Genetyka - zapłodnienia in vitro
Genetyka - zapłodnienia in vitro
Co o tym myślicie????
Dla_mnie postawa rzadu brytyjskiego jest oczywiście w 100% poprawna.
Dla_mnie postawa rzadu brytyjskiego jest oczywiście w 100% poprawna.
Ostatnio zmieniony pn sie 07, 2006 7:56 am przez pawel1990, łącznie zmieniany 1 raz.
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
A dla mnie nie koniecznie... Zaznaczyłam opcję 2... Takie dziecko z wadą genetyczną najczęściej męczy się całe życie razem z rodzicami, ale taka selekcja jest dla mnie nieco niemoralna... Z tych odrzuconych zarodków w przyszłości wyrósł by także człowiek... Pozbawiliśmy kogoś możliwości życia... może nie zawsze usłanego różami, ale zawsze życia...pawel1990 pisze:Dlamnie postawa rzadu brytyjskiego jest oczywiście w 100% poprawna.
Zapłodnienia in vitro są stosowane od już dość sporego czasu, pytanie po co przeprowadzać selekcję? Aby stworzyć czystą rasę (powtórka z nazi)? Czy po to aby wykorzystywać ich organy? Jeśli mowa o wykorzystywaniu, z tego co wiem Polska opowiedziała się przeciw takim działaniom... co prawda może to w wielu przypadkach ratować życie, ale póki co poświęcamy zarodki :> sam jestem neutrum w tej sprawie..
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
LOL, nadal nie wiem o co chodzi
Po wypowiedziach poprzedników wnioskuję, że chodzi o likwidację chorych genetycznie zarodków (nie jest to "selekcję zdrowych zarodków", gdyż oznacza to dobór sztuczny WEWNĄTRZ GRUPY zdrowych zarodków).
O tempora, o mores P1990 chcąc podyskutować o poważnym problemie moralnym nie dociera do jego głębi, nie przedstawia różnych punktów widzenia... Ogranicza się do jednego zdania (w ankiecie, gdzieżby w treści posta), z którego nie wiadomo o co chodzi
W temacie: wydaje mi się, że proceder ten jest po prostu niesłuszny i nieuzasadniony. A na pewno nie ma podstaw czysto statystycznych. Jest jednakowe prawdopobieństwo otrzymania "złego" genetycznie zarodka w zapłodnieniu in vitro jak i in vivo (tak mi się zdaje, jeśli się mylę, poprawcie mnie)
Po wypowiedziach poprzedników wnioskuję, że chodzi o likwidację chorych genetycznie zarodków (nie jest to "selekcję zdrowych zarodków", gdyż oznacza to dobór sztuczny WEWNĄTRZ GRUPY zdrowych zarodków).
O tempora, o mores P1990 chcąc podyskutować o poważnym problemie moralnym nie dociera do jego głębi, nie przedstawia różnych punktów widzenia... Ogranicza się do jednego zdania (w ankiecie, gdzieżby w treści posta), z którego nie wiadomo o co chodzi
W temacie: wydaje mi się, że proceder ten jest po prostu niesłuszny i nieuzasadniony. A na pewno nie ma podstaw czysto statystycznych. Jest jednakowe prawdopobieństwo otrzymania "złego" genetycznie zarodka w zapłodnieniu in vitro jak i in vivo (tak mi się zdaje, jeśli się mylę, poprawcie mnie)
Dla mnie to jest przedłużenie tego co robiła z nami natura od tysięcy lat. Była selekcja naturalna. Wygrywali najlepsi i najsilniejsi. Teraz jest inaczej, mogą rozmnażać się chorzy, ułomni i po prostu słabi. To jest dobre z moralnego punktu widzenia, ale pod kątem genetycznym sami na siebie kręcimy bicz.
Moim zdaniem genetyka to przyszłość, nie miałbym za złe, gdyby mozna było człowieka nieco tuningować, aby był odporny na wiele groźnych obecnie chorób.
Moim zdaniem genetyka to przyszłość, nie miałbym za złe, gdyby mozna było człowieka nieco tuningować, aby był odporny na wiele groźnych obecnie chorób.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Sol, wyczuwam nielichą niekonsekwencję w Twojej wypowiedzi. Z jednej strony powiadasz, że selekcja naturalna jest logicznym następstwem naturalnej (nijak nie mogę się z tym zgodzić), chwilę później chcesz całkowicie znieść dobór naturalny poprzez grzebanie w genomie człoweczym. Wytłumacz się z tego
I na prawdę nie sądzę, żeby w tym fetycydalnym procesie rozchodziło się o choroby genetyczne. Daję sobie brodę uciąć, że mamy DUŻO "genetycznie zdrowsze" społeczeństwo, niż np. w starożytnym Egipcie, gdzie związki kazirodcze były na porządku dziennym.
Ale to jest ten pieprzony eurokołchoz z tymi tzw. ideałami europejskimi (dawno nie miażdżyłem lewackiej hołoty ). W postępowej Unii Europejskiej zabija się niewinne dzieci a nad mordercą rozkłada się parasol ochronny...
I na prawdę nie sądzę, żeby w tym fetycydalnym procesie rozchodziło się o choroby genetyczne. Daję sobie brodę uciąć, że mamy DUŻO "genetycznie zdrowsze" społeczeństwo, niż np. w starożytnym Egipcie, gdzie związki kazirodcze były na porządku dziennym.
Ale to jest ten pieprzony eurokołchoz z tymi tzw. ideałami europejskimi (dawno nie miażdżyłem lewackiej hołoty ). W postępowej Unii Europejskiej zabija się niewinne dzieci a nad mordercą rozkłada się parasol ochronny...
To zdanie nie ma sensu. Napisałeś, że kolor biały jest logicznym następstwem koloru białego. Masło maślane. Ale chyba wiem o co Ci chodzi Chodzi Ci o selekcję genetyczną?Z jednej strony powiadasz, że selekcja naturalna jest logicznym następstwem naturalnej
Jeszcze raz. Natura od zarania dziejów robiła selekcję. W grupie osób zawsze ktoś jest lepszy a ktoś gorszy. To tak jak z dostaniem się na studia. Jest 100 mądrych osób, ale miejsc jest 30, dostanie się 30 najlepszych, co nie znaczy, że osoba 41 na liście jest faktycznie głupia i nieporadna.Z jednej strony powiadasz, że selekcja naturalna jest logicznym następstwem naturalnej (nijak nie mogę się z tym zgodzić), chwilę później chcesz całkowicie znieść dobór naturalny poprzez grzebanie w genomie człoweczym. Wytłumacz się z tego
Natura robiła tak samo. Pozwalała rozmnażać się tylko najlepszym, bo mieli najlepsze powodzenie. Chore jednostki brutalnie uśmiercała. Dzieci z jakąś wadą nie miały szansy przeżyć, bo nie wiedziano jak im pomóc.
Ale czasy się zmieniły, weszła nauka i medycyna. Chore niemowlaki zaczęły przeżywać i żyć, tym samym ludzie z jakimiś schorzeniami zakładali rodziny i przekazywali wadliwe gene potomkom. Efekt jest taki, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej "wybrakowani", coraz bardziej chorzy i "wadliwi". Żeby powrócić do ładu trzeba byłoby wyrzec się wszelkich uczuć humanitarnych, do czego również nie jesteśmy zdolni.
Co nam pozostaje? Ingerowanie w genty tak, żeby rodzące się niemowlaki były odporne na większość chorób i aby jeszcze w brzuchu u mamy wyeliminować np. chorobę genetyczną. Inaczej mówiąc usprawnić leczenie.
Moim zdaniem reagujemy na wszelkie nowinki tak samo jak nasi przodkowie. Jaki by dystans zwykłych ludzi np. do pierwszej transfuzji krwi? Okazało się to nie być straszne, a ratowało życie i obecnie jest normalką. Ja uważam, że taka medycyna genetyczna też jest źródłem do sukcesu.
Teoretycznie aborcja dziecka gwałciciela nie jest taka bezzasadna. Co powoduje, że ktoś jest gwałcicielem? Wychowanie, czy osobowość. Już dzisiaj wiadomo, że niemowlaki nie są białą kartą, którą trzeba odpowiednio zapisać. Każdy ma swoją osobowość i swój temperament, który jest bardzo ciężko zmienić. Co jeśli skłonności do gwałtu i przemocy leżą w naszej naturze? Co jeśli dziecko gwałciciela może to przejąć? Ale tu pojawia się humanitaryzm, bo dziecko nic nie jest winne, i nie można od razu z góry zakładać, że będzie złym człowiekiem (popieram aborcję w wyniku gwałtu, ale z nieco innych powodów).
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Faktycznie zakradła się mała nieścisłość Chodziło o to, że
No i co rzuca się w oczy, bardzo przerysowujesz problem genetyczny. Czasy się zmieniły, dobór naturalny działa, choć nie tak bezlitośnie jak przed tysiącami lat. Dzisiaj faktycznie żyją na świecie ludzie, którzy kiedyś nie mieliby prawa bytu. Jednak wspomniany postęp medyczny i polepszenie warunków bytowych sprawiają, że SŁABY może funkcjonować w społeczeństwie z efektywnością równą SILNEMU. Różnice zostały bezpowrotnie zatarte, więc uważam, że ten problem nie istnieje.
Z drugiej strony mamy jednak matkę, jej problemy materialne, brak przygotowania do pełnienia macierzyństwa, niedogodności związane z samotnym wychowywaniem efektu gwałtu.
Na dzień dzisiejszy nie znam uniwersalnego rozwiązania takiej sytuacji.
A w temacie nie może chodzić o gwałty, gdyż jeśli dochodzi w nich do zapłodnienia, to zawsze in vivo, nie in vitro. Moim zdaniem może chodzić o zarodki w których genomie wykryto np. pląsawice Huntingtona, alkaptonurię, anemię sirpowatą, zespół Downa czy też zespół Turnera. W wielu wypadkach choroby genetyczne wpływają na długość życia (np. średnia długość życia człowieka z mukowiscydozą to 25 lat). Może w jakimś sensie logicznym (ale nie moralnym) byłoby likwidowanie dzieci z trisomią 13. lub 18. chromosomu (zepoły Patau'a i Edwardsa), gdyż są to czynniki letalne, niemowlęta w większości wypadków nie dożywają pierwszego roku życia
Z jednej strony powiadasz, że selekcja SZTUCZNA (dokonywana przez człowieka) jest logicznym następstwem naturalnej itd.
Znaczy się, że odpowiedzią na brutalną, ale jakże słuszną naturalną selekcje ma być wspomniane wyrównanie szans? Nie sądzę, uważam, że są to przeciwne zjawiska. Wyeliminowanie chorób może wywołać tylko błyskawiczne przeludnienie i związane z nim kłopoty. Dążenie do usunięcia trybów machiny doboru naturalnego (który wbrew pozorom ma się dobrze) nie wydaje się być słusznym rozwiązaniem, choć politycznie jest całkowicie poprawnymAle czasy się zmieniły, weszła nauka i medycyna. Chore niemowlaki zaczęły przeżywać i żyć, tym samym ludzie z jakimiś schorzeniami zakładali rodziny i przekazywali wadliwe gene potomkom. Efekt jest taki, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej "wybrakowani", coraz bardziej chorzy i "wadliwi". Żeby powrócić do ładu trzeba byłoby wyrzec się wszelkich uczuć humanitarnych, do czego również nie jesteśmy zdolni.
Co nam pozostaje? Ingerowanie w genty tak, żeby rodzące się niemowlaki były odporne na większość chorób i aby jeszcze w brzuchu u mamy wyeliminować np. chorobę genetyczną. Inaczej mówiąc usprawnić leczenie.
No i co rzuca się w oczy, bardzo przerysowujesz problem genetyczny. Czasy się zmieniły, dobór naturalny działa, choć nie tak bezlitośnie jak przed tysiącami lat. Dzisiaj faktycznie żyją na świecie ludzie, którzy kiedyś nie mieliby prawa bytu. Jednak wspomniany postęp medyczny i polepszenie warunków bytowych sprawiają, że SŁABY może funkcjonować w społeczeństwie z efektywnością równą SILNEMU. Różnice zostały bezpowrotnie zatarte, więc uważam, że ten problem nie istnieje.
To jest zupełnie inny problem moralny. Istotnie faktem potwierdzonym jest, że dzieci bandytów mają "predyspozycje" do popełniania zbrodni. Ale i tak kluczową rolę w odejściu od litery prawa odgrywa tak na prawdę wpływ środowiska. Zresztą jestem zwolennikiem państwa REPRESJI, nie PREWENCJI. Oznacza to, że dziecko zbira należy ukarać za popełnione przezeń zbrodnie, a nie profilaktycznie zabijać...Teoretycznie aborcja dziecka gwałciciela nie jest taka bezzasadna. Co powoduje, że ktoś jest gwałcicielem? Wychowanie, czy osobowość. Już dzisiaj wiadomo, że niemowlaki nie są białą kartą, którą trzeba odpowiednio zapisać. Każdy ma swoją osobowość i swój temperament, który jest bardzo ciężko zmienić. Co jeśli skłonności do gwałtu i przemocy leżą w naszej naturze? Co jeśli dziecko gwałciciela może to przejąć? Ale tu pojawia się humanitaryzm, bo dziecko nic nie jest winne, i nie można od razu z góry zakładać, że będzie złym człowiekiem (popieram aborcję w wyniku gwałtu, ale z nieco innych powodów).
Z drugiej strony mamy jednak matkę, jej problemy materialne, brak przygotowania do pełnienia macierzyństwa, niedogodności związane z samotnym wychowywaniem efektu gwałtu.
Na dzień dzisiejszy nie znam uniwersalnego rozwiązania takiej sytuacji.
A w temacie nie może chodzić o gwałty, gdyż jeśli dochodzi w nich do zapłodnienia, to zawsze in vivo, nie in vitro. Moim zdaniem może chodzić o zarodki w których genomie wykryto np. pląsawice Huntingtona, alkaptonurię, anemię sirpowatą, zespół Downa czy też zespół Turnera. W wielu wypadkach choroby genetyczne wpływają na długość życia (np. średnia długość życia człowieka z mukowiscydozą to 25 lat). Może w jakimś sensie logicznym (ale nie moralnym) byłoby likwidowanie dzieci z trisomią 13. lub 18. chromosomu (zepoły Patau'a i Edwardsa), gdyż są to czynniki letalne, niemowlęta w większości wypadków nie dożywają pierwszego roku życia