Na kocią łapę...

Ogólna dyskusja na temat życia.
Mężczyźni - zakaz wstępu.
Awatar użytkownika
Quisiera-me
Bywalec
Bywalec
Posty: 146
Rejestracja: wt sie 14, 2007 9:23 am

Post autor: Quisiera-me » pn gru 24, 2007 11:47 am

Sol pisze:Żeby wyleczyć sięz alkoholizmu trzeba najpierw zdać sobie sprawę z choroby, a później chcieć z niej wyjść. Nie słyszałem o tym, żeby każdy alkoholik na początku był chętny do współpracy.
alkoholik twierdzi, że nie ma problemów, ze wszystko jest w najlepszym porządku. Ze nic sie nie stanie jak wypije każdego wieczoru kilka kieliszków wódki...
jagód pisze:Quisiera-me napisał/a:
Gdybym kochała na pewno bym nie zostawiła swojego męża wtedy, kiedy najbardziej potrzebuje pomocy... I na pewno bym się starała pomóc...



czasami bardziej pomożesz jak go zostawisz
niż jak przy nim zostaniesz
i w tym momencie przynzjae Ci racje.. Teraz, keidy ten problem mnie dotyczy wiem jakie to jest trudne ...
Weź mnie dziś do domu i pomału całuj.. I na łóżku połóż, albo weź od razu...

Spartacus

Post autor: Spartacus » pt sty 25, 2008 5:46 pm

Uważam formalne założenie rodziny za rzecz niepotrzebną. Po prostu mój charakter nie każe mi szukać stabilizacji.

Awatar użytkownika
Dzika_kotQa
Bywalec
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: śr kwie 09, 2008 3:35 pm

Post autor: Dzika_kotQa » śr kwie 09, 2008 6:46 pm

Hmmm mieszkam od prawie pół roku ze swoim facetem i mam to nazwać życiem na kocią łapę? Raczej nie... my poprostu poznajemy się. Dzięki temu że teraz sobie mieszkamy razem mamy możliwość poznać nasze dobre i złe strony dokładnie... co zmniejsza prawdopodobieństwo rozwodu w przyszłości. Myślę że każdy przez ślubem powinnen sobie pomieszkać tak rok z partnerem i zobaczyć czy wyżyją razem czy się pozabijają. A jeśli chodzi o dłuższe życie to ja bym tak nie mogła, no ale mamy wolny kraj... i może innym takowe życie odpowiada.

Awatar użytkownika
kubek
Bywalec
Bywalec
Posty: 92
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 2:32 pm

Post autor: kubek » pt kwie 11, 2008 9:54 am

W sumie jest coś w tym o czym pisze Kotka, najpierw należałoby zbadać związkową klaustrofobię (czy wytrzymamy razem w tym samym pomieszczeniu bez większego uszczerbku dla zdrowia). Chociaż kiedy już się ją zbada, to może się okazać, że jest jakoś nudnawo? Macie jakieś sposoby na taki problem? Jak zaskakujecie partnera? :-> ;-)

Awatar użytkownika
Dzika_kotQa
Bywalec
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: śr kwie 09, 2008 3:35 pm

Post autor: Dzika_kotQa » pt kwie 11, 2008 3:52 pm

Hmmm no w moim wypadku jakoś to samo idzie, nie nudzimy się zbytnio a jesli nawet zaczynamy to wskakujemy do łóżka i oglądamy film... najczęściej oglądamy taki po kilka razy bo nigdy nie udaje nam się całego w spokoju oglądnąć ;-) :mrgreen:

ODPOWIEDZ