Kara śmierci
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Faktycznie policja zajmuje się zbrodniami z lat 80tych (ściślej z koncowych lat tego okresu). Budującym jest, iż niektóre zbrodnie nie ulegają przedawnieniu Choć z drugiej strony procent rozwiązywalności tych intryg siłą rzeczy musi być znikomy...Sol pisze:Wystarczy obejrzeć sobie magazyn 997 żeby się przekonać, że jest specjalna komórka w policji, która zajmuje się sprawami z lat '80 i o dziwo udaje się je rozwiązać. Każdy policjant powie Ci, że przy zebraniu dowodów można sprawę rozpatrzeć jeszcze raz po jakimś czasie, nawet po 10 latach.
Piszesz, że drogo. Hmm.... ewentualnej pomyłki chyba nie da się wycenić, nie sądzisz? A przez te 10 lat, skazany musiałby wykonywać jakieś ciężkie zadania - słowem pracować na swoje utrzymanie.
Ale mimo wszystko mówimy tu o czymś innym - o ponownym uruchomieniu śledztwa. Nie uważasz, iż spowolniło by to znacznie pracę policji i sądów? I jeszcze jedno pytanko: ponowne postępowanie karne toczyło by się od sądu najniższej instancji, Sądu Najwyższego, czy jeszcze innego?
Zresztą przy wprowadzeniu konceptu 2 procesów skazany musiałby zarobić także i na "powtórkę". Bo niby z jakiej racji społeczeństwo miałoby na nią łożyć
I jeszcze słóweczko do zwolenników pracy więźniów: zdajecie sobie sprawę, iż należałoby zrobić dla kryminalistów coś w rodzaju obozu prazy, kołchozu? Jak doniósł Paul, utrzymanie kosztuje 1500 zł miesięcznie. W (dzisiejszej przynajmniej) Polsce fizyczną pracąnie da się po prostu osiągnąć fizyczną pracą profitów takich rozmiarów. No, chyba, że odrzucimy kodeksy pracy i skarzemy morderców na katorżniczą pracę, co de facto dla części z nich oznaczałoby wyrok śmierci (ale przewrotne).
No nie oszukujmy się: ilu bandytów ma kwalifikacje do pracy umysłowej? Co 30? Co 50?
Pytanie, ile takich wyroków byłoby rocznie. Nie sądzę, że trzeba aż tak przejmować się liczbą tych ponownych rozpraw, bo nie byłoby to zjawisko masowe. Chyba, że chcemy do więzienia wsadzać każdego kierowcę, który spowodował wypadek śmiertelny... . A przecież nie o to chodzi.misanthropiac pisze:Nie uważasz, iż spowolniło by to znacznie pracę policji i sądów?
Być może mogłoby być ono przyspieszone. Nie mam zdania na ten temat. Na pewno zarówno po raz pierwszy, jak i po raz drugi, takie sprawy nie powinny "leżeć" w kolejce, ale powinny być brane pod uwagę jako pierwsze, aby apelacje, odwołania, itd. nie ciągnęły się nie wiadomo ile.misanthropiac pisze:I jeszcze jedno pytanko: ponowne postępowanie karne toczyło by się od sądu najniższej instancji, Sądu Najwyższego, czy jeszcze innego?
Po pierwsze, z takiego powodu, że chcemy odebrać komuś życie i musimy być pewni swojej decyzji.misanthropiac pisze:Zresztą przy wprowadzeniu konceptu 2 procesów skazany musiałby zarobić także i na "powtórkę". Bo niby z jakiej racji społeczeństwo miałoby na nią łożyć
Po drugie z takiego samego powodu z jakiego opłacamy pierwszy proces.
Po trzecie możnaby się zastanowić nad odebraniem własności takiej osoby. Kwestia tylko w którym momencie i czy coś (jeżeli tak) i ile zostawić rodzinie, która przecież jest niewinna.
To obniżyć trochę standart życia i polecieć po kosztach. Tak spora suma wynika chyba z wliczenia w ich utrzymanie strażników więziennych.misanthropiac pisze:I jeszcze słóweczko do zwolenników pracy więźniów: zdajecie sobie sprawę, iż należałoby zrobić dla kryminalistów coś w rodzaju obozu prazy, kołchozu? Jak doniósł Paul, utrzymanie kosztuje 1500 zł miesięcznie. W (dzisiejszej przynajmniej) Polsce fizyczną pracąnie da się po prostu osiągnąć fizyczną pracą profitów takich rozmiarów. No, chyba, że odrzucimy kodeksy pracy i skarzemy morderców na katorżniczą pracę, co de facto dla części z nich oznaczałoby wyrok śmierci (ale przewrotne).
No nie oszukujmy się: ilu bandytów ma kwalifikacje do pracy umysłowej? Co 30? Co 50?
Mało to pracy jest której nikt się nie chce podjąć? Po co zatrudniać Ukraińców do pracy na roli, skoro można się wyręczyć darmową siłą roboczą? Dlaczego zimą niektóre drogi są zasypane po uszy? A odśnieżyć je i odkuć z lodu.
Moim zdaniem nie wolno się tak bardzo oglądać na koszty. Zabić kogoś wcześniej dlatego, że za dużo kosztuje i można oszczędzić? Ej, no chwilunia. 10 lat utrzymania to i tak mniej niż dożywotnie np. 50 i więcej.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
ni jestem za kara śmierci.. nikt nie ma prawa zabijać.. wiem, ze mordercom takze takiego prawa nikt nie udzielił.. ale zabijając ich stajemy sie tacy sami jak oni.. a czy tego chcemy? śmierć za smierć? zdecydowanie nie.. nie jesteśmy bogami żeby decydować o czyimś życiu.. spójrzmy też na to od strony wiary.. Bóg dał nam życie i tylko On moze nam je odebrać.. zresztą, czy bylibyście w stanie zabić? ja na pewno nie..
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Właśnie dlatego postępowanie ws. kary śmierci toczy się przez wszystkie możliwe instancje- żeby wykluczyć ryzyko pomyłki.Sol pisze:Po pierwsze, z takiego powodu, że chcemy odebrać komuś życie i musimy być pewni swojej decyzji.
Bardzo dobry pomysł!Po trzecie możnaby się zastanowić nad odebraniem własności takiej osoby. Kwestia tylko w którym momencie i czy coś (jeżeli tak) i ile zostawić rodzinie, która przecież jest niewinna.
Ano właśnie, dlaczego żaden bezrobotny nie chce się podjąć np. zbierania truskawek? To mało komfortowa fucha a płace wynoszą około... 3,5 zł za godzinę. Naszym przyjaciołom ze wschodu to wystarcza, ale żeby kryminalista wypracował 1500 zł musiałby pracować 16 godzin dziennie (i to bez wolnych sobot i niedziel). Tak jak mówiłem: to byłby obóz pracy.To obniżyć trochę standart życia i polecieć po kosztach. Tak spora suma wynika chyba z wliczenia w ich utrzymanie strażników więziennych.
Mało to pracy jest której nikt się nie chce podjąć? Po co zatrudniać Ukraińców do pracy na roli, skoro można się wyręczyć darmową siłą roboczą? Dlaczego zimą niektóre drogi są zasypane po uszy? A odśnieżyć je i odkuć z lodu.
Moim zdaniem nie wolno się tak bardzo oglądać na koszty. Zabić kogoś wcześniej dlatego, że za dużo kosztuje i można oszczędzić? Ej, no chwilunia. 10 lat utrzymania to i tak mniej niż dożywotnie np. 50 i więcej.
Co do ostatniego akapitu: święta racja, przy założeniu, że "elita przestępczości" będzie pracowała na swoje utrzymanie (i oczywiście na administracje więzienną też, to a propos przedostatniego akapitu) nie ma co się oglądać na koszta.
A co to niby ma do rzeczy?? Wyobraź sobie, że jest taki zawód jak kat. Pan kat pobiera wynagrodzenie za eliminację jednostek szkodliwych dla społeczeństwa. Przetwarzasz? Reszty treści nawet nie komentuję. Nie chce mi sięzresztą, czy bylibyście w stanie zabić? ja na pewno nie..
Przypomniała mi się ekstremalna myśl Korwina-Mikke
Przy założeniu, że najwyższą formą kary jest dożywocie, pozbawiony skrupułów seryjny morderca-psychopata może, ot dla zabawy, zjeść w nocy swojego zioma (po polsku: współlokatora celi więziennej). I co wtedy? Kanibal jest już dożywotnio pozbawiony wolności. Jedyną karą jaka może go spotkać są 2 tygodnie karceru. Współmierne do winy?
Zresztą polecam szanownym forumowiczom felieton Janusza Korwina-Mikke (skądinąd genialny) traktujący o konieczności przywrócenia kary śmierci
Ja polecam felieton Wilka z wiosennego wydania "NGP".
[ Dodano: 2006-07-21, 15:04 ]
A ten felieton JKM to mam w takiej małej książeczce, którą dostałem gratis przy zakupie książek Wielomskiego.
[ Dodano: 2006-07-21, 15:04 ]
A ten felieton JKM to mam w takiej małej książeczce, którą dostałem gratis przy zakupie książek Wielomskiego.
Mało jest zalet, których by Polacy nie mieli, i mało błędów, których udałoby im się uniknąć.
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
misanthropiac pisze:Zresztą polecam szanownym forumowiczom felieton Janusza Korwina-Mikke (skądinąd genialny) traktujący o konieczności przywrócenia kary śmierci
A ja odpowiadam Wam na to tekstem Wojciecha Jaskuła " Przeciwko karze głównej" link . ;->Paul pisze:Ja polecam felieton Wilka z wiosennego wydania "NGP".
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Łomatko, toż to stek bzdur! To ma się nazywać racjonalizm?ant pisze: A ja odpowiadam Wam na to tekstem Wojciecha Jaskuła " Przeciwko karze głównej" link . ;->
Na początku przeczytałem
Już chciałem zrezygnować z dalszego czytania, ale przełamałem sięKary (śmierci, przyp. ja) wątpliwej moralnie, etycznie.
Autor na początku czyny karane śmiercią nazywa "bestialskimi, bez żadnego podłoża racjonalnego". Mimo to żąda humanitarnego traktowania oprawców
Czy efektu uniemożliwienia dokonania ponownej zbrodni nie można osiągnąć innymi środkami, bardziej humanitarnymi?
Odpowiedzi polecam szukać w dwóch wcześniejszych felietonachAutor tekstu: Wojciech Jaskuła; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,4746
Czy stosowanie kary śmierci doprowadzi do zmniejszenia liczby zbrodni? Czy wreszcie dla człowieka, który kieruje się dekalogiem, któremu zapewne nie trzeba przypominać o czym mówi piąte przekazanie, godzi nawoływać się do wymierzania w takiej formie sprawiedliwości?
WTF?? Temu panu już dziękujemyZwolennicy kary śmierci stanowią zdecydowaną większość w jakichkolwiek sondażach przeprowadzanych przez środki opinii publicznej. Warto podkreślić, że tą grupą społeczną kierują raczej emocje niż zdroworozsądkowa kalkulacja. Już takie podejście świadczy o tym, że trudno będzie tej części społeczeństwa obiektywnie ustosunkować się do kary śmierci.
Nie mam pojęcia po co w dalszej części autor przytacza myśl Cesare Beccarii. Jaki to ma związek z tematem? Hydroleksykografię można uprawiać w gimnazjalnym wypracowaniach, nie w felietonach dotykających takich poważnych spraw.
Patrz felieton JKMSprawca działający w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego nie będzie zważał na to, czy za dokonany czyn będzie groziła mu kara śmierci. Po drugie sprawca na miejsce przestępstwa nie udaję się z kodeksem karnym pod pachą. Zamierzając dokonać włamania nie musi jednocześnie planować morderstwa. Dokonanie morderstwa w tej sytuacji może być splotem określonych zdarzeń i będzie zupełnie nieuzależnione od istnienia bądź nie istnienia kary śmierci.
No masz, ot socdemokracjaPowoływanie się na stanowisko opinii publicznej jest ostatnim ważnym argumentem jaki w swoich rękach posiadają zwolennicy kary śmierci. Ciekawostkę stanowi fakt, że większości krajów w których społeczeństwo opowiadało się za utrzymaniem kary śmierci, kara ta została zniesiona. Jak widać więc nie zawsze dążenia społeczności są uwzględniane przez sprawujących władzę, a poza tym większość nie zawsze musi mieć rację.
Moralne aspekty kary śmierci- JKM
OMG, można w ogóle napisać coś głupszego w tym temacie?Poza tym, celem kary powinno być danie sprawcy możliwości, czasu na zrozumienie swojego błędu. Natomiast w przypadku zastosowania kary śmierci sprawca takiej możliwości mieć nie będzie. W doktrynie podkreśla się, że zgodnie z ideą humanitaryzmu poprawa sprawcy jest możliwa nawet w najbardziej drastycznych przypadkach.
Właśnie widzę, że autor żyje w świecie fikcji literackiejZwolennikom kary śmierci polecam lekturę powieści Stephena Kinga Zielona Mila, którą to powieść należy określić jako wielki manifest przeciwko karze śmierci. (dalej małe streszczenie - przyp. ja)
WYBITNA bzdura. Do felietonu p. KorwinaNieużyteczność kary śmierci ma szerszy aspekt. Chodzi mianowicie o to, że nie tylko nie wpływa na obniżenie stopnia przestępczości, ale również, co jest warte podkreślenia, ma negatywny wpływ na kulturę społeczną. Przyzwyczają się bowiem społeczeństwo do zabójstw w pełnym majestacie prawa.
Autor jako lewus pod hasłem "wysoki rozwój cywilizacyjny" upatruje w tym wypadku ochronę praw zabójcy. Bezbłędnie odnotowuje to felieton nadesłany przez Paula.Wydaje się, że dzisiaj żyjąc w społeczeństwie o tak wysokim rozwoju cywilizacyjnym nie można dążyć do rozwiązywania problemów za pomocą tak prymitywnych środków jak kara śmierci.
Szef mafii może, głowa państwa nie (Korwin po raz wtóry).Chcąc jednym zdaniem podsumować nieracjonalność istnienia i stosowania kary śmierci można powiedzieć, że życie ludzkie jest wartością najwyższą i nikt nie ma prawa decydować o jego zakończeniu. Jeden człowiek nie ma prawa odbierać drugiemu życia. Tym bardziej nie może tego dokonywać państwo
Artukuł nie wywarł na mnie większego wrażenia. Bardziej boli, że socjaluchy mienią się racjonalistami