Ale to bez sensu. Z jakiej racy miałoby jej zależeć? Dwie godziny lekcyjne w tygodniu wymazane z życiorysu poprzez wkładanie różnych bzdur belferską łopatą do głowy. Przyjmijmy, że jej nie zależało. Czy to oznacza, że lekcji ma nie być? Mi nie zależało na j. polskim, a chodzić musiałem... niewyobrażalna traumaZ takiej, że jeżeli by jej zależało, to chociaż raz przeszła by się do dyrekcji.
Ocena z religii do średniej
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Sol, jakoś nie sądzę, żeby księża pakowali się do szkół w celu zniechęcenia młodzieży do kościoła Ich założenia w gruncie rzeczy muszą być odwrotne, nawet jeżeli przynoszą opłakany skutek
catharsis pisze:myślę, że religia do średniej może byc'. Przyda się jeśli ktos chce wstapic' do jakiegoś Zgromadzenia Zakonnego, lub isc' na studia teologiczne
Tylko jaki odsetek populacji pójdzie jedną z wymienionych przez Ciebie dróg?
Poza tym jeśli ocena z religii ma być wliczana do średniej to znaczy zapewne, że skończą się dyskusje na lekcjach o sprawach wiary i problemach z jakimi boryka się Kościół, a zacznie sie bezsensowne zakuwanie nie mające nic wspólnego z wiarą.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
Aaaa.. Nie sądze. To akurat już jest kwestia odpowiedniego nauczyciela. Są tacy, którzy potrafią nauczać i są tacy, którzy nie mają o tym pojęcia. I myśle że wprowadzenie oceny z religii jako obowiązkowej do średniej bardzo tego nie zmieni. Zawsze będą Ci, którzy uczyć bedą umieli i Ci, którzy zajmą się wpajaniem nic nieznaczących pojęć.Jack pisze:Poza tym jeśli ocena z religii ma być wliczana do średniej to znaczy zapewne, że skończą się dyskusje na lekcjach o sprawach wiary i problemach z jakimi boryka się Kościół, a zacznie sie bezsensowne zakuwanie nie mające nic wspólnego z wiarą.
Jak dla mnie (i podejrzewam że reszty uczniów;) taka ewentualność nie przeszkadza, a nawet w jakimś stopniu odpowiada, bo w większości oceny z tego przedmiotu są bardzo pozytywne i poprwiałyby średnie.
No i nie zapominajmy, że staję się dość przydatną opcją dla lmaturzystów wybierających się do seminarium,na studia teologiczne, czy dość modną ostatnio filozofie...
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Nie mam pojęcia co w tym przydatnego. Znacznie lepszą opcją byłoby wprowadzenie matury z religii (były zdaje się takie plany). Nieobowiązkowej rzecz jasna. No i religii jako RELIGII, nie jako religii katolickiej, szkoły (państwowe) mają być neutralne światopoglądowo!~biała~ pisze:No i nie zapominajmy, że staję się dość przydatną opcją dla lmaturzystów wybierających się do seminarium,na studia teologiczne, czy dość modną ostatnio filozofie...
Ja rozważam decyzję pójścia na studia teologiczne, ale do tego mam jeszcze trochę czasu, dopiero do pierwszej klasy Liceum pójdę. Tak czy inaczej, nie mam zdania na temat oceny z religii. Religia nie jest i nie będzie obowiązkowa, więc jak ktoś nie będzie chciał oceny z religii to, o ile rodzice mu pozwolą (chyba że jest pełnoletni), nie będzie na nią chodził. Co za problem?Jack pisze: Tylko jaki odsetek populacji pójdzie jedną z wymienionych przez Ciebie dróg?
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
No i? Nikt za wiarę nie będzie stawiał ocen, a za wiedzę o religii, to raz. A dwa, jak ktoś nie jest katolikiem na religię nie musi chodzić.
powinieneś jeszcze dodać ze o religii chrześcijańskiej, bo wątpię czy w polskiej szkole znalazłby się jakiś inny duchowny niż katolicki.
A jeśli ktoś nie jest katolikiem(wierzącym)to, zapewne będzie musiał uczęszczać na lekcje etyki, gdzie będą wystawiać oceny z testów z pytaniami " co byś zrobił gdy zobaczysz kulawą babcie na przejściu dla pieszych"
Jedynym słusznym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie lekcji "o religiach", prowadzonych przez świeckich nauczycieli, gdzie uczniowie mogliby poznać trochę inny punkt widzenia, niz tylko ten wyznaczany przez &^%$#@katolickich księzy