Kara śmierci
Kiedy slysze niekiedy o rodzicach katujacych swoje dzieci i zabijajacych ich albo o innych bestialskich zbrodniach to chetnie poddalabym zbrodniarzy takiemu samemu cierpieniu. Nie ma jednak sposobu,by taka kare zrealizowac, a zabranie im zycia wydaja mi sie jednak niewspolmierne do krzywdy,jaka zdolni byli wyrzadzic drugiemu czlowiekowi. Mordercy moglii znecac sie nad kims pare godzin, a sami umra szybko i moze nawet bez wiekszego bolu.
Chyba nie doczytałes do końca, nie chodzi mi o dożywocie tego typu, żeby oni by sobie siedzili w celach i mieli lepiej niż niejeden człowiek uczciwy...napisałam że dożywocie plus jakieś przymusowe roboty, niech zapracują na to, że mają dach nad głową i ciepłą kołderkę, a dodatkowo niech ta praca nie polega na przycinaniu trawniczków czy podlewaniu kwiatuszków, niech poczują co to jest harowanie i wysiłek...nie wiem, takie jest moje zdanie....misanthropiac pisze:Dożywocie, czyli co? Gnicie do końca życia przed więziennym TV za pieniądze podatnika? Może wszyscy empatycznie traktujący ludzkie bestie się złóżcie na dożywotnią egzystencję tych śmieci?
Ja idę dalej i jestem za publicznym wieszaniem zwyrodnialców.
Pokaż mi tekst w Biblii gdzie Bóg zakazuje egzekucji morderców.
Pokaż mi tekst w Biblii gdzie Bóg zakazuje egzekucji morderców.
Mało jest zalet, których by Polacy nie mieli, i mało błędów, których udałoby im się uniknąć.
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
- Winston Churchill
Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
To byłoby dobre rozwiązanie. Katorżnicza praca gwoli utrzymania swojego, klawiszy, administracji więzienia i jeszcze wygenerowania zysków. Ale jakie ma to szanse powodzenia przy nowomodnym humanitarnym traktowaniu więźniów.balka pisze:Chyba nie doczytałes do końca, nie chodzi mi o dożywocie tego typu, żeby oni by sobie siedzili w celach i mieli lepiej niż niejeden człowiek uczciwy...napisałam że dożywocie plus jakieś przymusowe roboty, niech zapracują na to, że mają dach nad głową i ciepłą kołderkę, a dodatkowo niech ta praca nie polega na przycinaniu trawniczków czy podlewaniu kwiatuszków, niech poczują co to jest harowanie i wysiłek...nie wiem, takie jest moje zdanie....
MARDOK, ja się nie znam na chrześcijaństwie, ale w Korwinowskich felietonach wyczytałem, że 2270 (chyba) pkt katechizmu oznajmia, iż kościół katolicki jest ZA karą śmierci
Słyszałam kiedyś bardzo oryginalne zdanie na ten tamat - osoba, która została skazana na śmierć powinna sama się do niej przyczynić. Od początku (czyli zbrodni na kimś) do końca (popełnienie czegoś w rodzaju przymusowego samobójstwa). Tak, żeby nikogo sobą nie obciążać i poczuć, jak to jest nie mieć wyboru.
Nie opowiadam się za karą śmierci z najprostszych powodów - po prostu uważam, że nikt nie ma prawa odbierać życia. Natomiast można to życie komuś zmarnowac i obrzydzić wsadzając go do więzienia dożywotnio. Kazać mu samemu na siebie pracować i wprowadzić dyscyplinę - przecież to my, ludzie wolni - opłacamy im wszystko. Ponadto więźniowie naprawdę żyją w luksusie, jak na mój gust. Mogą prowadzić życie intymne, mają dostęp do mediów. Kara to kara - naprawdę trzeba ją przecierpieć.
Zawsze interesowało mnie wnętrze takiego mordercy. Jest przeze mnie nieodkryte. Jednak zabicie człowieka - nie patrząc na przyczyny, bo rzadko które naprawdę można choć w malutkiej części usprawiedliwić - to przekleństwo, coś najstraszniejszego. I tylko to. Oceniajmy czyny, nie ludzi.
Ludzie powinni żyć i już. Ponosić konsekwencje swoich czynów.
Nie opowiadam się za karą śmierci z najprostszych powodów - po prostu uważam, że nikt nie ma prawa odbierać życia. Natomiast można to życie komuś zmarnowac i obrzydzić wsadzając go do więzienia dożywotnio. Kazać mu samemu na siebie pracować i wprowadzić dyscyplinę - przecież to my, ludzie wolni - opłacamy im wszystko. Ponadto więźniowie naprawdę żyją w luksusie, jak na mój gust. Mogą prowadzić życie intymne, mają dostęp do mediów. Kara to kara - naprawdę trzeba ją przecierpieć.
Zawsze interesowało mnie wnętrze takiego mordercy. Jest przeze mnie nieodkryte. Jednak zabicie człowieka - nie patrząc na przyczyny, bo rzadko które naprawdę można choć w malutkiej części usprawiedliwić - to przekleństwo, coś najstraszniejszego. I tylko to. Oceniajmy czyny, nie ludzi.
Ludzie powinni żyć i już. Ponosić konsekwencje swoich czynów.
Ostatnio zmieniony śr lip 19, 2006 10:02 am przez May, łącznie zmieniany 2 razy.
Gdybym była modercą, największą karą jaka mogłaby mnie spotkac byłoby dożywocie w ciężkich warunkach. Śmierć? Ok. Za miesiąc mnie już tu nie bedzie. I tak by mnie wypuścili wczesniej. Ale... siedzenie do końca życia w strasznym miejscu, zastanawianie się jak teraz żyją inni ludzie, znajomi... to byłaby dopiero męczarnia...
Mimo to, jestem za karą śmierci. Może wtedy zdarzałoby się mniej tragedii.
Mimo to, jestem za karą śmierci. Może wtedy zdarzałoby się mniej tragedii.
Ostatnio zmieniony śr lip 19, 2006 10:11 am przez Veiovis, łącznie zmieniany 1 raz.