Kumple i jeszcze raz kumple

Dyskusja na temat miłości i przyjaźni, znajomości - o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, nowych znajomościach, o swoich doświadczeniach...
arek85

Post autor: arek85 » ndz mar 12, 2006 3:23 pm

to tak jak ja

Kasiak

Post autor: Kasiak » pn mar 13, 2006 4:13 pm

Bo spotykanie się ze znajomymi jest najlepsze. Można się wtey naprawde dobrze bawić. wiem o tym dobrze, bo mam mnustwo znajomych, z którymi uwielbiam przebywać.

ozeh

Post autor: ozeh » pt mar 17, 2006 9:54 pm

a najlepsze jest to ze non stop poznajemy nowych wartosciowych ludzi. ja przez to ze pale poznalem tyle ludzi ode mnie ze szkoly ze nie zawsze zdarze z nimi pogadac na przerwie.

a czas wolny to albo komp albo na ulicy\ u kumpli

Narmer

Post autor: Narmer » sob mar 18, 2006 3:48 pm

ozeh pisze: a czas wolny to albo komp albo na ulicy\ u kumpli
Raczej musze poprawić twoją wypowiedź - twój czas wolny to: albo komp albo siedzisz u mnie :lol: - just kidding.

ozeh

Post autor: ozeh » sob mar 18, 2006 4:23 pm

tez prawda :-D no ale zanim dojde do Ciebie to moze kogos spotkam

Scob

Post autor: Scob » sob mar 18, 2006 8:36 pm

Ja też bardzo dużo wolnego czasu spędzam z kumplami na świezym powietrzu. Zawsze jest o czym pogadać, a przy tym nieźle się można posmiać, poprawić sobie humor i nastroj

ozeh

Post autor: ozeh » sob mar 18, 2006 10:03 pm

no mamy. jedna szkola, jedna dzielnica. pozdo M8 8-)

AdminNarkoza
Administrator
Administrator
Posty: 0
Rejestracja: pn wrz 24, 2018 1:53 pm

Post autor: AdminNarkoza » ndz mar 19, 2006 2:20 am

Kumple i jeszcze raz kumple – piszecie. Ja mam inne doświadczenia z kolegami. Wyznałem się na wszystkich. (Wiem, teraz myślicie, że jestem jakiś inny. To nie prawda. Jestem normalny.) Jak się wyznałem? Prosta rzecz. Kiedy byli w potrzebie to nieraz w nocy do nich jechałem z „pomocą”. Kiedy sam potrzebowałem pomocy żaden ale to żaden kolega wtedy mnie nie znał. Czy to prawdziwi kumple? „Raczej” nie. Dlatego nie mam dużo kolegów.

Kasiak

Post autor: Kasiak » wt mar 21, 2006 1:05 pm

ozeh pisze:tez prawda :-D no ale zanim dojde do Ciebie to moze kogos spotkam
a wtedy to już nie wiadomo czy dojdzie, bo jak go jakaś sexi laseczka dołapie to może cię olać :-P
admin pisze:Kumple i jeszcze raz kumple – piszecie. Ja mam inne doświadczenia z kolegami. Wyznałem się na wszystkich. (Wiem, teraz myślicie, że jestem jakiś inny. To nie prawda. Jestem normalny.) Jak się wyznałem? Prosta rzecz. Kiedy byli w potrzebie to nieraz w nocy do nich jechałem z „pomocą”. Kiedy sam potrzebowałem pomocy żaden ale to żaden kolega wtedy mnie nie znał. Czy to prawdziwi kumple? „Raczej” nie. Dlatego nie mam dużo kolegów.
SnoopY pisze:Wyszlo na jaw jacy sa naprawde :( nie zazdroszcze Ci tego, poniewaz to boli, w srodku Cie cos lupie
Ale zawsze jest ktoś ;-)

ozeh

Post autor: ozeh » wt mar 21, 2006 9:05 pm

prawda jest taka ze nigdy nie wiesz kiedy najlepszy kumpel cie zrobi w balona :-/
ja juz to przeszedlem. ktos zawina mi dysk 10Gb. zadzwonilem do ziomka, pytam czy mu nie pozyczylem. on mi na to ze nie ale popyta. no dobra mija miesiac drugi trzeci. inny kolega za ktorym nie przepadalem on za mna raczej tez przyszedl do mnie czy nie mam 2 zlotych do fajek dorzucic. akurat mialem cala paczke wiec nie chcialo mi sie dawac ale zaproponowal ze mi powie gdzie jest moj dysk. i powiedzial :-? w komisie. zachodze fakt!!
i kto go tam wstawil :?: ten co obiecal poszukac.
ale dysk odzyskalem nie bede mowil jak bo to za dlugo a do tamtego to ani czesc ani pocaluj mnie w dupe.

ODPOWIEDZ