżyć. Chce tylko ochronić sporą nieświadomą część wiernych przed efektami współżycia. Jeśli ktoś jest świadomy skutków, wie, że współżyciem nie krzywdzi ani siebie, ani drugiej osoby ani też Boga, ba wręcz przeciwnie, buduje między nimi więź i kroczy dobrą ścieżką, a sumienie jego jest spokojne, wtedy nie ma się czego obawiać. Dalej spowiedź nie powinna się odbywać na zasadzie zastraszania, jak się nie wyspowiadasz z grzechów, obsmażą cię w piekle. O nie. Przecież każdy powinien i posiada własną hierarchię moralną, wie co jest dobre a co złe, i podług tego się spowiada. Kościół niczego nam nie narzuca. Wskazuje jedynie drogę, która w większości nieświadomych przypadków jest jak najbardziej prawidłowa. A to że moja czy twoja droga odbiega od schematów Kościelnych, nie znaczy, że jest gorsza, że jest zła. Wcale taka być nie musi. A skoro nie jest zła, a dobra, to Kościół nie ma prawa jej potępiać.

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » sob paź 28, 2006 3:57 pm

Heh myślenie raczej takie na około :) Tworzenie filozofii pod zapotrzebowanie ;) Ja nie potrzebuję takich rzeczy. Dotyka mnie dziwna obojętność. Czasami po prostu wiem, że robię źle, ale mi to nie przeszkadza. Nie potrzebuję na razie wmawiać sobie, że jednak robię dobrze, choć robię źle.
xTrollx pisze:Poza tym Kościół (a raczej religia) daje mi możliwość wolnego wyboru, na mocy którego mogę się nie spowiadać z określonych przypadków, zwłaszcza jeśli moje sumienie jest spokojne, a to co robię nikogo nie krzywdzi
Kościół wyznacza normy zachowania. Wychodzisz poza nie - popełniasz grzech i Twoje sumienie nie ma tu nic do gadania.
xTrollx pisze:Chciał dać wiernemu wybór, aby ten sam zdecydował, czy będzie czy też nie, spożywać mięso w wigilię
Zgadza się, ale to nie tyczy się współżycia.
xTrollx pisze:Także współżycie samo w sobie nie jest grzechem (jeśli ktoś twierdzi inaczej, proszę o dowód z Pisma Świętego), Kościół nie zabrania współżyć
Zgadza się, sam seks nie jest wg. Kościoła zabroniony, ale wolno go uprawiać pod określonymi warunkami. Takim warunkiem jest fakt, że możesz to robić tylko z żoną. Każde inne współżycie jest grzechem. Radzę sobie przeczytać dobrze 10 przykazań Bożych :)
xTrollx pisze:Przecież każdy powinien i posiada własną hierarchię moralną, wie co jest dobre a co złe, i podług tego się spowiada. Kościół niczego nam nie narzuca. Wskazuje jedynie drogę, która w większości nieświadomych przypadków jest jak najbardziej prawidłowa. A to że moja czy twoja droga odbiega od schematów Kościelnych, nie znaczy, że jest gorsza, że jest zła
Wiesz interpretacja tych słów może być ciekawa.
Załóżmy, że jestem płatnym mordercą. Życie w mojej hierarchii wartości zajmuje jedno z ostatnich miejsc, np. za pieniędzmi, dobrem materialnym i dziwkami. Nie muszę się spowiadać z czegoś czego nie uważam za grzech. Zatem nie będę się spowiadał z morderstwa. Zatem moja droga, choć odbiega od schematów kościelnych nie jest zła, prawda?

Swoją droga spowiadanie się z morderstwa jest głupotą, bo nikt ci nie da rozgrzeszenia.

Nie usprawiedliwiajmy czegoś co jest złe wg. np. Kościoła, bo to nie ma sensu. To oszukiwanie samych siebie. Ja popełniam grzech, ale:
1)jest mi z tym dobrze;
2)nie udaję, że to nie grzech;

Inna rzecz, że w Kościele całkiem sporo się zmienia. Raz kondomy są dozwolone, raz nie, itd. Są zakonnicy, do których przyjeżdżają pary i które dostają rozgrzeszenie. Zatem okazuje się, że rozgrzeszenie nie zależy od wartości wyznawanych przez Kościół, ale od duchownych - jeden da, drugi nie.

Myślę, że ogólna zasada, przy rozgrzeszaniu cudzołożników jest taka, że jeżeli duchowny widzi miłość pomiędzy dwojgiem ludzi, to nie dopatruje się cudzołóstwa. Bowiem wtedy seks nie jest traktowany jak typowo fizyczna czynność, ale jak dowód miłości, dopełnienie związku, itd. Przepisy jednak muszą być zawsze bardziej surowe, bo na dobrą sprawę mogą przespać się z <font color="red">:-)</font>, pójść do konfesjonału i powiedzieć księdzu, że przez tą jedną noc naprawdę tą dziwkę kochałem.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » sob paź 28, 2006 4:23 pm

Sol pisze:Nie potrzebuję na razie wmawiać sobie, że jednak robię dobrze, choć robię źle.
Jeśli wiesz, że robisz dobrze, to nie musisz sobie niczego wmawiać.
Sol pisze:Twoje sumienie nie ma tu nic do gadania.
Oczywiście, że ma, gdyby w pore zadziałało to do grzechu by nie doszło.
Sol pisze:Zgadza się, ale to nie tyczy się współżycia.
Ale wspomnianej wolnej woli.
Sol pisze:Takim warunkiem jest fakt, że możesz to robić tylko z żoną.
I właśnie o tym mówię, co za różnica czy prześpie się z nią tydzien przed slubem, czy dzien po? Dla mnie żadna. Jedynie dla Kościoła.
Sol pisze:Wiesz interpretacja tych słów może być ciekawa.
w następujących po tym zdaniu słowach jest beznadziejna. Ale to moje wina, tak to jest jak na chybcika piszę się usunięty przed momentem tekst :/
Sol pisze:Swoją droga spowiadanie się z morderstwa jest głupotą, bo nikt ci nie da rozgrzeszenia
Ksiądz z mojego liceum twierdził inaczej ...
Sol pisze:Nie usprawiedliwiajmy czegoś co jest złe wg. np. Kościoła, bo to nie ma sensu.
??? Zwłaszcza, jeśli ktoś nie podlega pod prawa kościelne ...
Sol pisze:jeżeli duchowny widzi miłość pomiędzy dwojgiem ludzi, to nie dopatruje się cudzołóstwa. Bowiem wtedy seks nie jest traktowany jak typowo fizyczna czynność, ale jak dowód miłości, dopełnienie związku, itd.
O tym chyba też wspomniałem, i ta myśl przyświecała mojej wypowiedzi (tylko nie jestem pewien czy za drugim razem odpowiednio ją naświetliłem :/ )

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » sob paź 28, 2006 7:22 pm

Ale mi zdania z kontekstu powyrywałeś... .
xTrollx pisze:[quiote="Sol"]Nie potrzebuję na razie wmawiać sobie, że jednak robię dobrze, choć robię źle.
Jeśli wiesz, że robisz dobrze, to nie musisz sobie niczego wmawiać.[/quote]
Problem w tym, że ja mogę myśleć, że robię dobrze, choć tak nie jest. Mogę myśleć, że zabijanie jest dobre, choć nie jest dobre. Po co tak to usprawiedliwiać? Skoro nie gryzie mnie sumienie z jakiegoś powodu, to jeszcze nie oznacza, że nie zrobiłem nic złego. Mogą mieć co najwyżej grubą skórę.
xTrollx pisze:
Sol pisze:Twoje sumienie nie ma tu nic do gadania.
Oczywiście, że ma, gdyby w pore zadziałało to do grzechu by nie doszło.
Widzisz, ale nie w takim kontekście rozmawiamy. W Kościele są zasady, przepisy - przykazania. Jeżeli je łamiesz to popełniasz grzech. Twoje sumienie nie ma tu nic wspólnego z tym, czy jest grzech, czy go nie ma.
xTrollx pisze:
Sol pisze:Zgadza się, ale to nie tyczy się współżycia.
Ale wspomnianej wolnej woli.
Kościół nie daje Ci wolnej woli w stosunku do seksu. Wyraźnie go określa.
xTrollx pisze:I właśnie o tym mówię, co za różnica czy prześpie się z nią tydzien przed slubem, czy dzien po? Dla mnie żadna. Jedynie dla Kościoła.
Ot i cały klops, bo to Kościół daje Ci faktycznie rozgrzeszenie (już nie wgłębiam się w to, że jest to Jezus, bo to przecież przenośnia). Gdybyś to Ty decydował o swoim rogrzeszeniu, to może i byś je sobie dał, ale Kościół już nie musi.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Awatar użytkownika
misanthropiac
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1026
Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misanthropiac » ndz paź 29, 2006 11:17 am

Sol pisze:Inna rzecz, że w Kościele całkiem sporo się zmienia. Raz kondomy są dozwolone, raz nie, itd. Są zakonnicy, do których przyjeżdżają pary i które dostają rozgrzeszenie. Zatem okazuje się, że rozgrzeszenie nie zależy od wartości wyznawanych przez Kościół, ale od duchownych - jeden da, drugi nie.
To jest bezsens nie lada. Ja myślałem, że kapłani mają szerzyć ewangelię, szczepić tą ich wszechmiłość, czy coś takiego. Tymczasem oni sobie wymyślają nowe zakazy i nakazy. Po co?
aneczka88sdl pisze:Coraz czesciej slysze ze ludzie to ukrywaja a nie powinni!!!
I jest to indywidualna sprawa każdego człowieka. Przeszkadza Ci, że Zenek z trzeciego piętra ukrywa swoje pożycie przed księdzem?
Ostatnio zmieniony ndz paź 29, 2006 11:19 am przez misanthropiac, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ