W kwestii ubioru pełna dowolność, co kto lubi, do póki nie obraża wyglądem drugiej osoby. Jak ktoś chodzi rozczochrany, to niech chodzi (prawdę powiedziawszy sam nierzadko tak łażę
). W zasadzie krew się we mnie gotuje tylko wtedy, gdy widzę bachorażerię obnoszącą się wizerunkami Che Guevary i znakiem sierpa i młota. No nóż się w kieszeni otwiera.
Na szczęście głęboki oddech i spokojne dolicz
enie do 10 mogą zdziałać cuda.
Wracając do tematu: jak ktoś ma ziemię pod niesymetrycznie obciętymi paznokciami i przekrwione oczy, to co mi do tego?