http://fakty.interia.pl/kraj/edukacja/n ... 51483,3317
Słyszeliście coś o kontrowersyjnej sprawie ankiet rozsyłanych do dyrektorów szkół w celu ustalenia liczby uczennic w ciąży? Czy uważacie, że coś to zmieni, czy ma to jakiś sens? I co sądzicie o planach pomocy uczennicom w ciąży?
MEN i uczennice w ciąży
-
misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Re: MEN i uczennice w ciąży
Kontrowersyjna to ona jest ze względu na brak potrzeby jej wprowadzania, przecież wystarczą dane NFZ na temat ciąż nastolatek.xTrollx pisze:Słyszeliście coś o kontrowersyjnej sprawie ankiet rozsyłanych do dyrektorów szkół w celu ustalenia liczby uczennic w ciąży?
Aż żal patrzeć, jak tzw. opozycja (konkretnie SLD) się samookalecza...
To idiotyczny pomysł. Takim nastoletnim ... należy założyć żółte książeczki, a nie dotować z państwowej kasy. Chodziłem z taką jedną do klasy. Zapomnieli gumy... Nieomal cały rok popisowo się opieprzała, co oczywiście nie przeszkodziło w zdaniu klasy. Taki na przykład dyrektor z marszu dał ocenę 2, twierdząc publicznie "ona jeszcze niejedno w życiu wycierpi". Miał rację. Przez swoją głupotę nie zdała matury...Czy uważacie, że coś to zmieni, czy ma to jakiś sens? I co sądzicie o planach pomocy uczennicom w ciąży?
Ale alimenty pochłania ładnie - 800 zł/miesiąc. Nie sądzę, żebu jeszcze Giertychowa zapomoga była konieczna...
Koniec końców, wyszło szydło z worka. Jak się okazuje, LPR nie zależy na promowaniu wartości rodzinnych, tylko najzwyczajniej propagandowemu (?) podbijaniu wskaźnika urodzeń
No tak, ale nie każda się zgłasza do NFZ, nie wiadomo też ile w której szkole przebywało w ostatnich latach.Kontrowersyjna to ona jest ze względu na brak potrzeby jej wprowadzania, przecież wystarczą dane NFZ na temat ciąż nastolatek.
LOL, ale po pierwsze to nie pomysł Giertycha, tylko jakiejś gościary z odpowiedniego departamentu, a po drugie poki co w planach mają nie kasiore dla nastolatek, ale dofinansowanie szkół w celu mozliwosci podjecia indywidualnego toku nauczania... no i to chyba też krok przeciwko aborcji, jeśli taka nastka wie, że może liczyć na pomoc od państwa dwa razy przemyśli aborcję... chociaż gdyby były jakieś taryfy kasiorowe, to fakt, wskaźnik by niezle wzroslmisanthropiac pisze:Koniec końców, wyszło szydło z worka. Jak się okazuje, LPR nie zależy na promowaniu wartości rodzinnych, tylko najzwyczajniej propagandowemu (?) podbijaniu wskaźnika urodzeń
misanthropiac pisze:Nieomal cały rok popisowo się opieprzała, co oczywiście nie przeszkodziło w zdaniu klasy.
Tylko, że nie każda dziewczyna w ciąży tak robi. To że u ciebie w klasie dziewczyna tak robiła nie oznacza że każda inna będzie się tak zachowywać.
A pomysł i tak jest bezsensowny. I jeszcze niepotrzebnie tak mocno nagłośniony. Nie wiem czemu ci w ministerstwie tak mocno chcą z siebie zrobić wielkich zbawców polskiego szkolnictwa.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
-
misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
A jaka to różnica? Zresztą tytułem kontynuacji wątku koleżanki: dostała urlop macierzyński, zaliczenie semestru i roku obdywało się na zasadzie oddanie jakichś prac, np. wypracowanie, wypełnienie jakiejś kserówki. O odpowiedziach ustnych, niezapowiedzianych kartkówkach i wielkich, przerażających pracach klasowych mowy być nie mogło. I MEN chce jeszcze im ułatwiać naukę? Może średnia 6,0 za zrobienie bachora??xTrollx pisze:a po drugie poki co w planach mają nie kasiore dla nastolatek, ale dofinansowanie szkół w celu mozliwosci podjecia indywidualnego toku nauczania...
Państwo zachęca "młode obywatelki, które chwilowo zapomniały o antykoncepcji", żeby nie łamały prawano i to chyba też krok przeciwko aborcji, jeśli taka nastka wie, że może liczyć na pomoc od państwa dwa razy przemyśli aborcję...
Ano taka, że nastki nie będą zachodzic w ciąże dla dodatkowej kasy; tylko będą mogły liczyć na pomoc w dalszym kształceniu.A jaka to różnica?
No cóż, jaka szkoła takie zasady, dlatego jestem za wymianą kadr pedagogicznych. Jak to Jack stwierdziłmisanthropiac pisze:Zresztą tytułem kontynuacji wątku koleżanki: dostała urlop macierzyński, zaliczenie semestru i roku obdywało się na zasadzie oddanie jakichś prac, np. wypracowanie, wypełnienie jakiejś kserówki. O odpowiedziach ustnych, niezapowiedzianych kartkówkach i wielkich, przerażających pracach klasowych mowy być nie mogło. I MEN chce jeszcze im ułatwiać naukę? Może średnia 6,0 za zrobienie bachora??
Kod: Zaznacz cały
Tylko, że nie każda dziewczyna w ciąży tak robi. To że u ciebie w klasie dziewczyna tak robiła nie oznacza że każda inna będzie się tak zachowywać. Raczej dba o edukacje społeczeństwa...misanthropiac pisze:Państwo zachęca "młode obywatelki, które chwilowo zapomniały o antykoncepcji", żeby nie łamały prawa
-
misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
A jaka to różnica dla podatnika? Zresztą mamy becikowe, są nawet idiotyczne plany jego zwielokrotnienia, więc takie nastki mogą śmiało myśleć o wzbogaceniu sięxTrollx pisze:Ano taka, że nastki nie będą zachodzic w ciąże dla dodatkowej kasy; tylko będą mogły liczyć na pomoc w dalszym kształceniu.
W swój niepowtarzalny sposób (nie jest to komplement). Ja nie nazwałbym troską o edukację zabranie 150 mln z funduszy stypendialnych i następnie przekazanie tej kwoty w ręce niepełnoletnich mamusiekRaczej dba o edukacje społeczeństwa...
Ja też nie, wręcz przeciwnie, nazwę to kłamstwem.misanthropiac pisze:Ja nie nazwałbym troską o edukację zabranie 150 mln z funduszy stypendialnych i następnie przekazanie tej kwoty w ręce niepełnoletnich mamusiek
Taka, że na osiedlowym śmietniku nie znajdzie martwego płodu.misanthropiac pisze:A jaka to różnica dla podatnika?
-
misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań