Tylko ten idiota zrobił ten błąd, że próboał strzelić w skroń a nie wsadził pistoletu do ust i nie strzelił w podniebienie. Wówczas śmierć jest pewna. Jedna postać z Rewolucji Francuskiej (nie pamiętam kto, nie potrafię zapamiętać tych gejowskich nazwisk) też próbowała strzelić w łeb i szła na szafot w obandażowanej głowej, gdyż jedynie zmiażdżyła jakieś tam kości czaszkowe.Pamiętasz może finał Cierpień Młodego Wertera? Wierz mi są lepsze wyjścia ^^
Nie muszę mieć otwartych oczu.Też do kitu... skąd wiesz w którym miejscu się pociąć skutecznie? Zresztą najpierw musi krew wypłynąć.. a zanim się wykrwawisz to ...
Nie o to chodzi. Późną wiosną też mam takie coś a ostatnio to w ogóle straciło to jakąkolwiek zależność i wpadam w odrętwienie w róznych porach roku.Podobno światło ma zbawienny wpływ na nastrój. Wiem coś o tym, bo jak siedze latem wyalienowany przy komputerze, z pozasłanianymi oknami, to powoli coś zaczyna wchodzić do łba ... a zimą czy jesienią już na to nie mamy tak dużego wpływu.
Zbyt duże ryzyko, że mnie odratują. Nie wyobrażam sobie życia po tym.A co z innymi truciznami? Zna ktoś jakieś sposoby na wyodrębnienie z jabłkowych pestek czystego cyjanku?
Nie mam bliskich osób a do specjalisty nie będę szedł.Jak wogole o tokich sprawach mozna pisac... osoba chcaca popelnic samobojstwo jest chora i powinna z kims o swoich problemach porozmawiac z bliska osoba albo jakims specjalista... ja nigdy bym sie nie odwazyla...