To wysil się chociaż troszeczkę i zastanów, na czym kończy się nasza wolność. Bo zdaje się, że chyba na wolności drugiej osoby. A reszta została powiedziana wcześniej. Nie da się niektórym przegadać, a szkoda. W całej tej konwersacji zauważyłam jeden mały problem który może pociągnąć za sobą o inne większe. Zamiast przemyśleć to,co mówię, wolicie prosić o wyjaśnienie. A sądzę, że wyciąganie wniosków nie boli. Tym bardziej, że nie każdy lubi tłumaczyć jedno i to samo do znudzenia.Ulvhedin pisze:nie chce mi sie tych bzdur wszystkich komentowac, wiec tylko to...
wziawszy to pod uwage, to (wybacz wyrazenie kolokwialne ;O) moge ci sie patrzec w cycki ile zechce i nie masz prawa mi nic powiedziec. ubierajac sie tak, iz mam latwy wglad w zawartosc twojego dekoltu sama siebie tak urzadzasz. to tak, jakbys wyciagnela dlon i zdziwila sie, ze podaje ci reke.May pisze:
Żyjemy w XXI wieku i póki co, jesteśmy wolni.
Sol pisze:(...) zatem argument "piszesz do kobiety", przepraszam, ale do mnie nie trafia.
No proszę, to właśnie jest szacunek. Tym razem do poglądów innych. Brawo! Wyobraź sobie, że nie każdy jest za równouprawnieniem tak, jak Ty. A poza tym czy to oznacza, że jesteś zwolniony z szanowania innych i z zasad kultury? No to ja dziękuję za taką konwersację.