Humor inaczej...
Humor inaczej...
Czy zdażyło się wam kiedyś 'musieć śmiać' z dowcipów, które wg was wogóle nie są śmieszne? Mi tak. Czasami niektórym się zdaża, że nie załapią kontekstu dowcipu...ale czasami jest tak, że dowcip naprawdę nie jest śmieszny. Przeważnie albo śmiejemy się, bo nie chcemy być postrzegani jako sztywniacy...albo dlatego, żeby nie zrobić przykrości tej drugiej osobie.
Czy tak powinno być? Czy lepiej jest się śmiać, nawet jeśli coś nie jest śmieszne, tylko dlatego żeby nie zrobić przykrości? Czy może lepiej się nie śmiać i powiedzieć komuś, że to wcale nie jest śmieszne.
Czy tak powinno być? Czy lepiej jest się śmiać, nawet jeśli coś nie jest śmieszne, tylko dlatego żeby nie zrobić przykrości? Czy może lepiej się nie śmiać i powiedzieć komuś, że to wcale nie jest śmieszne.
-
- Administrator
- Posty: 0
- Rejestracja: pn wrz 24, 2018 1:53 pm
miałam to samo w liceum. Facet od rachunkowości. Śmialiśmy się tylko dlatego, że jak widział, że się śmiejemy to potrafił przez pół godziny opowiadać, a nam było to na rękę, bo iść do tablicy to była masakra!Asiuuunia:) pisze:W liceum mój nauczyciel od Geografi opowiadał czasem dowcipy( wogóle nie śmieszne) a należał rzczej do surowych belfrów więc wszyscy śmialismy sie jak głupki...
-
- Administrator
- Posty: 0
- Rejestracja: pn wrz 24, 2018 1:53 pm
-
- Administrator
- Posty: 0
- Rejestracja: pn wrz 24, 2018 1:53 pm
...oj wiem...wiem....i lepiej miej się na baczności... ....admin pisze:Najgorzej czuję się jak musze się śmiać z dowcipów opowiadanych przez własną dziewczynę Kasiak wiesz o co mi chodzi?
...tak...wiesz nawet o kogo mi chodzi.admin pisze:Odważył się ktoś z was powiedzieć komuś wprost że jego dowcipy nie są śmieszne?
...dokładnie.nika pisze:Tak ja,ale bardzo,bardzo delikatnie i dyplomatycznie,ponieważ lubię tą osobę,która mi je opowiadała Natomiast gdyby to była osoba,której za bardzo nie lubię,to wtedy wogóle nie widzę problemu