Rozłam w kadrze siatkarek
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Rozłam w kadrze siatkarek
Panie osiągnęły jeden z największych sukcesów w polskim sporcie w ostatnich latach. Zdobyły dwa mistrostwa europy z rzędu!! Zdecydowanie warte są tematu.
Jednakowoż najnowsze ich dokonania wołają o pomstę do nieba. Wraz z odejściem (miejmy nadzieję tymczasowym) Doroty Świeniewicz (ciąża) zespół momentalnie stracił znaczną część swojej wartości. Klęską, pogromem, katastrofą, tragedią można nazwać występ w pierwszym turnieju WGP. Mając za sobą najlepszą publiczność świata ugrać tylko dwa sety to hańba, klęska, skandal, ujma, skaza, wstyd, poniżenie, upokorzenie, znieważenie, kompromitacja, sromota, dyshonor i niesława. A warto dodać, że przeciwniczki nie były najwyższej klasy (prócz Włoszek, mistrzyń świata, z którymi jednak Polki uporały się w finale ME). Drugi start w WGP był równie fatalny. Niebywałą plamą była porażka z Koreankami z południa (w 3 chyba secie do 10!) 2:3.
Jakby tego było mało, dzisiaj na przeciętnego kibica jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o wykluczeniu genialnej Małgorzty Glinki z kadry.
Prawdę powiedziawszy, wobec absencji Glinki i Świeniewicz nie znaczymy już NIC. Czy zatem piękny (dosłownie i w przenośni) sen się skończył Czy to już koniec "orlic Niemczyka"
Jednakowoż najnowsze ich dokonania wołają o pomstę do nieba. Wraz z odejściem (miejmy nadzieję tymczasowym) Doroty Świeniewicz (ciąża) zespół momentalnie stracił znaczną część swojej wartości. Klęską, pogromem, katastrofą, tragedią można nazwać występ w pierwszym turnieju WGP. Mając za sobą najlepszą publiczność świata ugrać tylko dwa sety to hańba, klęska, skandal, ujma, skaza, wstyd, poniżenie, upokorzenie, znieważenie, kompromitacja, sromota, dyshonor i niesława. A warto dodać, że przeciwniczki nie były najwyższej klasy (prócz Włoszek, mistrzyń świata, z którymi jednak Polki uporały się w finale ME). Drugi start w WGP był równie fatalny. Niebywałą plamą była porażka z Koreankami z południa (w 3 chyba secie do 10!) 2:3.
Jakby tego było mało, dzisiaj na przeciętnego kibica jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o wykluczeniu genialnej Małgorzty Glinki z kadry.
Prawdę powiedziawszy, wobec absencji Glinki i Świeniewicz nie znaczymy już NIC. Czy zatem piękny (dosłownie i w przenośni) sen się skończył Czy to już koniec "orlic Niemczyka"
Może i to tragiczne, ale wychodzi na to, że bez dwóch światowej klasy siatkarek nasza reprezentacja się sypie! Teksty w stylu "trenujesz albo spierdalaj" nie są nowością w ustach szkoleniowców. Uważam też, że wina wcale (może lepiej powiedzieć - nie do końca) leży po stronie Niemczyka, od zawsze panowały zasady, że trzeba niezle się napocic, aby grać w meczach, jak ktoś tego nie respektuje i woli siedziec podczas treningów na ławie, niech pozniej się nie dziwi, że nie ma wstępu na boisko, kolejka chętnych długaaaa... a to że w kolejce mistrzyń wielu (o ile w ogole) nie ma, to już problem drugorzędny.
W każdym bądź razie jak tak dalej pójdzie, to daleko nie zajdziemy.
W każdym bądź razie jak tak dalej pójdzie, to daleko nie zajdziemy.
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Ale z drugiej strony miała lekką kontuzję kolana. Powinna się oszczędzać chociażby po to, żeby jej nie pogłębić. W naszej kadrze jest NIEZASTĄPIONA, Niemczyk powinien wziąć to pod uwagę. Na dobrą sprawę nie wiadomo po czyjej stronie wina leży. Z prasy tego się nie dowiemy. Fakty są takie: on nie daje sobie w kaszę dmuchać, ona uniosła się honorem. A kadra umiera...xTrollx pisze:Teksty w stylu "trenujesz albo spierdalaj" nie są nowością w ustach szkoleniowców. Uważam też, że wina wcale (może lepiej powiedzieć - nie do końca) leży po stronie Niemczyka, od zawsze panowały zasady, że trzeba niezle się napocic, aby grać w meczach, jak ktoś tego nie respektuje i woli siedziec podczas treningów na ławie, niech pozniej się nie dziwi, że nie ma wstępu na boisko, kolejka chętnych długaaaa...
No właśnie, niezastąpiona. Gdy Niemczyk wyrzucił z kadry swoją córę (niech to świadczy o tym, że surowy i sprawiedliwy to trener) zrazu zastąpiły ją Bełcik i Śliwa. Schedę po podobnie wykluczonej Leśniewicz znakomicie przejęła Zenik (jakkolwiek teraz nie jest w wielkiej formie). Ale Świeniewicz i Glinki nikt już nie zastąpi. Niech przemówią za nie następujące tytuły: MVP Mistrzostw Europy '03 (Glinka) i '05 (Świeniewicz)...a to że w kolejce mistrzyń wielu (o ile w ogole) nie ma, to już problem drugorzędny.
No ale chwila, albo może ćwiczyć i daje z siebie wszystko, albo nie ćwiczy i grzeje ławę.misanthropiac pisze:Ale z drugiej strony miała lekką kontuzję kolana. Powinna się oszczędzać chociażby po to, żeby jej nie pogłębić.
Zresztą w tym momencie zaczynam rozumieć Niemczyka, w sumie skoro jest kontuzjowana, to lepiej żeby się nie frasowała w GP; a że nie obeszło się bez focha to inna sprawa ^^
Jeśli drużyna opiera się na jednym zawodniku to to jest gówno nie drużyna ... A gdyby (odpukać) Glinka kopyrtnęła? Wtedy co, kadra leży, bo jest niezastąpiona?? :/ Do kitu z taką kadrą.
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Albo świczy indywidualnie. Jeśli miała lekką kontuzje kolana, to mogła np. ćwiczyć obronę.xTrollx pisze:No ale chwila, albo może ćwiczyć i daje z siebie wszystko, albo nie ćwiczy i grzeje ławę.
Fakty są takie, że teraz na w miarę godnym poziomie gra Milena Rosner (choć duuuużo jej brakuje do wymienionych wielokrodnie DŚ i MG), czasami przebłyski ma Zenik, a resztę kadry można zaorać...Jeśli drużyna opiera się na jednym zawodniku to to jest gówno nie drużyna ... A gdyby (odpukać) Glinka kopyrtnęła? Wtedy co, kadra leży, bo jest niezastąpiona?? :/ Do kitu z taką kadrą.
Miałem o tym wspomnieć, ale wypadło mi z głowy... ostatnio praktycznie jedyna zawodniczka, która gra z głową, tylko wzrostu brakuje ...misanthropiac pisze:w miarę godnym poziomie gra Milena Rosner
Taka Skowrońska, swego czasu "wielka gwiazda"; a teraz CZASEM tylko krótka wejdzie i co piąta zagrywka Bełcik czasem ma przebłyski, ale gra nierówno ... I masz tu babo placek ;]
Jakieś konkrety może? :>Kasiak pisze:Porażką są jedynie zagrania trenerów, którzy często nie potrafią dobrać odpowiedniej grupy zawodników do przeciwników.
no chwila, gdyby były rzeczywiście słabe, to nie zasiadywałyby w kadrze.Kasiak pisze:wystawianie na pierwszy set słabych zawodniczek
Zespół składa się z dobrych i lepszych (na tle państwa) i teraz w pierwszym secie mamy skatować te lepsze, a pozniej na decydujące starcia wstawic dobre, bo lepsze nie będą miały nawet jak oddechu złapać...? Jak ktoś ostro trenuje i robi postępy to nie widze przeciwwskazań do wystawienia go w meczu, choćby z faktu, że skoro ma pozniej występowac w pierwszej szóstce, to musi przyzwyczaić się do prawdziwej gry o wysoką stawkę.
Nie o to chodzi. Po prostu trzeba być trenerem z głową. Jeśli chce wsadzić jakąś słabszą zawodniczkę, to OK, ale niech nie wsadza 4 słabych i 2 dobre, bo to będize masakra na boisku. Proponowałabym raczej odwrotny system. Jasne, że należy wystawiać nowe zawodniczki, ale najpierw pożadnie trzeba je do tego przygotować i wyszkolić na tyle, by wiedizały co w danym momencie mają robić i nie grać na schematy tylko z głową, bo czasem jak się patrzy jakie głupie błędy popełniają, to płakać się chce.