Dzieciństwo- czas magiczny?

Ogólna dyskusja na temat życia.
Mężczyźni - zakaz wstępu.
moodygirl2

Re: Dzieciństwo- czas magiczny?

Post autor: moodygirl2 » czw lip 13, 2006 11:19 am

Moje dzieciństwo trwa trwa trwa...i bedzie pewnie jeszcze trwac bardzo długo;) Wiek w tym przypadku nie ma znaczenia,ja czuje sie dzieckiem cały czas;)

karinka

Post autor: karinka » czw lip 13, 2006 4:43 pm

Dla mnie dzieciństwo jest jak najbardziej czasem magicznym :d mozna powiedzieć że jest to czas bez różnego rodzaju problemów...które bardzo często się pojawiają w życiu każdego człowieka..trzeba najmłodszym ciagle powtarzać jak fajnie być takim w gruncie rzeczy niezależnym człowieczkiem :d

balka

Post autor: balka » wt lip 18, 2006 8:00 pm

Ja też do tej pory czuję się w małym stopni <a może i nie takim małym :-P >dzieckiem i w sumie mam nadzieję, że jego część pozostanie we mnie do końca, bo to piękna sprawa :)
Teraz czasem bardzo mi brakuje tej beztroski jaka towarzyszyła mi przez lata wczesnego dzieciństwa, tych problemów, które wtedy wydawały się takie potężne...pamiętam jak kiedyś pojechałam do babci i zostawiłam w domu mojego ulubionego misia :-P boshe jaka to była tragedia, myślałam wtedy, że świat mi sie zawali ;)
Co do wspomnień z dzieciństwa to do końca życia zapmiętam piosenki śpiewane mi przez moją ukochaną babcię i to jak kładłam jej głowę na kolanach, a ona gładziła mnie po włosach.. :) Zresztą nawet teraz zdarza mi się to samo jak do niej przychodzę, mimo, że już stara krowa ze mnie ;-)
O i Miś uszatek mi się kojarzy :-P chociaż jakoś specjalnie nie lubiłam tej bajki ;-)
A czasy przedszkolne wspominam bardzo dobrze :-) ech wtedy to się miało narzeczonych ;-)
Tęskno mi czasem do tego wszystkiego, ale...teraz też narzekać nie można. W końcu każdy wiek ma swoje wady i zalety.

greenka

Post autor: greenka » śr lip 19, 2006 10:30 am

Ja jestem jeszcze dzieciak i ciagle będę...
balka tak się jakoś rozmarzyłam czytając Twojego posta ;-)
balka pisze:pamiętam jak kiedyś pojechałam do babci i zostawiłam w domu mojego ulubionego misia
Na temat pluszaków sie nie wypowiadam, bo mnie wyśmieją...

kirke

Post autor: kirke » śr lip 19, 2006 10:33 am

greenka pisze:Na temat pluszaków sie nie wypowiadam, bo mnie wyśmieją...
nie ma co się śmiac... ja do tej pory śpię z moim misiem :mrgreen:

Awatar użytkownika
Paul
Zajawkowicz
Zajawkowicz
Posty: 710
Rejestracja: sob cze 17, 2006 7:20 pm

Post autor: Paul » śr lip 19, 2006 6:32 pm

Ja kiedyś miałem takiego pluszowego żołnierza Armi Czerwonej, którego wujek przywiózł mi wujek z ZSRR, ale koledzy wyśmiali mnie, że jestem komuchem, więc raz jak bawiliśmy się we Front Wschodni to wzieliśmy go jako jeńca i rozstrzelaliśmy z wiatrówki, którą mój kolega "pożyczył" od dziadka. Często pożyczaliśmy wiatrówki i dzieliliśmy się na trzy grupy. Jedni to byli SS 'Wallonie', to zakładali błękitne koszule i dostawali najepsze wiatrówki. Drudzy to byli Czerwonarmiści a trzecia gupa do byli Żydzi. Gdy dwie pierwsze prowadziłby ostrzał to Żydzi musieli uciekać. Jak ktoraś grupa ich złapała to stawialiśmy w rzędzie i oddawaliśmy salwe w plecy. To była zawsze najgorsza grupa. Potem za te dziury w ubraniach dostawało się od rodziców. Ale zabawa była tak fajna, że nie mysleliśmy o karach.
Mało jest zalet, których by Polacy nie mieli, i mało błędów, których udałoby im się uniknąć.
- Winston Churchill

Człowiek wyższy kroczy tylko własną drogą. - Napoleon Bonaparte

Illea

Post autor: Illea » śr lip 19, 2006 7:42 pm

Ja mam nadal misia z dzieciństwa, leży na mojej szafie. Kiedyś usypiałąm tak: poduszka, na niej miś na nim ja ( to jest duży ale taki dość, ale nie za bardzo, płaski misio) :mrgreen:

greenka

Post autor: greenka » czw lip 20, 2006 10:29 am

Illea pisze:na niej miś na nim ja
A taka niepozorna... :mrgreen:

Illea

Post autor: Illea » czw lip 20, 2006 3:49 pm

Jakie Ty masz myśli? :mrgreen:

greenka

Post autor: greenka » czw lip 20, 2006 4:45 pm

Różne :mrgreen:

ODPOWIEDZ