Narkoza.pl - Forum młodzieżowe

Jestem córeczką Tatusia. Od dziecka, chodziłam z nim na grzyby, lubiłam patrzeć jak hoduje gołębie, puszcza je na loty. Z Mamą często żartuję do teraz. Często z Tatą ponaśmiewamy się z niej, że zupa jest za słona, a Ona tylko kiwa z politowaniem głową. Ogólnie mam rodziców jak przyjaciół. Jeśli chłopak mnie zostawił, Mama przyjdzie i mnie przytuli, wiem, że też się martwi jednak nie wchodzi w moje życie z butami. Daje mi swobodę, ufa mi. Jeśli idziemy wspólnie na zakupy, często widzę że Tata odmówił by sobie nowej kurtki,bo spodobały mi się jakieś buty. Widzę, ze oboje chcieliby mojego szczęścia, a ja w zamian oddaję im to samo. Gdy byłam za granicą pół roku,dzwoniłam do nich niemal codziennie, a skype Taty wraz z nim cały dzień był na czuwaniu Kocham swoich rodziców.

Na ten temat sie nie wypowiem Ale dajcie spokoj temat naprawde ujmujący

mama- raczej pozwala na wszystko..nie wydzwania do mnie jak gdzies jestem,chyba ze cos waznego albo jest 2 w nocy a mnie nie ma w domu xD
tata- trudno powiedziec..brak zainteresowania.zadzwoni na urodziny,swieta i tyle.