alkohol lekarstwem na problemy?
alkohol lekarstwem na problemy?
Na wielu forach w tematach o używkach spotykam się ze stwierdzeniem - piję, aby zapomnieć, o problemach życia codziennego, o jakimś paskudnym wydarzeniu (dziewczyna mnie rzucila ^^) żeby odejść od szarej rzeczywistości etc. Czy sądzicie, że zaglądanie do kieliszka jest dobrym lekarstwem?
to oczywiste, że dobrym nie jest. i o tym to chyba wie każdy.
inna kwestia, że niektórzy ludzie nie potrafią inaczej, albo jest to dla nich jedynym skutecznym sposobem na odreagowanie stresu i frustracji.
od tego do alkoholizmu jeszcze daleko, o ile ktoś upije się raz na miesiąc albo rzadziej, bo np. ma już dość pracy, ale czegoś innego.
natomiast częste, regularne przede wszystkim i intesywne picie wiadomo do czego może doprowadzić. ale tak samo powinni zastanowić się nad tym ci wszyscy np. studenci, którzy regularnie i często imprezują. to że oni nie uciekają od problemów, tylko piją dla zabawy wcale nie znaczy, że alkoholizm im nie grozi.
inna kwestia, że niektórzy ludzie nie potrafią inaczej, albo jest to dla nich jedynym skutecznym sposobem na odreagowanie stresu i frustracji.
od tego do alkoholizmu jeszcze daleko, o ile ktoś upije się raz na miesiąc albo rzadziej, bo np. ma już dość pracy, ale czegoś innego.
natomiast częste, regularne przede wszystkim i intesywne picie wiadomo do czego może doprowadzić. ale tak samo powinni zastanowić się nad tym ci wszyscy np. studenci, którzy regularnie i często imprezują. to że oni nie uciekają od problemów, tylko piją dla zabawy wcale nie znaczy, że alkoholizm im nie grozi.
Life hurts...
Alkohol nigdy nie będzie rozwiązaniem problemów. Jak wstaniesz rano na kacu to problemy nie znikają, a jak nie znikają to znowu pijesz i koło się zamyka.
Ja piję na umór tylko po zdanych egzaminach i to nie po wszystkich, ewentualnie na jakimś grill`u, ale staram się wrócić o własnych siłach do łóżka.
Ja piję na umór tylko po zdanych egzaminach i to nie po wszystkich, ewentualnie na jakimś grill`u, ale staram się wrócić o własnych siłach do łóżka.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
hm jak jest mi źle, to coś tam se łykne, żeby nie to zeby od razu się schlac, po prostu mieć fajny humor, czyli mi już w sumie starczy jedno piwsko. bo taki stan jest najlepszy. tak 2 tygodnie temu jak wyjechałam na narty przeżyłam ten wyjazd, znalazło się towarzycho przy kuzynie 26letnim i 2 dziewczynach 20 i 22 lata;] młoda gówniara przy nich byłam ,ale co tam. trzeba było jakoś se poradzić z już totalnym rozstaniem z chłopakiem
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów... Z drugiej strone mleko też nie
Jakby nie patrzeć, C2H5OH ma bardzo uniwersalne zastosowanie. Obecny na stypach i weselach, pity z nudów i żeby ręka przy pracy nie drżała itp. Po prostu kto ma ochotę ten się infatuuje i nie wiązałbym tego bezpośrednio z jakimikolwiek problemami
Jakby nie patrzeć, C2H5OH ma bardzo uniwersalne zastosowanie. Obecny na stypach i weselach, pity z nudów i żeby ręka przy pracy nie drżała itp. Po prostu kto ma ochotę ten się infatuuje i nie wiązałbym tego bezpośrednio z jakimikolwiek problemami