Kasiak pisze:Po prostu nie ma dużych szans, żebyś pracował jeśłi chodzisz na dzienne, no chyba, że interesuje cię roznoszenie ulotek w weekend, bycie hostessą lub marna praca nocna za kilka złotych.
Noo tak, z takim podejściem to najlepiej w ogóle nie pakować się na studia -.-
Kasiak pisze:jak ktoś pracuje, naturalnie ma mniej czasu na naukę.. Teraz zupełnie Cię nie rozumiem ...
...tylko ci się tak wydaje.
W takim razie, skoro czasu jest dość, to czemu na dziennych nie pracować? j/w. Sprzeczność za sprzecznością.
...są ludzie, którzy chcą się uczyć i się starają, ale czasem im nie wychodzi. Poza tym najpierw, żeby się dostać do tej szkoły to trzeba mieć kasę.
... zapomniałaś, że większość osób z głową na karku wybiera studia państwowe, uniwerki, akademie itp. w trybie dziennym, tak aby za same studia nic(?) nie płacić i żeby dostać się do takiej szkoły trzeba posiadać wiedzę, nie kasę (chyba, że ktoś preferuje wyprawy z białą kopertą). Jak ktoś się stara i mu czasem nie wychodzi, to oznaka tego, że starał się niewystarczająco.
Kasiak pisze:Może dla ciebie to jest wszystko takie proste i łatwe, bo może jesteś super zdolny, ale są ludzie, którzy muszą się bardziej starać na to by cokolwiek w życiu osiągnąć.
To nie kwestia zdolności tylko sumienności. Jak ktoś w wieku 20 lat przypomina sobie, że pora do pracy, a pracy nie ma, bo wykształcenie marne, to pozniej doswiadcza kompleksu otoczenia, że wszyscy mają lepiej, tylko on jeden ma źle. On jeden nie jest zdolny i on jeden nie ma kasy na wykształcenie. Szkoda, że nie bierze pod uwagę tego, że inni też mogą być niezdolni, i też nie mieć kasy; tyle że oni od wczesnych lat pod namowami doświadczonych osób (zwykle rodziców) zaczęli inwestować w to, co w przyszłości przyniesie profity. I nie zatrzymywali się w drodze do celu, tak jak ten jeden, który nie jest zdolny i nie będzie się uczył, bo nie ma do tego powołania. I koniec, kropka; a w przyszłości zgacha w życiu, czemu nie jest tak, jak sobie wymarzył.