Skomplikowana sprawa...
Skomplikowana sprawa...
Witam wszystkich. 3 lata temu, na początku gimnazjum poznałem super dziewczynę, ładna, inteligentna, zabawna. W pewnym momencie kumpel powiedział, że ona będzie chodzić z nami do klasy (ja oczywiście zaskoczenie 100% ).
Jestem teraz w 3 gimnazjum. Niestety, teraz zaczęły się schody...
Od jakiegoś czasu wybieram się z nią na wspólne spacery po zachodzie słońca.
Pewnego wieczoru (hmm... to było pół roku temu ) znów się wybraliśmy na spacer, odprowadziłem ją pod jej dom, w pewnym momencie weszliśmy do środka i zaczęliśmy się "całować". No cóż, pocałunek to w sumie nie był, bardziej taki cmok w usta ^^.
Po tym zajściu spacery stały się rzadsze, rzadziej ze sobą spędzaliśmy czas.
Od jakiegoś czasu (2 tygodni bodajże) znów się z nią spotykam, czuję się, jakbym nie potrafił spędzić dnia bez niej. Mimo, że z nią nie jestem, nazywam ją moim skarbem...
I tu się zaczyna problem. Nie wiem co zrobić, zależy mi na niej, kocham ją, ale mam do tego mieszane uczucia. Jednocześnie chciałbym z nią być, a jednocześnie nie, bo wiem, że przy mnie nie spełni swoich marzeń. Rozmawiałem z nią, jednocześnie dowiedziałem się, że choruje na fenyloketonurię... Nie mam pojęcia co robić... Może coś doradzicie?
Naprawdę, proszę o pomoc, nie chcę głupich komentarzy w stylu "idź się pociąć, zabij się".
Teraz jestem zdolny do wszystkiego więc... pomocy
PS: Mieszkam niedaleko Poznania, w Wągrowcu, może znacie tam jakieś fajne knajpki, gdzie mógłbym się z nią wybrać?
Jestem teraz w 3 gimnazjum. Niestety, teraz zaczęły się schody...
Od jakiegoś czasu wybieram się z nią na wspólne spacery po zachodzie słońca.
Pewnego wieczoru (hmm... to było pół roku temu ) znów się wybraliśmy na spacer, odprowadziłem ją pod jej dom, w pewnym momencie weszliśmy do środka i zaczęliśmy się "całować". No cóż, pocałunek to w sumie nie był, bardziej taki cmok w usta ^^.
Po tym zajściu spacery stały się rzadsze, rzadziej ze sobą spędzaliśmy czas.
Od jakiegoś czasu (2 tygodni bodajże) znów się z nią spotykam, czuję się, jakbym nie potrafił spędzić dnia bez niej. Mimo, że z nią nie jestem, nazywam ją moim skarbem...
I tu się zaczyna problem. Nie wiem co zrobić, zależy mi na niej, kocham ją, ale mam do tego mieszane uczucia. Jednocześnie chciałbym z nią być, a jednocześnie nie, bo wiem, że przy mnie nie spełni swoich marzeń. Rozmawiałem z nią, jednocześnie dowiedziałem się, że choruje na fenyloketonurię... Nie mam pojęcia co robić... Może coś doradzicie?
Naprawdę, proszę o pomoc, nie chcę głupich komentarzy w stylu "idź się pociąć, zabij się".
Teraz jestem zdolny do wszystkiego więc... pomocy
PS: Mieszkam niedaleko Poznania, w Wągrowcu, może znacie tam jakieś fajne knajpki, gdzie mógłbym się z nią wybrać?
Ostatnio zmieniony pn paź 05, 2009 8:32 pm przez Smutny, łącznie zmieniany 1 raz.
- pysk w pysk
- Zajawkowicz
- Posty: 622
- Rejestracja: sob cze 27, 2009 7:35 pm
może śmierdziało Ci z ust .. może powinieneś obiecać jej że zawsze będziesz miał miętówkę ..Smutny pisze:Po tym zajściu spacery stały się rzadsze, rzadziej ze sobą spędzaliśmy czas.
jakie to są marzenia ? by być wolną cichodajką ?Smutny pisze:Jednocześnie chciałbym z nią być, a jednocześnie nie, bo wiem, że przy mnie nie spełni swoich marzeń
czyli ogolnie ma napady padaczkowe ta ?Smutny pisze:Rozmawiałem z nią, jednocześnie dowiedziałem się, że choruje na fenyloketonurię...
jak ci człowieku możemy pomóc ? skoro sam nie umiesz jej dać tego co ona chce to myślisz że ktos opracuje tu złoty środek na twój problem ?Smutny pisze:Teraz jestem zdolny do wszystkiego więc... pomocy
Zabierz ją na kręgle porzuca trochę odreaguje albo pomóż jej spełnić jakieś marzenie skoro wiesz jakie to jest :>
"Dla mnie ludzie obrali dziwną drogę lans, kasa, władza nowym Bogiem klęską kończy się to często bowiem jakos z nich niewielu pamięta, że miłość, przyjaźń to rzecz bezcenna, święta...
Sprawy typu: "bądźmy przyjaciółmi" to lepiej włóż między bajki. Rzadko kiedy między facetem, a dziewczyną po takich sytuacjach się to udaje. I skąd wiesz, że przy Tobie nie spełni swoich marzeń? No chyba, że jesteś psychoterapeutą na miarę Hannibala Lectera.
To bądź przy niej i ją wspieraj.Smutny pisze:Rozmawiałem z nią, jednocześnie dowiedziałem się, że choruje na fenyloketonurię... Nie mam pojęcia co robić...
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
- pysk w pysk
- Zajawkowicz
- Posty: 622
- Rejestracja: sob cze 27, 2009 7:35 pm
Patrz jak ty szybko się zniechęcasz ... to jak chcesz wspierać swoją chorą dziewczynę .. skoro tak łatwo cie zniechęcić ?Smutny pisze:Eh... dobra, dzięki, widać, że na tym forum nie można ufać wielu użytkownikom, dziękuje za odpowiedź TYLKO Paranoi
"Dla mnie ludzie obrali dziwną drogę lans, kasa, władza nowym Bogiem klęską kończy się to często bowiem jakos z nich niewielu pamięta, że miłość, przyjaźń to rzecz bezcenna, święta...
- pysk w pysk
- Zajawkowicz
- Posty: 622
- Rejestracja: sob cze 27, 2009 7:35 pm
no no patrz chcesz człowiekowi pomóc nie spodoba mu się to od razu jakieś zaczepki próba wyzwiska ... podaj komuś w tym świecie ręke to cie kopnie :>Smutny pisze:Pysk w pysk...
To nie ona mnie zniechęca tylko twoje "wyjątkowo inteligentne" komentarze.
"Dla mnie ludzie obrali dziwną drogę lans, kasa, władza nowym Bogiem klęską kończy się to często bowiem jakos z nich niewielu pamięta, że miłość, przyjaźń to rzecz bezcenna, święta...