Trudna sprawa...pomóżcie!
- myszka1412
- Świeżak
- Posty: 1
- Rejestracja: sob lut 27, 2010 3:25 pm
Trudna sprawa...pomóżcie!
Mój problem jest dość ciężki... Mam 17 lat. Od dłuższego czasu ojciec poddaje mnie i mamę przemocy psychicznej - wyzywa, wyśmiewa, ciągle nas kontroluje i często grozi mamie. Awantury zdarzają się nie tylko w domu, ale i na ulicy - wstydzę się z nim gdziekolwiek wychodzić. Mama nie może się z nim rozwieść, ponieważ mamy gigantyczne długi, a rodzice muszą je wspólnie spłacać. Zaciskam zęby i udaję, że nie ma problemu, ale to nic nie daje. Boję się o mamę i siebie... Co mam robić???
jestem w podobnej sytuacji i też nie wiem, co mam z tym zrobić. u mnie co prawda nie dochodzi do awantur przy ludziach, ale on czepia sie dosłownie o wszystko. moja mama nigdy nie usłyszała od niego ciepłego słowa. dopiero teraz, po 18 latach dotarło do niej wszystko, co ojciec sukcesywnie jej przez ten czas wmawiał. ja z bratem boimy się go, chociaż w gruncie rzeczy nic złego nam nie zrobił - nigdy nas nie bił, nie znęcał sie fizycznie. za to psychicznie wymęczył tak, że szkoda gadać. oboje nie umiemy z nim rozmawiać, dla niego zawsze liczyła eis tylko praca. poza tym ma przerost ambicji i straszne 'parcie' na wszystko dosłownie. doprowadził do tego,że ja i mama mamy już stwierdzoną nerwicę.
eh, nie będę więcej się rozpisywać, bo mogłoby się okazać,że za godzinę nawet nie skończę, ale jeszcze dodam,że u mnie też problem z rozwodem, bo moja mama nie zarabia na tyle kasy,żeby utrzymać naszą trójkę, poza tym w tym roku wybudowaliśmy dom i to chyba jest największą przeszkodą. no i ten kredyt do spłacenia....
szkoda gadać. nie wiem, co mam ci napisać. ja uciekam w taniec i muzykę,żeby jakoś żyć, skoro nic innego zmienić nie mogę. trzymaj się dziewczyno i nie daj się doszczętnie zniszczyć.
eh, nie będę więcej się rozpisywać, bo mogłoby się okazać,że za godzinę nawet nie skończę, ale jeszcze dodam,że u mnie też problem z rozwodem, bo moja mama nie zarabia na tyle kasy,żeby utrzymać naszą trójkę, poza tym w tym roku wybudowaliśmy dom i to chyba jest największą przeszkodą. no i ten kredyt do spłacenia....
szkoda gadać. nie wiem, co mam ci napisać. ja uciekam w taniec i muzykę,żeby jakoś żyć, skoro nic innego zmienić nie mogę. trzymaj się dziewczyno i nie daj się doszczętnie zniszczyć.
I see no changes...
- etchantlife
- Nowicjusz
- Posty: 29
- Rejestracja: pn lut 15, 2010 8:08 pm
- Lokalizacja: jugosławia