(...)Mówiąc o przywracaniu porządku w szkołach, przypomniał, że chce by za dwa lata istniały szkoły pod specjalnym nadzorem pedagogicznym, mają tam trafiać uczniowie, którzy uniemożliwiają naukę innym. "Nie będzie więcej tolerancji dla bezczelności, arogancji i chamstwa" - podkreślił(...)
Kolejny pomysł Romka
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Kolejny pomysł Romka
Beznadziejny i bardzo drogi pomysł. Z tego co czytałem taka szkoła miałaby powstać docelowo w każdym powiecie. Byłby to ośrodek zamknięty. Utrzymanie takich szkół byłoby drogie.
Poza tym niech najpierw pomyśli jak rozwiązać problem wprowadzając nowe metdy w już istniejących szkołach.
Wydaje mi sięże takie szkoły wcale by nie pomogły, ponieważ nikogo nie da się uszczęśliwić na siłe.
Poza tym niech najpierw pomyśli jak rozwiązać problem wprowadzając nowe metdy w już istniejących szkołach.
Wydaje mi sięże takie szkoły wcale by nie pomogły, ponieważ nikogo nie da się uszczęśliwić na siłe.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
Pytanie tylko, czy przez taką separację robimy dobrze, czy źle. Czy wsadzenie kogoś do takiej szkoły, nie skreśla jego późniejszego życia. Jeżeli tak będzie to w czym taka szkoła ma pomagać?
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Myślę, że chodzi o "naprostowanie" niepokornych. Tak odczytuję "specjalny nadzór pedagogiczny". To coś jak szkoła dla "trudnej młodzieży". Dochodzi tu do segregacji, ale na papierze to dobra segregacja. Bardziej pracowita młodzież nie będzie ściągana w dół (w sensie naukowym, a może ne tylko) przez świadomie unikających ciężkiej pracy a ci drudzy poprzez tą wzmożoną opiekę mieliby wyjść na prostą.Sol pisze:Pytanie tylko, czy przez taką separację robimy dobrze, czy źle. Czy wsadzenie kogoś do takiej szkoły, nie skreśla jego późniejszego życia. Jeżeli tak będzie to w czym taka szkoła ma pomagać?
Mamy dość dziwny przepis o obowiązkowej edukacji do 18 roku życia, więc zadaniem szkoły poniekąd jest uszczęsliwianie nieuków na siłęJack pisze:Wydaje mi sięże takie szkoły wcale by nie pomogły, ponieważ nikogo nie da się uszczęśliwić na siłe.
No tak, ale trzeba wziąść pod uwagę też to, że do czyjegoś CV na stałe wpisujemy "Szkoła dla Przyszłych Bandytów". Tym samym ktoś ma już nasrane w papierach. I zaczyna się to za nim ciągnąć przez bardzo długi okres. Może zatem wyjść tak, że taka szkoła zamiast pomagać, jeszcze zdołuje. Jedynym jej plusem będzie oddzielnie normalnych od czubków i uniknięcie "ściągania w dół" tych normalnych.
Z drugiej strony jakaś konsekwencja czynów być musi. Jeżeli ktoś rozrzuca dookoła gówno, to niech się nie dziwi, że ktoś mu to gówno później do CV wsadza.
Z drugiej strony jakaś konsekwencja czynów być musi. Jeżeli ktoś rozrzuca dookoła gówno, to niech się nie dziwi, że ktoś mu to gówno później do CV wsadza.
A co by taki człowiek robił po gimnazjum? Mając 16 lat (i to w niektórych wypadkach niepełne) to chyba nawet do wojska by go nie wzięli. Ewentualnie można by ich wcielić do jakieś szkoły wojskowej, gdzie zamiast fizyki i chemii była by szczoteczka i brudny kibel do wyszorowania.misanthropiac pisze:Mamy dość dziwny przepis o obowiązkowej edukacji do 18 roku życia, więc zadaniem szkoły poniekąd jest uszczęsliwianie nieuków na siłę
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
tzn.?Jack pisze:Poza tym niech najpierw pomyśli jak rozwiązać problem wprowadzając nowe metdy w już istniejących szkołach.
nie wiem czy pomogą, ale jak stwierdziłeś nie można nikogo uszczęśliwić NA SIŁĘ, a takie wyrzutki będąc pośród normalnych uczniów właśnie NA SIŁĘ ich "uszczęśliwiają".Jack pisze:Wydaje mi sięże takie szkoły wcale by nie pomogły, ponieważ nikogo nie da się uszczęśliwić na siłe.
Choćby w pozornym(?) nauczaniu dyscypliny. Skoro mają je prowadzić wojskowi, to może niektórzy coś z tego wyniosą (?)Sol pisze:Jeżeli tak będzie to w czym taka szkoła ma pomagać?
Tak w ogóle to te szkoły mają powstać odpowiednio dla podst. i gim czy dla liceum też?Sol pisze:No tak, ale trzeba wziąść pod uwagę też to, że do czyjegoś CV na stałe wpisujemy "Szkoła dla Przyszłych Bandytów".
Ty chyba dawno nie miałeś kontaktu ze szkołą.
Po 6 latach w gimnazjum i liceum widzę, że te szkoły kompletnie nie są przygotowane do wychowania. Tam nie wolno myśleć. Uczniowie są tylko po to by się uczyć, a nie po to by mieć własne zdanie. Niestety obie te szkoły trzeba skończyć, żeby iść na studia.
Poza tym zwróciłeś uwagę na szkolne lektury. Janka zatłukli na śmierć, Antkowi upiekli siostrę, pana K. zabli nie podawszy mu przyczyny. I takie lektury mają przygotować nas do życia? Wedłu mnie to po prostu chcą nam delikatnie powiedzieć, że mamy się nie wychylać bo i tak nam się nie uda.
Liceum to taki okres życia gdzie młody człowiek sam powinien decydować czego chce się uczyć. Ci z klas matematycznych nie potrzebują historii, ci z humanistycznych nie potrzebują fizyki, itd. na dodatek wiele szkół z jakości przerzuciło się na ilość i brakuje indywidualnego kontaktu między uczniem i nauczycielem. Nauczyciel powinien znać zdolności i zainteresowania ucznia, żeby mu pomóc, a nie utrudniać życie.
Po 6 latach w gimnazjum i liceum widzę, że te szkoły kompletnie nie są przygotowane do wychowania. Tam nie wolno myśleć. Uczniowie są tylko po to by się uczyć, a nie po to by mieć własne zdanie. Niestety obie te szkoły trzeba skończyć, żeby iść na studia.
Poza tym zwróciłeś uwagę na szkolne lektury. Janka zatłukli na śmierć, Antkowi upiekli siostrę, pana K. zabli nie podawszy mu przyczyny. I takie lektury mają przygotować nas do życia? Wedłu mnie to po prostu chcą nam delikatnie powiedzieć, że mamy się nie wychylać bo i tak nam się nie uda.
Liceum to taki okres życia gdzie młody człowiek sam powinien decydować czego chce się uczyć. Ci z klas matematycznych nie potrzebują historii, ci z humanistycznych nie potrzebują fizyki, itd. na dodatek wiele szkół z jakości przerzuciło się na ilość i brakuje indywidualnego kontaktu między uczniem i nauczycielem. Nauczyciel powinien znać zdolności i zainteresowania ucznia, żeby mu pomóc, a nie utrudniać życie.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
A czego ci wojskowi mają uczyć? Fizyki? Chemii? Tak, dobrze rozumiem?xTrollx pisze:Skoro mają je prowadzić wojskowi, to może niektórzy coś z tego wyniosą
... chyba przede wszystkim dla liceum?xTrollx pisze:Tak w ogóle to te szkoły mają powstać odpowiednio dla podst. i gim czy dla liceum też?
Najlepszym rozwiązaniem byłyby max 15 osobowe klasy.Jack pisze:na dodatek wiele szkół z jakości przerzuciło się na ilość i brakuje indywidualnego kontaktu między uczniem i nauczycielem. Nauczyciel powinien znać zdolności i zainteresowania ucznia, żeby mu pomóc, a nie utrudniać życie.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Owszem, z taką szkołą dawno kontaktu nie miałem (o ile w ogóle?)Jack pisze:Ty chyba dawno nie miałeś kontaktu ze szkołą.
Po 6 latach w gimnazjum i liceum widzę, że te szkoły kompletnie nie są przygotowane do wychowania. Tam nie wolno myśleć. Uczniowie są tylko po to by się uczyć, a nie po to by mieć własne zdanie.
Właśnie dlatego nie widzę problemu przy lekturach, jak ktoś będzie chciał czytać książkę wywaloną z kanonu lektur, to ją przeczyta.Jack pisze:Liceum to taki okres życia gdzie młody człowiek sam powinien decydować czego chce się uczyć
takie gadanie, skoro matematycy nie potrzebują historii, to po co idą do ogólniaka? W ogóle jak ktoś nie chce uczyć się przedmiotów typu chemia, fizyka, biologia itp. to nie wybiera liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO tylko np. jeśli interesuje go sztuka idzie do plastycznego itd. W każdym bądź razie, prawda jest taka, że trzeba przez całe liceum przebrnąć z masą niepotrzebnych niektórym przedmiotów po to żeby później się uwolnić :]Jack pisze:Ci z klas matematycznych nie potrzebują historii, ci z humanistycznych nie potrzebują fizyki
Dyscypliny. Jak tego nie będzie, to nawet profesor dr habilitowany nie nauczy ich fizyki.Sol pisze: czego ci wojskowi mają uczyć? Fizyki? Chemii? Tak, dobrze rozumiem?
a ja zawsze myslalem że najwiecej trudnej młodziezy jest w gimnazjach... no nic nikt nie jest idealny :/Sol pisze:... chyba przede wszystkim dla liceum?
Skąd to przypuszczenie? Weźmy pod uwagę wojsko - tam trafiają ludzie z przeróżnych sfer społecznych i jakoś wszystkich można ustawić i nauczyć posłuszeństwa, ba nawet pracy w zespole.rumianek pisze:Ten pomysł jest mało realny bo te szkoły nic by nie dały
Nawiasem mówiąc, czy szkoły "wojskowe" nie przypominają wam jakichś zagranicznych pomysłów? (tak jak np. nowa matura wschodni system kształcenia?)