Machidiel pisze:Chodziło mi tu o szacunek dla człowieka ogolnie no ale spoko widze, że dla ciebie palacz czy pijak to ogolnie cos gorszego od normalnego człowieka
Nie widzę powodu aby tolerować nałóg palacza, ani nałóg pijaka. Pod tym względem ludzie Ci są dla mnie w pewien sposób gorsi, bo uzależnieni tak, że nie są w stanie żyć bez faja. Robią z siebie kaleki.
Machidiel pisze:Cena litra paliwa będzie zawierała 1,56 zł akcyzy. Budżet państwa ma zarobić w przyszłym roku na tej podwyżce 1,29 mld zł. Kolejny 1,2 mld zł ma przynieść podniesienie akcyzy na papierosy. Cena paczki wzrośnie od 15 stycznia o blisko 12 groszy.
Faktycznie groszowe sprawy, ciakwe jak podniosa akcyzy do standardów unijnych to dalej bedzie malutki zysk?
Ta... a leczenie Twojego tyłka bo złapiesz tytoniowe choróbsko to pewnie za darmo:
http://hyperreal.info pisze:We Francji zmniejsza się liczba osób palących, rosną natomiast szeregi młodych palaczy, obejmując już 6 proc. wszystkich 13-latków, 36 proc. 16-latków i 51 proc. 19-latków. Władze francuskie przewidują, że moda na papierosy wśród nastolatków spowoduje wzrost rocznej liczby zgonów spowodowanych paleniem z ok. 55 tys. do 165 tys. przed 2025 rokiem.
To szczególnie zła wiadomość dla obecnie już i tak przeciążonych systemów opieki zdrowotnej w Europie. Leczenie chorób wywołanych paleniem pochłania co roku 15,4 miliarda euro we Włoszech, 9,9 miliarda euro we Francji, 2,3 miliarda euro w Wielkiej Brytanii.
http://www.csk.katowice.pl/?str=kliniki&podstr=pochp pisze:Przewlekła Obturacyjna Choroba Płuc (POChP) jest nieuleczalną chorobą układu oddechowego.Charakteryzuje się narastającymi trudnościami w oddychaniu i stopniowo doprowadza do ciężkiej niewydolności oddechowej, niewydolności krążenia, a w konsekwencji do przedwczesnego inwalidztwa i śmierci. Choroba dotyka głównie długoletnich palaczy, ale czynnikami jej ryzyka mogą być również palenie bierne, praca w kurzu i dymie, obecność pyłów i dwutlenku siarki w środowisku, a także częste infekcje dróg oddechowych i czynniki genetyczne.
STATYSTYKI.
POChP staje się w Polsce coraz większym problemem medycznym, a także społecznym.
Z przeprowadzonych badań epidemiologicznych wynika, że około 10 proc. Polaków powyżej 30 r.ż. choruje na POChP. Mamy w kraju ponad 2 mln ludzi z tą chorobą. Jest ona częstą przyczyną hospitalizacji. Stanowi 25 proc. przyjęć do szpitala spowodowanych chorobami układu oddychania i 3,8 proc. wszystkich przyjęć do szpitala. Rocznie umiera w Polsce 14 - 15 tys. osób z jej powodu. Jest to czwarta z kolei główna przyczyna zgonu, po chorobach serca i naczyń, nowotworach i urazach. Podobnie dzieje się w większości rozwiniętych krajów świata.
Jak na razie nie udało się wstrzymać tempa wzrostu zachorowań. Zachorowalność na POChP stale wzrasta. Szacuje się, że na 10 tys. obywateli aż 400 - 500, w zależności od miejsca zamieszkania i płci, zapada na tę chorobę. Dla porównania: liczba wszystkich osób zapadających rocznie na nowotwory złośliwe to w sumie 105 tys. chorych.
WYDATKI NA LECZENIE.
Rozwój zaburzeń wentylacji płuc, a później niewydolności oddychania, utrudnia lub uniemożliwia pracę, prowadząc do trwającego wiele lat, coraz cięższego kalectwa.
Wydatki ponoszone na leczenie chorych na POChP są znaczne. Niemałe są także koszty pośrednie, a wśród nich renty inwalidzkie. W latach 1992-94 przyznano w Polsce około 20 tys. rent inwalidzkich z powodu przewlekłych chorób płuc. "Większość z nich to renty z powodu POChP. Przyznaje się je często ludziom w średnim wieku, między 50 a 60 r. ż. Oznacza to zmniejszanie produktywności oraz rosnące z roku na rok pośrednie i bezpośrednie koszty leczenia" - mówi prof. Jan Zieliński, kierownik Kliniki Chorób Płuc Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
Duże środki finansowe kierowane są do chorych na POChP w wielu krajach. W Stanach Zjednoczonych w 1997 r. wydatki na tę grupę pacjentów wyniosły 1,8 proc. wszystkich wydatków na zdrowie poniesionych przez służbę zdrowia tego kraju. W liczbach bezwzględnych koszty bezpośrednie stanowiły 15,6 mld dolarów, natomiast koszty bezpośrednie i pośrednie łącznie wyniosły 24 mld dolarów. Koszty leczenia jednego chorego na POChP w USA wynoszą 1500 USD rocznie.
Ogromne wydatki na leczenie ponosi Wielka Brytania. W 1995 r. na leczenie jednego chorego na POChP brytyjska służba zdrowia wydała 781 funtów, a na chorego na astmę tylko 280 funtów. Mniejsze obciążenia występują w Szwecji. Wynoszą one 33 dolary rocznie na jednego mieszkańca. Jednak w kraju tym jest znacznie mniej palaczy.
W Polsce nie przeprowadzono dotychczas dokładnych wyliczeń dotyczących kosztów leczenia POChP oraz wydatków pośrednich.
Machidiel pisze:A jednak po takiem 0,3 promila cos sie dzieje bo człowiek auta nie moze prowadzic, jednak cos sie zmienia. Ja zadnych zaburzen nie mam po spaleniu 2 fajek
Co jeszcze nie oznacza, że nie możesz załatwić sprawy w Urzędzie.
Machidiel pisze:I raz taka trzeżwialnia jak to nazwałeś juz jest droga bo droga ale pozwiazą cie do niej za darmo.
A wali mnie to. To niech będzie jedna czy dwie palarnie na mieście. Chce równego prawa, nie chcę wożenia po mieście, albo chodzenia tam na piechotę. Jak równość to równość.
Machidiel pisze:Po takiej rozmowie z toba gdzie widzisz tylko palaczy[zło] i niepalacych[dobro] az chce mi sie stanac w srodku tłumu na przystanku i zaczac palic. Bo ty widzisz tylko tego jednego idiote który tak robi zapominajac o gronie palaczy za przystankiem którzy specjalnie sie oddalaja
Na przykładzie nieszczęsnego palenia w kiblu powiem Ci tylko, że nie mozna liczyć na kulturę palaczy. Gdyby nie było zakazów to palilibyście wszędzie, w autobusach czy kinach, bo przecież co nie jest zabronione jest dozwolone i nikogo nie obchodzi, że truje innych - ważne, że jemu jest fajnie.
Machidiel pisze:Ale to nie ty masz wymagac odenie kultury w takich sytuacjach, wiec sobie daruj
Nie daruję sobie tego nigdy, że banda jełopów pali po kiblach!
Machidiel pisze:Zmieni sie to ze nie bedzie palenia w restauracjach i pubuch bo bedzie tego obsługa pilnowac i ochrona ale za to przed tymi lokalami bedzie jeden wielki tyle ze nielegalny dymek. Zero tolerancji i szacunku dla palaczy wiec złosliwi palacze beda robic to samo.
To ja będę robił palaczom zdjęcia jak się zaciągają na świeżym powietrzu i zgłaszał na policję.
A na koniec taka refleksja. Co komu za różnica, czy jest zakaz palenia np. w kiblu czy go nie ma skoro jest niby tak dobrze wychowany i umie uszanować zdanie innych i nie pali po kiblach? Co za różnica, czy jest to obyczaj, czy zakaz?