Nie mam nic przeciwko, ale uważam, że, zwłaszcza tatuaż, powinien być jak najbardziej przemyślany. Strasznie mi się nie podobają jakieś durne napisy w stylu "Love" itd... Czasami warto obejrzeć Miami Ink bo tam faktycznie można szukać inspiracji. I można się nauczyć jednej rzeczy - tatuaż coś oznacza, to nie jest chwilowy kaprys, zachcianka, z którą później nie wiadomo co zrobić.
Kolczyki to już trochę inna bajka, bo zawsze można wyciągnąć - chyba, że się tunele zrobiło
Ja, prócz standardowych dziurek w uszach, mam kolczyk w pępku. Nie uważam, że jest to coś, co NALEŻY pokazywać. Ale ja nigdy nie lubiłam przykrótkich bluzeczek i opaski na biodrach... Rzecz gustu szczerze mówiąc. Ale to też trzeba przemyśleć i - przede wszystkim - trzeba o to dbać. Ja się troszkę męczę z moim pępkiem, bo jednak nie goi siętak czysto jakbym chciała. Ale znałam dziewczynę, która w ogóle nie dbała o piercing i masakrycznie to wyglądało.
Więc trzeba być naprawdę świadomym tego, co się robi ze swoim ciałem
I tak tańczy moja dusza, jak jej obaj grają - anioł reggae, diabeł bluesa, w szachu się trzymając...