psychoterapia
psychoterapia
Czy ktoś z Was był kiedyś u psychologa albo psychiatry?
Co myślicie na temat chorób psychicznych?
Nie macie czasem wrażenia, że przydałby się Wam psycholog?
a może korzystacie z jego pomocy? dlaczego?
co czujecie?
Co myślicie na temat chorób psychicznych?
Nie macie czasem wrażenia, że przydałby się Wam psycholog?
a może korzystacie z jego pomocy? dlaczego?
co czujecie?
Ja uważam, że nie każdy potrzebuje psychologa....zależy to od osoby jak ''mocna'' jest psychicznie....nie byłam u psychologa nigdy, i mam nadzieje, że nie będę tego potrzebowała...wydaje mi się,że jestem silna psychicznie:) zawsze problemy tłumacze sobie na swój sposób....(po swojemu....):)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
A ja byłam raz... i uważam, że psycholog nic nie daje jeśli człowiek sam sobie nie chce pomóc to nikt go nie wyciągnie z bagna. Psycholog tylko wysłucha tak jak każdy inny człowiek. A tak poza tym to ja miałam inny problem, a ten psycholog rozmawiał ze mną o czym innym bez sensu. Z dołka wyciągną mnie kto innym, a do psychologa zaciągneła mama, poszłam tylko żeby się z nią nie kłócić i pokazać jej że i tak nic nie pomoże...
Jeśli możesz, sprecyzuj pytanie :>kamienna pisze:Co myślicie na temat chorób psychicznych?
przydałby się.kamienna pisze:Nie macie czasem wrażenia, że przydałby się Wam psycholog?
aktualnie nie korzystam, ale mogę odpowiedziec dlaczego "się korzysta"- jeśli nie mogą sobie poradzić z jakimś problemem, którego chcą się pozbyć, jesli chcą sie wygadać lub wyleczyć własną słabość. Do psychologa chodzimy też po specjalistyczne porady, jeśli jakieś problemy nas przerastają (albo naszych znajomych).kamienna pisze:a może korzystacie z jego pomocy? dlaczego?
Wiadomo zwykle trudno otworzyć sie przed kompletnie obcą osobą, dlatego pierwszym wizytom towarzyszy napięcie. Zwykle z czasem (dłuższym lub krotszym, zalezy od osobowosci psychologa i włąsnego zaangażowania) to przechodzi. Z psychologiem jest jak z nowym znajomym. Na początku wiesz o nim mało, pozniej co raz więcej, zaczynasz mu ufać i staje się twoim "przyjacielem", i to takim tunningowanym, bo zawsze cię wysłucha i postara się pomóc w rozwiązaniu problemów /ba, z czasem ta pomoc przynosi efekty/ (w koncu od tego jest i nierzadko za to mu płacą..). Przy czym znowu łatwiej jest iść do obcego psycholożka, niż np. szkolnego. Dobry prywaciarz pociągnie troche kasy, ale masz większą dyskrecję. Wiem jak to np. u mnie w szkole działało, pogadasz z psychologiem, zaraz pojdzie farba do niektorych nauczycieli albo rodziców i w gruncie rzeczy więcej z tego złego niż dobrego wychodzi (naturalnie, NIE tyczy się to wszystkich przypadków). No i jeszcze jedna sprawa, idąc do psychologa nie można oczekiwać od razu cudów, nie da się wszystkiego zwalczyć od razu. Niektóre sprawy "naprawia się" tygodniami, miesiącami, a nawet latami, dlatego warto wyposażyć się w bojowe nastawienie i nie zniechęcać się jesli po tygodniu nie bedzie efektów. I nie zamykać się przed psychologiem ani też nie zatajać żadnych faktów - im więcej wie, tym lepsza będzie pomoc z jego strony. Ale życie nie zawsze jest różowe, wszystko zależy od tego z jakim psychologiem mamy do czynienia... to też są ludzie i zdarzają się różne przypadki, np. typowe kanalie - on powkręca ci jakies cuda dwa razy w tygodniu, byle żeby czas zleciał, ty zapłacisz i nic z tego nie masz (oprócz pustki w kieszeni...)kamienna pisze:co czujecie?
Ostatnio zmieniony sob gru 02, 2006 4:40 pm przez xTrollx, łącznie zmieniany 1 raz.
Zgadzam sięz Tobą Miss_Buterfly....najlepszą osobą która może pomóc, jest osoba bliska, której można zaufać i która pomoże....moim zdanie psycholodzy(oczywiście nie wszyscy) myślą tylko o pieniądzach, które dostaną po wyjściu''pacjenta''....natomiast osoba bliska, nie bierze pieniedzy, stara siępomóc z dobrego serca....
Pozdrawiam!!!
Pozdrawiam!!!
Ja po spotkaniu z psychologiem byłam jeszcze bardziej rozdrażniona. Mama po tym umówiła mnie jeszcze na jedno spotkanie ale nikt mnie tam więcej już nie zobaczył.... Wcześniej napisałam że kto inny mi pomógł tym kimś jest mój obecny chłopak który po dowiedzeniu się o moim problemie nie uznał mnie za wariatkę tylko otoczył bezpieczeństwem i dał mi trochę z swojego serca. Te trochę okazało się czymś wielkim bo nie długo po tym kochaliśmy się całymi serduszkami . I będę mu wdzięczna no końca życia że mnie uratował.
Ja byłem nawet w Poradni Psyhologicznej i to aż 2 razykamienna pisze:Czy ktoś z Was był kiedyś u psychologa albo psychiatry?
Obydwa wypady były klasowe: Pierwszy był w III klasie gimnazjum i zabawa polegała na tym, że siedzieliśmy w kręgu, w środku siedziała jedna osoba i każdy po kolei jechał po niej, bo chodziło o powiedzenie wszystkiego tego co najgorsze o danym człowieku.
Wizytę uważam za głupią, debilną i chyba ze strony psychologa kompletnie nie przemyślaną. Wyobraźcie sobie grupę 16latków, którzy sobie na wzajem jadą.
Druga wizyta była w II klasie liceum - polegała na tym, aby na kartkach (podpisanych oczywiście) napisać każdemu coś miłego... . Kartkę mam gdzieś do tej pory
Są.kamienna pisze:Co myślicie na temat chorób psychicznych?
Nie.kamienna pisze:Nie macie czasem wrażenia, że przydałby się Wam psycholog?
W sumie byłem u psychologa wtedy razem z jedną i drugą klasą, choć sam nie wiem po co.kamienna pisze:a może korzystacie z jego pomocy? dlaczego?
Ogólne znudzenie. Jak skończę przeglądać nowe posty na forum to obejrzę filmkamienna pisze:co czujecie?
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
W dzisiejszych czasach choroba psychiczna to nic nowego, a to wynika z naszych słabych organizmów i z tych stresów co gotuje nam życie co dnia. Tylko najgorsze jest to, że nie można się w 100% wyleczyć z tego, a te chore osoby mimo iż czasem nie są w pełni świadome ona bardzo cierpią, że nie mogą być tacy jak my. Wiem trochę na temat ludzi ze schizofrenią, bo mam z nimi jakiś tam kontakt stały, moja mama pracuje z takimi ludźmi.