Żal mi starych małżeństw

Ogólna dyskusja na temat życia.
Mężczyźni - zakaz wstępu.
iroo6

Żal mi starych małżeństw

Post autor: iroo6 » wt cze 27, 2006 10:41 pm

Gdy patrze na malzenstwa po 40 plakac mi sie chce.Zero uczuci miedzy nimi nie ma milosci.A na pewno kilkadziesiat lat temu nie mogli bez siebie zyc.Nie mowie ze wszyscy ale coraz czesciej slyszy sie o rozwodach separacjach kochankach i romansach tatusia.A przeciez milosc powinna byc wieczna .Ja z moja dziewczyna jeszce nie wiemy czy spedzimy ze soba rezste zycia ale nie chce potem cierpiec jak te niektore bezuczuciowe malzenstwa .Co powiecie na to czy mnie i moja ukochana spotka to samo za pare lat ja nie chce aby nasz milosc wygasla
Ostatnio zmieniony czw sty 01, 1970 12:00 am przez iroo6, łącznie zmieniany 1 raz.

greenka

Post autor: greenka » śr cze 28, 2006 8:35 am

czemu pytasz o to innych? Sam powinieneś sobie odpowiedzieć na pytanie, jak jest/ jak może być między Wami...
Nigdy nie wiesz,co przyniesie jutro. Myślisz,że jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i nagle może zdarzyć się coś takiego, że poczujesz się, jakbyś dostał cegłą w łeb...

A poza tym, nie wszystkie małżeństwa po 40 są sobą znudzone... wiesz, fakt-ludzie rozstają się,bo nie mogą znieść monotonii dnia powszedniego,ale nie sugeruj że PRAWIE z każdym tak jest. Istnieje długa, wieczna miłość. ;-)

Tulpen

Post autor: Tulpen » śr cze 28, 2006 10:29 am

MI NIE JEST ICH ŻAL, W KOŃCU WIEDZIELI NA CO SIĘ PORYWAJĄ. CZŁOWIEK MA ŚWIADOMOŚĆ SWOICH CZYNÓW I POWINIEN LICZYĆ SIĘ Z EWENTUALNYMI KONSEKWENCJAMI. POZA TYM JA JAKOŚ NIE PATRZĘ NA TEN TEMAT AŻ TAK PESYMISTYCZNIE. BO JESLI LUDZIE SIĘ KOCHAJĄ I UMIEJĄ SIE DOGADAĆ TO WSZYSTKO PRZETRWAJĄ.

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » śr cze 28, 2006 10:54 am

Może po prostu ta miłość, partnerstwo przechodzi w inną fazę. Nie mozna wiecznie zrywac kwiatków. Trzeba gdzieś mieszkać, za coś żyć, gdzieś pracować, czy kupić coś na obiad. Są kłopoty z dziećmi, bo palą fajki, bo przychodzą nachlane, itd. Piekna miłość gdzieś ulatuje w rachunkach i sprawach codziennych.

A ta kobieta, która 20 lat temu był apiękną zgrabną istotką, teraz ma 20 kg więcej. Ktoś powie, że miłość, to nie tylko wygląd, ale nikt mi nie wmówi, że wygląd nie ma znaczenia i że pan w średnim wieku ogląda się za zgrabną dziewczyną i zastanawia się dlaczego jego żona taka nie jest.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Pineska

Post autor: Pineska » śr cze 28, 2006 1:47 pm

Wydaje mi sie, ze po pewnym okresie czasu w niektorych malzenstwach zaczyna pojawiac sie rutyna i nuda. Wszystko zaczyna sie krecic wokol trzech rzeczy: pracy, domu i (ewentualnie) dzieci. Jezeli taka wieloletnia para nie ma zapewnionej rozrywki i kazdy nastepny dzien z gory wiadomo, jak wyglada, to lipa. A zeby miec jakiekolwiek przyjemnosci trzeba miec kase, a z tym, jak wiadomo, coraz gorzej. :-/

No i jeszcze kwestia atrakcyjności. Po pewnym czasie zwyczajna, dawna milosc mija i pojawia sie poczucie bezpieczenstwa i przywiazanie. Osobowosc naszego mezczyzny w tym etapie, czasem nie wystarcza. Wazny jest wiec przystojny wyglad... I chyba duza role w takim wieloletnim malzenstwie odbywa seks. Jezeli partner nie potrafi zaspokoic potrzeb drugiej połowki, to mozliwe, ze wkrotce pojdzie w odstawke.

Illea

Post autor: Illea » śr cze 28, 2006 4:36 pm

Pineska pisze: A zeby miec jakiekolwiek przyjemnosci trzeba miec kase, a z tym, jak wiadomo, coraz gorzej
Nie zgadzam się z tym! Owszem kasa się przydaje, jednak ja sie ja ciagle ma to tez jest rutyna i te rozrywki ktore byly kiedys wspaniale po pewnym czasia staja sie nudne. To zalezy od czlowieka czy umie sie bawic, ale kasa sie przydaje.

Co do małżeństw ze stażem... Tak duża część ich rozpada się. Jednak Ci co trwają w tym samym związku przez dziesiątki lat są dla mnie niezwykli. Na pewno ich miłość się zmienia, to nie to samo porywające uczucie co na początku. Teraz są oni do siebie przywiązani (to przede wszystkim mi się wydaje) ale i nadal się kochają, ale dojrzalej.
Nie wierzę, że między starymi małżonkami nie ma miłości. Chciałabym mieć na starość stałego, kochającego męża, który będzie mnie dobrze znał.

Pineska

Post autor: Pineska » śr cze 28, 2006 5:14 pm

Illea pisze:Nie zgadzam się z tym! Owszem kasa się przydaje, jednak ja sie ja ciagle ma to tez jest rutyna i te rozrywki ktore byly kiedys wspaniale po pewnym czasia staja sie nudne. To zalezy od czlowieka czy umie sie bawic, ale kasa sie przydaje.
Nie rozumiem w jaki sposob rozrywka moze byc nudna... Jezeli caly czas powtarza sie ta sama zabawa, np. co piatek grill w ogrodku, na dzialce, to owszem, mozna juz tym zwracac. Ja mam na mysli szersze pojecie, jak powiedzmy wyjazdy do cieplych krajow, przyjecia i takie tam luxy... :-) Chociaz wlasciwie nie wszystkie malzenstwa koncza sie rozwodem. Moi staruszkowie są ze soba 24 lata i mimo, ze z sianem nie jest wypaśnie, to dają rade ;-)

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » śr cze 28, 2006 7:00 pm

Moi będą mieć... ups, mieli 25 lat i też się jakoś nie rozwiedli.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Illea

Post autor: Illea » śr cze 28, 2006 7:32 pm

Pineska pisze: Ja mam na mysli szersze pojecie, jak powiedzmy wyjazdy do cieplych krajow, przyjecia i takie tam luxy.
Aaaaa o to chodziło, no to tak :-)

Julia

Post autor: Julia » śr cze 28, 2006 7:55 pm

moi w sierpniu będą mieć 23.. i jak patrzę na nich to im zazdroszcze czasem ;) są ze sobą szczęśliwi a miłość aż z nich tryska.. też bym tak kciała kiedyś ;)

ODPOWIEDZ