Wiocha...
O Jezu, a właśnie, że obchodzi.zak pisze:Co ludzi obchodzi co robie, jak koś ma za mało swoich problemów to sie czyjimiś interesuje
Dlaczego zabronisz ludziom naśmiewania się z Twoich problemów?
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
- Gordon1994
- Nowicjusz
- Posty: 25
- Rejestracja: wt lut 06, 2007 7:20 pm
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
heh ja mieszkam na wsi i mam już dość tego miejsca, jak tylko zrobisz coś śmiesznego, głupiego czy złego to od razu wszyscy wiedzą i jeszcze potrafią tak ci dokopać, dokuczać, eh nieraz byłam w takiej sytuacji , jak spotkałam się z moim obecnym chłopakiem pierwszy raz to wszyscy patrzyli przez okna, wysyłali dzieci na przeszpiegi, tylko by mieć temat do gadania, i jak tu się przytulić jak wszyscy się gapią?! ... dlatego jak tylko skończe szkołe to wyprowadze się jak najdalej stąd, a przyjeżdzać będę tu bardzo rzadko tyle co do rodziców, a tak to powiem: Aliwederci wieśniaki! Pzdr :->
- ja liryczne
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: ndz maja 06, 2007 5:06 pm
- Lokalizacja: z półki nad łóżkiem
- Kontakt:
Podpisuję się pod wypowiedzią koleżanki...
Jak ktoś odwozi cię pod dom, następnego dnia wszystkie sąsiadki pytają twoich rodziców, kto to był. I już szepczą o ślubie...
I uwielbiam to, gdy przechodzę sobie wioską i wszyscy odwracają za mną wzrok, bo wyglądam, zachowuję się trochę inaczej niż pozostałe mieszkanki mojej wsi. (tzn. nie jestem różową dresiarą, co dla mojej wioski jest wyjątkowo charakterystyczne) Uuu, a jak dziewczyna w dzień powszedni przespaceruje się w obcasach albo oryginalnych adidaskach (nie z bazarku) to musi liczyć się z tym, że rówieśnice skrzywią się i nazwą ją szpanerką. :):) Bo tak naprawdę to u mnie koledzy są fajniejsi niż koleżanki.
Trafili mi się tacy sąsiedzi, których dzieci jak tylko znajdą sobie jakiegokolwiek partnera, od razu sprowadzają go do domu i mieszkają razem. Tak więc w ciągu ostatniego półrocza mam już dwie nowe sąsiadki i jednego nowego sąsiada.
Poza tym od 3 lat mieszkam w wiosce, gdzie światopogląd ludzi zatrzymał się mniej więcej w latach 70., a prawie cały kwiat młodzieży w wolnych chwilach stoi sobie na przystanku pekaes, paląc wątpliwej marki papierosy.
Jak ktoś odwozi cię pod dom, następnego dnia wszystkie sąsiadki pytają twoich rodziców, kto to był. I już szepczą o ślubie...
I uwielbiam to, gdy przechodzę sobie wioską i wszyscy odwracają za mną wzrok, bo wyglądam, zachowuję się trochę inaczej niż pozostałe mieszkanki mojej wsi. (tzn. nie jestem różową dresiarą, co dla mojej wioski jest wyjątkowo charakterystyczne) Uuu, a jak dziewczyna w dzień powszedni przespaceruje się w obcasach albo oryginalnych adidaskach (nie z bazarku) to musi liczyć się z tym, że rówieśnice skrzywią się i nazwą ją szpanerką. :):) Bo tak naprawdę to u mnie koledzy są fajniejsi niż koleżanki.
Trafili mi się tacy sąsiedzi, których dzieci jak tylko znajdą sobie jakiegokolwiek partnera, od razu sprowadzają go do domu i mieszkają razem. Tak więc w ciągu ostatniego półrocza mam już dwie nowe sąsiadki i jednego nowego sąsiada.
Poza tym od 3 lat mieszkam w wiosce, gdzie światopogląd ludzi zatrzymał się mniej więcej w latach 70., a prawie cały kwiat młodzieży w wolnych chwilach stoi sobie na przystanku pekaes, paląc wątpliwej marki papierosy.
spadają w dół kamienne posągi człowieczeństwa