Czarna znajomość
Stwierdziłam, że jednak bez pewnych ludzi da się żyć. Co prawda niczym i nikim innym nieda się zastąpić tą pustkę, która zostaje po danych osobach...no ale jeśli to oni nie chcą z takiego, bądź innego powodu utrzymywać ze mną kontakt...To może nie warto sobie zawracać głowy. W końcu kiedy zrozumieją jaką byłam dla nich ważną osobą (o ile byłam), to wrócą...a dla mnie to będzie największy i najmilszy znak, że jednak ktoś za mną tęskni. Oczywiście nie można od razu wierzyć, że wrócili bo się stęsknili...bo to nie zawsze jest prawda. Najpierw trzeba się przekonać co tak naprawdę jest przyczyną ich powrotu.
Ja mam sprawdzoną metode na brak porozumienia - samotność. Stroniąc od bliskich ma sie duzo czasu na przemyslenie pewnych spraw, na uspokojenie sie ...
Jesli inni sie do ciebie nie odezwa po pewnym czasie, od '' znikniecia z ich zycia ''
to wtedy przynajmniej wiesz na pewno ze cie nie potrzebuja. Ale zwykle to oni zaczynają ponowny dialog ... bo sie martwią co sie z toba dzieje ze az tak jestes wyobcowany ...
Jesli inni sie do ciebie nie odezwa po pewnym czasie, od '' znikniecia z ich zycia ''
to wtedy przynajmniej wiesz na pewno ze cie nie potrzebuja. Ale zwykle to oni zaczynają ponowny dialog ... bo sie martwią co sie z toba dzieje ze az tak jestes wyobcowany ...
...zapamietajxTrollx pisze:zapamiętać: nigdy nie przysparzać sobie wrogów pośród kobiet
...no...tak jest. Ja częściej jednak mam tak, że ludize w końcu się do mnie odezwą.MARDOK pisze:wtedy przynajmniej wiesz na pewno ze cie nie potrzebuja. Ale zwykle to oni zaczynają ponowny dialog ... bo sie martwią co sie z toba dzieje ze az tak jestes wyobcowany ...