Prawdę mówiąc, jeśli ktoś na prawdę moicno się postara, to nawet mając w papierach kilkuletni pobyt w poprawczaku w obliczu dokonanej resocjalizacji nie musi straszyć. A co dopiero pobyt w takiej szkółce, zdecydowanie dużo lżejszy gatunkowo.Sol pisze:No tak, ale trzeba wziąść pod uwagę też to, że do czyjegoś CV na stałe wpisujemy "Szkoła dla Przyszłych Bandytów". Tym samym ktoś ma już nasrane w papierach. I zaczyna się to za nim ciągnąć przez bardzo długi okres. Może zatem wyjść tak, że taka szkoła zamiast pomagać, jeszcze zdołuje.
Jakna mój gust w 100% winę ponosi tenb, co wprowadził podział na podstawówkę i gimnazjum (AWS chyba). Zapanował chaos...Jack pisze:Po 6 latach w gimnazjum i liceum widzę, że te szkoły kompletnie nie są przygotowane do wychowania. Tam nie wolno myśleć. Uczniowie są tylko po to by się uczyć, a nie po to by mieć własne zdanie. Niestety obie te szkoły trzeba skończyć, żeby iść na studia.
Lektury mają przygotować do życia? Ciekawe. Moim zdaniem mają w jakimś sensie zaznajomić ze specyfiką epoki, używanymi tam konceptami (lubują się w tym szczególnie wiersze), odzwierciedlać dominujące światopoglądy ów czasów itd. Morały i konkluzje są tu na dalszym planie.Poza tym zwróciłeś uwagę na szkolne lektury. Janka zatłukli na śmierć, Antkowi upiekli siostrę, pana K. zabli nie podawszy mu przyczyny. I takie lektury mają przygotować nas do życia? Wedłu mnie to po prostu chcą nam delikatnie powiedzieć, że mamy się nie wychylać bo i tak nam się nie uda.
Chwila moment, w swoim ślepym krytkowaniu Romana zapomniałeś o jego planie poszerzania oferty zajęć pozalekcyjnej. Kto chce idzie na kółko teatralny, kto inny do chórku itd. Zresztą Giertych już zaczyna wprowadzać tą taktykę w świat szkoły. Zapowiedział wycofanie 1 godziny WFu na rzecz 2 dodatkowych, pozalekcyjnych. To też jest pozytywna segregacja. Nie będzie leserów opierdalających się i przynoszących lewe L4, zostaną tylko ludzie z pasją i chęciami do podnoszenia swoich umiejętności lub chcący aktywnie spędzić wolny czas.Nauczyciel powinien znać zdolności i zainteresowania ucznia, żeby mu pomóc, a nie utrudniać życie.
Też mam takie wrażenie, jednak liceum wybiera się ŚWIADOMIE i decydyduje o tym liczba punktów na egzaminie gimnazjalnym. Na wcześniejszych szczeblach wygląda to nieco inaczej, mieszają się odporni na wiedzę z ciekawymi świata.xTx pisze:a ja zawsze myslalem że najwiecej trudnej młodziezy jest w gimnazjach...
Tak. Dyscypliny, szacunku do pracy (swojej i cudzej). Przecież jak ktoś nie posiada tych cech to nawet nie powinien podejmować się nauki nawet w podstawówce!Dyscypliny.
Teraz w ogóle na siłę zamyka się młodzież w szkołach. Tylko, że ci na prawdę zamykani szkodzą chcącym na prawdę poszerzać swoją wiedzę. Chyba do jakichś burżujskich szkół chodziałaś, że tego nie widzisz... Czy polepszyłoby... Przede wszystkim oni sami muszą chcieć sobie pomóc. "Specjalny nadzór pedagogiczny" ma im tylko umożliwić powrót słuszną drogę.rumianek pisze:PO co kogos w niej an siłe zamykać? Czy napewno to polepszyłoby sytuacje "złej" młodzieży??
I uprasza się o mniej DŻEZI i TRENDI krzyków antygiertychowych, a więcej merytoryki. Na pewno sprawy nie można przedstawiać tak jednostronnie :-/