Jak się walczy z myślami samobójczymi?

Wasze problemy dotyczące życia i nie tylko. Nie wiesz co zrobić? Napisz...
greenka

Post autor: greenka » ndz gru 31, 2006 11:49 am

Nie rozwiązuje. I tu popieram.
Dla mnie to tchórzostwo. Najlepiej skończyć ze sobą zamiast podjąć walkę?

Kasik15- jeśli ktoś nie radzi sobie z problemami, to myślę że są setki ludzi którzy są w stanie takiej osobie pomóc.

kasik15

Post autor: kasik15 » ndz gru 31, 2006 1:42 pm

xTrollx pisze:Nie wiem skąd się to bierze, ja np. nigdy nie myślałem o samobójstwie, zwłaszcza jeśli pomyślę o nagłej śmierci i kresu wszystkiego.. odpada. Owszem myśli wyrwania się z otaczającego środowiska niejednokrotnie mnie dopadały, ale samobójstwo - nigdy.
Najgorsze jest to, że samobójstwo niczego nie rozwiązuje.
Ja tez uważam że samobójstwo nie jest żadnym rozwiązaniem i nigdy nim nie będzie! Po prostu niektórzy mają te chwile zwątpienia w sens swojego życia. Być może jest to związane z małą odpornością psychiczną...

koles

Post autor: koles » pt sty 05, 2007 2:46 pm

Nigdy nie miałem myśli samobójczych więc nie mogę ci pomóc, lecz znam ludzi którzy mieli takowe myśli. I to jest tak w momencie gdy wszystko zaczyna się układać, to te myśli same odchodzą...

xxXlostAngelXxx

Post autor: xxXlostAngelXxx » sob sty 06, 2007 5:54 pm

Popieram! samobójstwo nie jest dobrym rozwiązaniem, wiem bo tez miałam samobójcze myśli (zawód miłosny) chciałam przecholowac z tabletkami bo to nie jest bolesne ale jednak zrezygnowałam...Życie potrafi być piękne i często daje nam szanse której nie mozemy zmarnować

Herr.S

Post autor: Herr.S » pt maja 04, 2007 9:19 am


Awatar użytkownika
ja liryczne
Bywalec
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 5:06 pm
Lokalizacja: z półki nad łóżkiem
Kontakt:

Post autor: ja liryczne » pn maja 07, 2007 1:14 pm

Mi jest trudno powiedzieć w ogóle cokolwiek, bo żadna śmierć nie wydaje mi się odpowiednia. Nie podcięłabym sobie żył, bo to obrzydliwe, nie powiesiłabym się, bo po śmierci wyglądałabym obrzydliwie, byłabym sina i miałabym oczy na wierzchu, nie połknęłabym tabletek, bo bałabym się, że zwymiotuję.
spadają w dół kamienne posągi człowieczeństwa

Awatar użytkownika
kobieta
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 318
Rejestracja: pn mar 12, 2007 3:18 am

Post autor: kobieta » pn maja 07, 2007 7:05 pm

ja liryczne, ale wiesz jak to jest, jak komuś naprawdę zależy, to wówczas nie ważne, co jest obrzydliwe i jak będzie się wyglądało po, ważne by ze sobą jak najszybciej skończyć.
Life hurts...

greenka

Post autor: greenka » wt maja 08, 2007 4:02 pm

Zgadzam się z przedmówczynią.
Dla człowieka, któremu jest obojętne życie, jest też obojetne jak je zakończy i co będzie potem. Chcąc popełnić samobójstwo człowiek tak zdesperowany nie zwraca uwagi na to,czy znajdą go w jego wymiocinach, czy będzie huśtał się z wywalonymi oczami na strychu.

Awatar użytkownika
ja liryczne
Bywalec
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 5:06 pm
Lokalizacja: z półki nad łóżkiem
Kontakt:

Post autor: ja liryczne » wt maja 08, 2007 4:04 pm

A gdzie ars moriendi? :)
Ostatnio zmieniony wt maja 08, 2007 4:04 pm przez ja liryczne, łącznie zmieniany 1 raz.
spadają w dół kamienne posągi człowieczeństwa

greenka

Post autor: greenka » wt maja 08, 2007 4:40 pm

Fakt- nie wszystkim do końca jest to obojętne.
Miałam na myśli ludzi, którzy jak najszybciej chcą znaleźć ukojenie i wierzą, że przyniesie je śmierć.
Taka sztuka umierania to dziś już chyba rzadkość? Kto trzyma się schematu według którego ostateczny sąd to już łoże śmierci? Ludzie dzisiaj wierzą w czyściec co daje im poczucie bezpieczeństwa, bo jak twierdzą- lepsze to niż od razu piekło.

ODPOWIEDZ