A co ja takiego napisałem? Bo użyłem słowa "Bzykanie"?Kasiak pisze:...zaczynam się zastanawiać czy ty to napewno ty. Sposób twojego wyrażania siebie, ostatnio diametralnie się zmienił.
życie sexualene na codzień
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
co w tym jest dziwnego ? wydaje się że wszytko jest o'key a jednak nie. Kobieta do której co noc się przytulam wydaje się coraz bardziej obca a takie numerki jak sex w innym ekstremalnym miejscu są tylko w mojej wyobrażni w moich snach. Propozycje które składam są w róźny sposób odżucane. Mam wrażenie że to moje jakieś chore wymysły i że to zemną jest coś nie tak a wiem że tak nie jest. Co zrobić aby z własną kobietą było atrakcyjnie ? Może ja coś robie nie tak .J ak macie jakiś dobre rady to zapraszam do dyskusji. A może nie wiecie o czym ja teraz pisze.
Ostatnio zmieniony wt sie 01, 2006 6:59 am przez maciek, łącznie zmieniany 1 raz.
Być może Twoja kobieta nie dorosła jeszcze do finezyjnego baraszkowania w łóżku, choć nie wiem ile ma lat.
Możesz wybrać cztery drogi:
1.Poczekać, aż Twoja partnerka zrozumie, że niektóre części ciała mężczyzny wcale nie są obleśne i mówiąc tak obraża Ciebie (trochę prowokacji nie zaszkodzi );
2.Spróbować wdrążyć mozolny plan edukacji seksualnej, czyli namawiać swoją kobietę do bardziej finezyjnych finezji;
3.Zdradzać - czego nie popieram;
4.Zmienić na inny model wyposażony w więcej seksualnych funkcji - o dziwo nie każda kobieta ma ich wiele;
Jeżeli Twoja dziewczyna ma więcej jak 20 lat, to uważam, że możesz się nie doczekać na zmianę jej poglądów seksualnych. Pozostaje Ci tylko próba namówienia, że finezyjny seks, to nie tylko zboczone filmy porno. A jak nie, to sorry Winetou. Może i seks nie jest najważniejszy w związku, ale jest taką drzazgą w tyłku, przy której ani siąść, ani się przespać.
Możesz wybrać cztery drogi:
1.Poczekać, aż Twoja partnerka zrozumie, że niektóre części ciała mężczyzny wcale nie są obleśne i mówiąc tak obraża Ciebie (trochę prowokacji nie zaszkodzi );
2.Spróbować wdrążyć mozolny plan edukacji seksualnej, czyli namawiać swoją kobietę do bardziej finezyjnych finezji;
3.Zdradzać - czego nie popieram;
4.Zmienić na inny model wyposażony w więcej seksualnych funkcji - o dziwo nie każda kobieta ma ich wiele;
Jeżeli Twoja dziewczyna ma więcej jak 20 lat, to uważam, że możesz się nie doczekać na zmianę jej poglądów seksualnych. Pozostaje Ci tylko próba namówienia, że finezyjny seks, to nie tylko zboczone filmy porno. A jak nie, to sorry Winetou. Może i seks nie jest najważniejszy w związku, ale jest taką drzazgą w tyłku, przy której ani siąść, ani się przespać.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
...zaczynasz się poprostu chyba wypalać. Zawsze taki rozciągłe wypowiedzi a teraz kilka marnych zdań.Sol pisze:A co ja takiego napisałem? Bo użyłem słowa "Bzykanie"?
maciek, nie załamuj się, porozmawiaj z nią szczerze. Powiedz co ci leży na sercu. Szczera rozmowa jest podstawą, w końcu przecież cię kocha, więc powinna zrozumieć, że masz większe zapotrzebowanie na współżycie z nią. Wytłumacz jej, że nie chcesz jej zdradzać, ani chodzić do prostytutek, ale chcesz się kochać z nią, swoją kobietą, którą kochasz nad życie. Nie zmuszaj jej jednak i nie naciskaj, bo może czuć się osaczona i nic ci wtedy nie da rozmowa. Spróbujcie pójść na jakiś kompromis.
...nie jest najwazniejszy, ale jest nieoderwalną integralną częścią, bo zbliżenia sa odzwierciedleniem naszej miłości, oddania i przywiązania do partnera.Sol pisze:sorry Winetou. Może i seks nie jest najważniejszy w związku, ale jest taką drzazgą w tyłku, przy której ani siąść, ani się przespać.
Najprzyjemniejsza jest sama gra wstępna.
Godziny pocałunków i pieszczot, przytulania się i tarzania po łóżku, podłodze, stole bilardowym (:D), milutkim dywaniku, dwóch ustawionych obok siebie krzesłach (:D:D:D), czy czymkolwiek innym (mam jeszcze trochę pomysłów). Czuły dotyk, delikatne kąsanie warg, uszu, szyi. Uwielbiam patrzeć, co dzieje się z kobietą, kiedy robię to coraz dłużej, odrobinę mniej delikatnie, coraz szybciej. Uwielbiam jej uśmiech, kiedy szeptam jej przy tym wszystkim do uszka, cichutko, głaszcząc jej zmysły słowami przepełnionymi miłością i podnieceniem..
Po jakimś czasie mam ochotę zrzucić z niej te niepotrzebnie okrywające ją ubranka . Zdarza się, że czekam tak długo, aż sama zrzuci je z siebie nie wiem czy bardziej z gorąca, czy może po prostu z narastającego podniecenia..
Bywają dni, że zaczynam ją rozbierać już po kilku pocałunkach. Uwielbiam patrzeć na jej ciało, w miarę jak moje pieszczoty coraz bardziej ją rozpalają.
Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż wyraz jej zarumienionej twarzy, kiedy z coraz większym uśmiechem całuje jej wciąż twardniejące i powiększające się leciuteńko sutki.
Mówią, że faceci nie są wyczuleni na dźwięki. Więc dlaczego z takim utęsknieniem czekam na chwile, kiedy moje pieszczoty sprawiają, że jej ciało zaczyna się delikatnie wyginać z rozkoszy, a ona sama mruczeć tak cudownie, że mam ochotę oddać jej cały świat? ;>
Więc pytam? Na pijanego? Chyba żartujecie . Na pijanego to się zasypia (nie mówię z doświadczenia , ja alkoholu nie spożywam praktycznie).
Godziny pocałunków i pieszczot, przytulania się i tarzania po łóżku, podłodze, stole bilardowym (:D), milutkim dywaniku, dwóch ustawionych obok siebie krzesłach (:D:D:D), czy czymkolwiek innym (mam jeszcze trochę pomysłów). Czuły dotyk, delikatne kąsanie warg, uszu, szyi. Uwielbiam patrzeć, co dzieje się z kobietą, kiedy robię to coraz dłużej, odrobinę mniej delikatnie, coraz szybciej. Uwielbiam jej uśmiech, kiedy szeptam jej przy tym wszystkim do uszka, cichutko, głaszcząc jej zmysły słowami przepełnionymi miłością i podnieceniem..
Po jakimś czasie mam ochotę zrzucić z niej te niepotrzebnie okrywające ją ubranka . Zdarza się, że czekam tak długo, aż sama zrzuci je z siebie nie wiem czy bardziej z gorąca, czy może po prostu z narastającego podniecenia..
Bywają dni, że zaczynam ją rozbierać już po kilku pocałunkach. Uwielbiam patrzeć na jej ciało, w miarę jak moje pieszczoty coraz bardziej ją rozpalają.
Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż wyraz jej zarumienionej twarzy, kiedy z coraz większym uśmiechem całuje jej wciąż twardniejące i powiększające się leciuteńko sutki.
Mówią, że faceci nie są wyczuleni na dźwięki. Więc dlaczego z takim utęsknieniem czekam na chwile, kiedy moje pieszczoty sprawiają, że jej ciało zaczyna się delikatnie wyginać z rozkoszy, a ona sama mruczeć tak cudownie, że mam ochotę oddać jej cały świat? ;>
Więc pytam? Na pijanego? Chyba żartujecie . Na pijanego to się zasypia (nie mówię z doświadczenia , ja alkoholu nie spożywam praktycznie).
Ostatnio zmieniony pn sie 28, 2006 7:36 am przez saCOOL, łącznie zmieniany 4 razy.