Na kocią łapę...

Ogólna dyskusja na temat życia.
Mężczyźni - zakaz wstępu.
jagodziczek

Post autor: jagodziczek » pn mar 12, 2007 7:09 am

No tak, ale jeśli facet chce przestać pić i nie bije żony i dzieci ;/

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pn mar 12, 2007 8:30 am

jagodziczek pisze:No tak, ale jeśli facet chce przestać pić i nie bije żony i dzieci ;/
Żeby wyleczyć sięz alkoholizmu trzeba najpierw zdać sobie sprawę z choroby, a później chcieć z niej wyjść. Nie słyszałem o tym, żeby każdy alkoholik na początku był chętny do współpracy.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

jagodziczek

Post autor: jagodziczek » pn mar 12, 2007 9:37 am

Taa jeśliby mu zależało na żonie i dziecku to by się zaczął starać jak mu mówiła, że wniesie pozew o rozwód. Teraz stoczył się już kompletnie a jego rodzina wozi go na odwyki, ale po powrocie gość zaraz idzie do kiosku po piwo ;/ Nawet alimentów na dzieciaka nie płaci ;/

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pn mar 12, 2007 2:03 pm

To choroba - trzeba mu pomóc, a nie wkopywać go w kolejne problemy.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Awatar użytkownika
kobieta
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 318
Rejestracja: pn mar 12, 2007 3:18 am

Re: Na kocią łapę...

Post autor: kobieta » pn mar 12, 2007 4:04 pm

Kasiak pisze:W dzisiejszych czasach jest tak, że wielu młodych ludzi decyduje się, że nie wezmą ślubu a zamieszkają pod jednym dachem i będą żyć na przysłowiową kocią łapę. Kiedyś myślałam, że to złe, ale z czasem chyba moje poglądy ulegają drastycznym zmianom. No bo w końcu chyba lepiej jest zamieszkać ze sobą i sprawdzić jak jest nam razem, kiedy mamy ze sobą kontakt codziennie i dłużej niż na 1h niż widywać się raz na tydzień.
Jakie wy macie poglądy na to?[/b]

kiedyś też mi się wydawało, że to złe. głównie dlatego, że tak mi wtłoczono do głowy. na szczęście, gdy przyszło już co do czego, wykorzystałam zdrowy rozsądek i wybrałam praktyczne wyjście, czyli pomieszkanie razem przed ślubem.
co prawda, wszystko było już niby załatwione, ale zawsze gdyby się okazało, że to jednak nie jest ten człowiek, którym się wcześniej wydawał, zawsze możnaby odwołać wszystko.

prawda jest taka, że człowieka się nie pozna jeśli się z nim nie mieszka. można z nim teoretycznie przebywać większość doby, ale jeśli nie mieszkacie razem, gdzie trzeba rozwiązywać wspólnie problemy, iść na kompromis, to nigdy się nie sprawdzicie jakim w przyszłości będzie ewentualnym małżeństwem.
pozdrawiam

jagód

Post autor: jagód » pn sie 13, 2007 6:14 pm

Zdecydowanie mogłabym żyć na tzw "kocią łape"
Nie stanowiłoby to dla mnie żadnego problemu.
Nie wyobrażam sobie również, żeby brać ślub tylko dlatego, że w drodze jest dziecko
Bo niby do czego temu dziecku potrzebny papierek, że jego rodzice są po ślubie ?

kobieteria

Post autor: kobieteria » pn sie 13, 2007 6:34 pm

Określenie 'na kocią łapę' źle mi się kojarzy, natomiast co do znaczenia pojęcia jestem przychylniej nastawiona. Ślub ogólnie uważam za coś zupełnie zbędnego, żadnej gwarancji na 'długo i szczęśliwie' nie daje a tym bardziej na 'póki smierć nas nie rozłączy'. Aby zamieszkać razem, uprawiać seks i mieć dzieci nie trzeba papierka, który nie ma właściwie znaczenia.

jagód

Post autor: jagód » pn sie 13, 2007 7:09 pm

kobieteria pisze:Określenie 'na kocią łapę' źle mi się kojarzy,
wie ktoś może co do tego wszystkiego mają koty ?
kobieteria pisze: żadnej gwarancji na 'długo i szczęśliwie'
nic nie daje takiej gwarancji a jeśli nie bedzie długo i szczęśliwie to później tylko problemy z ewentualnym rozwodem
kobieteria pisze:Aby zamieszkać razem, uprawiać seks i mieć dzieci nie trzeba papierka, który nie ma właściwie znaczenia.
Znaczenia nie ma a jednak sporo osób chce go mieć.
Chociaż ja jestem skłonna wziać ślub jeśli będę z kimś komu będzie na tym zależało.

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pn sie 13, 2007 7:52 pm

jagód pisze:Bo niby do czego temu dziecku potrzebny papierek, że jego rodzice są po ślubie ?
Ułatwia sytuację prawną. Dziecko rodziców bez ślubu ma mieć nazwisko mamy, czy taty (może mieć dwuczłonowe, a jeżeli już mama i tata mają dwuczłonowe, to dziecko będzie miało czteroczłonowe?).

Jeżeli coś się dziecku stanie i znajdzie się w szpitalu, to kto uwierzy ojcu, że to jego dziecko?
jagód pisze:wie ktoś może co do tego wszystkiego mają koty ?
Są niezależne, chodzą swoimi ścieżkami, nie podporządkowują się żadnym zasadom. Ze związkami partnerskimi jest podobnie.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

jagód

Post autor: jagód » pn sie 13, 2007 8:17 pm

Sol pisze:Dziecko rodziców bez ślubu ma mieć nazwisko mamy, czy taty
ja swojemu dziecku dałabym nazwisko po ojcu
i wtedy ewentualna sprawa związana ze szpitalem rozwiązuje się sama

ODPOWIEDZ