Lato i komunikacja miejska :P
Lato i komunikacja miejska :P
Czy w takie upały miejscowe środki transportu nie przyprawiają was o ból głowy?? To, że blacha autobusu nagrzewa się, powodując istną saune w srodku to jeszcze pol biedy. Ale jak siedzisz na miejscówce, i stanie nad tobą sapiący facet, i zacznie nad tobą pache wietrzyć to masakra Może macie jakies ciekawe komunikacyjne przygody??
Moja nauczycielka od wychowania seksualnego opowiadala jak o polnocy wracala z jakiegos posiedzenia tramwajem, siedzi sobie, a tu nagle słyszy uch i ach ;] odwraca się, a facet konkretnie wziął swoją kobitkę w obroty, posadził ją na półce i przeszedł do czynu Tym to dopiero było gorąco
Moja nauczycielka od wychowania seksualnego opowiadala jak o polnocy wracala z jakiegos posiedzenia tramwajem, siedzi sobie, a tu nagle słyszy uch i ach ;] odwraca się, a facet konkretnie wziął swoją kobitkę w obroty, posadził ją na półce i przeszedł do czynu Tym to dopiero było gorąco
Ostatnio zmieniony czw sty 01, 1970 12:00 am przez xTrollx, łącznie zmieniany 1 raz.
hmm...ja aż tak ekstremalnych przygód nie miałam
Nie cierpię jednego autobusu, którym czasami jeżdżę...
po pierwsze- zimą (w tym autobusie) pada mi śnieg na głowę..
po drugie - latem czuję się, jak w oborze
I nie rozumiem, jak w autobusie można palić fajki albo pić piwo (czego byłam niejednokrotnie świadkiem- a panowie rozlewający browar po podłodze nie zwrócili uwagi na moje, momentami chamskie upomnienia)
Nie cierpię jednego autobusu, którym czasami jeżdżę...
po pierwsze- zimą (w tym autobusie) pada mi śnieg na głowę..
po drugie - latem czuję się, jak w oborze
-to po trzecie:)xTrollx pisze:Ale jak siedzisz na miejscówce, i stanie nad tobą sapiący facet, i zacznie nad tobą pache wietrzyć to masakra
I nie rozumiem, jak w autobusie można palić fajki albo pić piwo (czego byłam niejednokrotnie świadkiem- a panowie rozlewający browar po podłodze nie zwrócili uwagi na moje, momentami chamskie upomnienia)
fakt fajek nie powinno się palic i u mnie w miescie to się nie zdarza, ale browarek to codziennosc sam czasem jak jade z kumplem w cieply dzien to sobie zawsze klapniemy przy piwku.. i burdelu przynajmniej nie robimy
najlepiej jakos w marcu jechałem do szkoły rano tramwajem i wsiada na pętli jakis żul, pewnie po nocy zalany, albo wczesnie zaczął ^^ i akurat tramwaj rusza, ten siada, ja sobie mysle "niech no tego browara jeszcze rozleje..." a ten jełop postawił go na posadzce -.- i oczywiscie się wylał.. a on na to "łee piwko mi sie wylało"
najlepiej jakos w marcu jechałem do szkoły rano tramwajem i wsiada na pętli jakis żul, pewnie po nocy zalany, albo wczesnie zaczął ^^ i akurat tramwaj rusza, ten siada, ja sobie mysle "niech no tego browara jeszcze rozleje..." a ten jełop postawił go na posadzce -.- i oczywiscie się wylał.. a on na to "łee piwko mi sie wylało"
Ostatnio zmieniony wt lip 04, 2006 12:31 pm przez xTrollx, łącznie zmieniany 1 raz.
Ach, Ty!xTrollx pisze:sam czasem jak jade z kumplem w cieply dzien to sobie zawsze klapniemy przy piwku
Co do sytuacji w autobusach..to raczej ja takie stwarzam (a raczej moje poczucie humoru, które w połączeniu z reakcją znajomych przyciąga spojrzenia pasażerów) Nie mam na myśli robienia "burdelu', tylko po prostu najdzie mnie dobry humor i owocuje to w żarty.
Autobusami tak często się nie poruszam, więc ten problem jest mi obcy
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Autobusy..uch jak ja ich nie znoszę. U nas zburzyli most irobią nowy, komunikacja powariowała. Gdy jeszcze jeżdziła do szkoły, to codziennie rano już na 5 przystanku nie było miejsca, a potem ludzie i tak się pchali. Parę razy nie miałam miejsca by stóp postawić i próbując czegoś się chwycić, na na kimś opierałąm (nie z wlasnej woli) ciężar ciała, było też i na odwrót gdy ktoś miał taki problem jak ja.
Ja zwykle jeżdzę tramwajami, lepsze mam połączenia
W sumie to w tramwajach, jak jest taki upał, jest lepiej, niż w autobusach - nie ma tegiego zaduchu i w ogóle.
Ale przypomniała mi się taka sytuacja - wracałam z zajęć, wsiadam do tramwaju, a tam taki pijaczyna leży na ziemi. No i ja tak patrzę i myślę, czy on jest nieprzytomny i zadzwonić po karetkę czy jak... Ale tak patrzę, a on sobie spokojnie oddycha. No to sobie myślę "Spoko, facet po prostu zasnął".
Śmiesznie było, bo ludzie chcieli wsiadać, tak wchodzą, widzą tego faceta rozwalonego na pół wagonu i wychodzą z tramwaju xD
Ale w pewnym momencie wsiada kolejny pijaczek. Siada na wolnym miejscu obok tamtego śpiącego, łapie go za stopę, tak nią potrząsa i "Panie, wstawaj pan! Panie, co pan robi?! Panie, obudźże się! Panie!"
No i obudził tego pijaczka xD
Ten pijaczek tak wstaje, zatacza się i siada z taką niemrawą miną na wolnym siedzeniu. Na najbliższym przystanku wysiadł xD A właściwie to się wytoczył xD
W sumie to w tramwajach, jak jest taki upał, jest lepiej, niż w autobusach - nie ma tegiego zaduchu i w ogóle.
Ale przypomniała mi się taka sytuacja - wracałam z zajęć, wsiadam do tramwaju, a tam taki pijaczyna leży na ziemi. No i ja tak patrzę i myślę, czy on jest nieprzytomny i zadzwonić po karetkę czy jak... Ale tak patrzę, a on sobie spokojnie oddycha. No to sobie myślę "Spoko, facet po prostu zasnął".
Śmiesznie było, bo ludzie chcieli wsiadać, tak wchodzą, widzą tego faceta rozwalonego na pół wagonu i wychodzą z tramwaju xD
Ale w pewnym momencie wsiada kolejny pijaczek. Siada na wolnym miejscu obok tamtego śpiącego, łapie go za stopę, tak nią potrząsa i "Panie, wstawaj pan! Panie, co pan robi?! Panie, obudźże się! Panie!"
No i obudził tego pijaczka xD
Ten pijaczek tak wstaje, zatacza się i siada z taką niemrawą miną na wolnym siedzeniu. Na najbliższym przystanku wysiadł xD A właściwie to się wytoczył xD
A ja przyklejony do szyby, jak ryba do przeręblakirke pisze:ale mnie to pikuś... zawwsze siedzę blisko szyberdachu
To ja mam o pijackiej młodzieży historie, ale nie będę wam życia obrzydzał
Najlepiej jak wracasz w upalny dzień i ktoś ma świeżą, zimniutką CocaCole i w autobusie, w duchocie posrod masy spragnionych sępów otwiera .....psssssst! I momentalnie wszystkie gęby w jedną stronę