Liceum czy technikum??

Dyskusja dotycząca szkoły.

Do jakiej szkoły chodzicie(chcielibyscie) liceum czy technikum?

Czas głosowania minął śr lip 26, 2006 7:01 am

Liceum
7
78%
Technikum
2
22%
 
Liczba głosów: 9

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » pn lip 24, 2006 7:43 am

MAsz rację, niektóre prywatne kształcą na przyzwoitym poziomie; ale samo haslo "prywatne" dyskredytuje u przyszłego pracodawcy. Znaczy się pozostajemy w tyle za tymi z państwowych. Inna sprawa, że zaoczne z natury są na niższym poziomie w stosunku do dziennych choćby z perspektywy ilości zajęć i ogólnego czasu poświęcanego na naukę np. zaoczne w sobote i niedzielę, a dzienne od pon do pt; Osoby po licencjacie na zaocznych, dorabiające pozniej magistra nie mogą równać się ze studentem "pańszczyźnianym" po dziennych. I tego nikt nie może zaprzeczyć. Zresztą wszystko wychodzi w praktyce.

Ale jak wspomniałaś, niektórzy muszą zarabiać i wybierają zaoczne. I nie mam nic przecwi, być moze sam taką drogę obiorę. Tylko drażnią mnie giertychowskie postępki - taki matołek co zdał maturkę tylko przez amnestię, trafia na studia prywatne, konczy je na dwojach i pozniej się wywyzsza, co to z niego nie jest ;] W koncu magister...

Kasiak

Post autor: Kasiak » pn lip 24, 2006 7:52 am

xTrollx pisze:"prywatne" dyskredytuje u przyszłego pracodawcy. Znaczy się pozostajemy w tyle za tymi z państwowych.
...tak czy tak za studia płacisz. Ten, kto mówi "chodze na dizenne - nie płacę" myli się. Na dziennych studiach wydajesz więcej niż na zaocznych, bo na dojazd i tu i tu zapłacisz, książki...na zaocznych można sobie poradzić bez nich, na dzinnych nie za bardzo. Na ksero wiecej wydasz na dziennych niż na zaocznych, bo prawda jest taka, że nei wszystko zdołasz zapisac, a zaoczne do 2 tydz. to się wysilisz na pisanie wszystkiego.
xTrollx pisze:Osoby po licencjacie na zaocznych, dorabiające pozniej magistra nie mogą równać się ze studentem "pańszczyźnianym" po dziennych. I tego nikt nie może zaprzeczyć. Zresztą wszystko wychodzi w praktyce.
...chcę zauważyć, że czasem właśnie osoba po zaocznym ma więcej wiedzy niż ta na państwowej, bo na prywatnej uczysz się, bo chcesz i masz czas, a na państwowym to uczysz się bo musisz i kombinujesz jak się da. Bo chcesz przejść, nie liczy sie co bedizesz umiał. Popytaj tych z 1 i 2 roku.
xTrollx pisze:Tylko drażnią mnie giertychowskie postępki - taki matołek co zdał maturkę tylko przez amnestię, trafia na studia prywatne, konczy je na dwojach i pozniej się wywyzsza, co to z niego nie jest ;] W koncu magister...
...mnie tez drażni takie podejście, bo w końcu jeśli ktoś nie umie i nia ma na tyle wiedzy by zdać, to niech się nauczy i zda za rok. Wg mnie ta amnestia to najgłupsza rzacz jaką moga zrobić. ktoś na interi w komentarzach napisał "amnestia dla półgłówków, bvo w końcu lepiej jest rządzić ludem nie wykształconym, niż mądrym, bo oni się nie postawią"...i w zupełności się zgadzam.

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » pn lip 24, 2006 1:27 pm

Kasiak pisze:...tak czy tak za studia płacisz. Ten, kto mówi "chodze na dizenne - nie płacę" myli się. Na dziennych studiach wydajesz więcej niż na zaocznych, bo na dojazd i tu i tu zapłacisz, książki
Dla mnie jest roznica czy na miesiąc wydaję 500zł jako bonus za naukę czy nie. Dojazd.. zalezy od przypadku. Jak ktoś płacił za dojazd przez pół życia (np. jak ja) i tak czy tak porusza się po mieście, to mu to za duzej roznicy nie robi (za bilet płacę 32,5zł na miecha, to jak karta do telefonu na 2tygodnie); książki to nie jest argument, są kiermasze a i bez książek możesz się obejść, tylko pytanie - po co wybierasz się na studia? Żeby się czegoś nauczyć, czy żeby tylko przebumelować x lat dla papierka?
Kasiak pisze:...chcę zauważyć, że czasem właśnie osoba po zaocznym ma więcej wiedzy niż ta na państwowej,
Sporadyczne przypadki i to bynajmniej nie wina uczelni; na dziennym "nauczysz" się więcej, oczywiście nikt nikogo nie zmusza. Weźmy pod uwagę (do mojego miasta się odnoszę) Politechnikę Poznańską przykładowo informatyka. Zaoczniaki z prywatnych mogą sobie pomarzyć o prawdziwej informatyce (rodem z PP), i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej, bo na każdym kroku to się potwierdza.
Kasiak pisze:bo na prywatnej uczysz się, bo chcesz i masz czas, a na państwowym to uczysz się bo musisz i kombinujesz jak się da. Bo chcesz przejść, nie liczy sie co bedizesz umiał. Popytaj tych z 1 i 2 roku.
Akurat. Na prywatnej (czy też państwowej zaocznej/wieczorowej) właśnie nie masz czasu, wolny poświęcasz na zarabianie kasy potrzebnej do opłacenia studiów. I pytać nie muszę bo mam sporo znajomych, czy to na Akademi Ekonomicznej, wspomnianej PP, czy też UAMie. Kwestia wspomnianego podejścia do nauki. Z drugiej strony osoby będące na państwowych ("darmowych"), inaczej trochę do tego podchodzą, bo nie wydają siana na czesne - przykładowo jak ludzie płacą przeszło 1000zł za miecha na warszawskiej Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych, to w wielu przypadkach naturalne, że będą się pilniej uczyć ;]
Kasiak pisze:mnie tez drażni takie podejście, bo w końcu jeśli ktoś nie umie i nia ma na tyle wiedzy by zdać, to niech się nauczy i zda za rok.
Dobrze prawisz ;]

Dobra ale zaczynamy odchodzic od tematu, mowa byla co wybrac, jeśli chodzi o szkołę ponadgimnazjalną, na studia jeszcze czas :-P
Ostatnio zmieniony pn lip 24, 2006 1:28 pm przez xTrollx, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pn lip 24, 2006 3:34 pm

O ile ja się orientuję, to zaoczne przerabiają ok. 80% materiału tego co dzienne. A i nie zdziwiłbym się gdyby w sumie ten materiał był taki sam. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Na zaocznych siedzi się 2 dni (czasami 3, bo i w piątki) od 8 do 20, albo do 18. Na dziennych zajęcia często są nie 5 dni w tyodniu a 4, lub nawet 3. Każdego dnia nie siedzisz tam 10 godzin, a np. 4
Fakt, że student spędza na uczelni cały dzień nie świadczy o tym, że ciągle się uczy. Kilkugodzinne okienka są normalką, niektórym nie opłaca się jechać do domu, a mieszkając np. 20 km od miasta nie będą mieszkać w internacie.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Kasiak

Post autor: Kasiak » wt lip 25, 2006 8:20 am

xTrollx pisze:pytanie - po co wybierasz się na studia? Żeby się czegoś nauczyć, czy żeby tylko przebumelować x lat dla papierka?
...po to żeby się czegoś nauczyć i pomagac póxniej ludziom, żeby zdobyć zawód i możliwości lepszej pracy.
xTrollx pisze:na dziennym "nauczysz" się więcej, oczywiście nikt nikogo nie zmusza. Weźmy pod uwagę Politechnikę Poznańską przykładowo informatyka. Zaoczniaki z prywatnych mogą sobie pomarzyć o prawdziwej informatyce i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej, bo na każdym kroku to się potwierdza.
...bo informatyka to dziedzina, gdzie nie nauczysz się dużo mając małą ilość zajęć, ponieważ jest to obszerny dział nauki...a na zaocznych idą wtedy na ilość a nie na jakość nauczania, czyli żeby tylko zrobić materiał.
Ja będę płacić 320 miesięcznie, ale będę chodzić po to by coś umieć i znajdę czas na naukę. Moja koleżanka chodzi na dzienne...i musiała już teraz wziąść warunek, bo nie zaliczyła 3 przedmiotów...i jakoś marne widze szanse na zaliczenie ich a dziewczyna naprawde nieźle sie uczy.
Sol, masz rację. Dlatego ja nie widzę różnicy między dizennymi a zaocznymi...może poza tą, że chodząc na zaoczne mogę na siebie zarabiać i się usamodzielnić.

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » wt lip 25, 2006 4:06 pm

Według mnie studia zaoczne mają sens tylko wtedy gdy się gdzieś pracuje, albo będzie się pracować. Bez sensu jest siedzenie cały tydzień z założonymi rękami i nauka co drugi tydzień na zjazdach.

Jak ktoś się nie dostał na dzienne w państwowej szkole, to niech idzie na dzienne do prywatnej. Ostatecznie w większości przypadków tam wyrabia się licencjata, a na magisterkę na 2 lata można spróbować ponownie na studiach państwowych. Dyplom magistra i tak będziesz mieć z ostatniej szkoły.

Wydaje mi się, że nie ma adnotacji w jakim systemie uczył się dany student na dyplomie. Dopiero podczas rozmowy o pracę pracodawca może o to spytać, ale czy ma możliwość zweryfikowania? Zapewne jeżeli mu się zechce to być może tak.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Kasiak

Post autor: Kasiak » śr lip 26, 2006 8:47 am

No chyba, że będize na tyle dociekliwy i bedzie się doczytywał na pieczątce, że jest napisane np. Wyższa NIEPAŃSTWOWA Szkoła...ale nie wiem czy aż taką zwracają na to uwagę. Przecież najważniejsze powinno być to co się umie i co się wie, a nie to do jakiej szkoły się uczęszczało.

quick

Post autor: quick » śr sie 16, 2006 4:04 pm

Jak ja żałuję, że poszedłem do technikum... :-/ Nic mnie ta szkoła nie nauczyła... Myślałem: git pojde posiedze tam 4lata będę miał zawód i wszystko inne w... Ale jak przyszło co do czego lipa :-D Z przedmiotów zawodowych to zapamietalem tylko rezystor (byłem w tech. elektornicznym i to właśnie cudo popsułem :lol: ) Jak tam szedłem to myślałem, że tytuł technika dostane od ręki(głupi byłem :lol: ) Gdybym nie wybrał tech. poszedłbym do liceum, miałbym rok krócej :-) Nawet nie wiem jakim cudem ukończyłem tą szkołe... :-/
Ostatnio zmieniony śr sie 23, 2006 7:04 am przez quick, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » śr sie 16, 2006 9:57 pm

Kasiak pisze:najważniejsze powinno być to co się umie i co się wie, a nie to do jakiej szkoły się uczęszczało.
Zwykle jedno z drugiego wychodzi, bo co moze licencjat z prywatnej umie więcej od magistra z państwowej? ;]

Dobrym rozwiązaniem są szkoly policealne - 2 lata pochodzisz i masz technika, i pracę już jako taką dostać można ...

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » śr sie 16, 2006 10:12 pm

Praca "jako taka" to trafne określenie. A w Polsce "jako takie" nabiera negatywnego wydźwięku. Jak dla mnie taki tytuł technika to tylko na krótką metę.
xTrollx pisze:Zwykle jedno z drugiego wychodzi, bo co moze licencjat z prywatnej umie więcej od magistra z państwowej? ;]
A dlaczego porównujesz kogoś po 3 letniej szkole i kogoś po 5 letniej? Uczył się 2 lata dłużej to wie więcej, chyba logiczne. Porównuj licencjata z prywatnej i państwowej, albo magistra z prywatnej i państwowej. A nie kombinujesz ;)
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

ODPOWIEDZ