Wybór należy do nas...

Każdy z nas jest inny, na tym forum możesz pisać jak ludzie zachowują się w różnych sytuacjach...
Możesz tu dyskutować o wszystkim co jest związane z filozofią.
Wszystko co jest związane z religią - twoje życie religijne, wiara, przynależność do religii.
barbie

Post autor: barbie » śr sie 01, 2007 9:21 pm

kobieta pisze:ale ja nie pisałam teraz o samobójstwie lecz o wolności.
a ja nie napisałam o wolności, tylko o samobójstwie. o tym jest dyskusja.
i, dla jasności - uważam się za osobę wolną. chociaż nie wiem, co tak wyskoczyłaś z tą wolnością.

Awatar użytkownika
kobieta
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 318
Rejestracja: pn mar 12, 2007 3:18 am

Post autor: kobieta » śr sie 01, 2007 9:29 pm

już tłumaczę - jeśli człowiek, tak ja Ty - uważa, że nie prawa robić ze swoim życiem tego co chce - to nie jest wolny. czy to nie logiczne?
Life hurts...

barbie

Post autor: barbie » śr sie 01, 2007 9:43 pm

a co z powiedzeniem: "wolność jednego człowieka kończy się na wolności drugiego" ? będę robiła, co mi się żywnie podoba, dopóki nie wyrządzę krzywdy drugiemu człowiekowi. jeśli popełnię samobójstwo, skrzywdzę swoich bliskich. na dobrą sprawę nikt nie jest do konca wolny.

wolność to stan, więc jeśli ja czuję się wolna, to jestem i nikomu nic do tego.
a odebranie sobie życia ? LOGICZNIE rzecz biorąc to odebranie sobie wolności.
mogę z niej korzystać W życiu, nie odbierając je sobie. bo dał mi je Bóg i to on zdecyduje.

Awatar użytkownika
kobieta
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 318
Rejestracja: pn mar 12, 2007 3:18 am

Post autor: kobieta » śr sie 01, 2007 10:30 pm

barbie pisze:a co z powiedzeniem: "wolność jednego człowieka kończy się na wolności drugiego" ?
pierwszy raz je słyszę. czyżby to zależało od regionu? ha!
barbie pisze:będę robiła, co mi się żywnie podoba, dopóki nie wyrządzę krzywdy drugiemu człowiekowi. jeśli popełnię samobójstwo, skrzywdzę swoich bliskich.
a co jeśli nie masz bliskich? - wówczas nie skrzywdzisz nikogo.

a co jeśli bliscy Tobą gardzą? - wówczas Twoje odejście też ich nie skrzywdzi

a co jeśli Twoje cierpienie wywołane egzystencją i problemami, których doświadczasz, jest silniejsze niż miłość do bliskich?

wariantów jest wiele
barbie pisze:na dobrą sprawę nikt nie jest do konca wolny.
jest jeśli tylko tego chce.
ja czuję się wolna. kocham męża i wiem, że on kocha mnie najbardziej na świecie, ale jeśli będę miała go dość, to odejdę, bo jest wolna. kocham rodzinę, ale jeśli zacznie mi truć i nie będę mogła jej znieść - zniknę, bo jestem wolna.

sama żyję, sama się utrzymuję, nikogo nie potrzebuję i od nikogo nie jestem zależna - jestem wolna. utrzymuję kontakt z rodziną, bo ja kocham, z przyjaciółmi, bo ich lubię i cenię, ale jeśli będę miała dość jednych i drugich to zniknę, bo jestem wolna.
i to najpiękniejsze uczucie jakiego można doświadczyć. tych którzy są za młodzi by je czuć, rozumiem, sama w wieku 20 czy 21 lat też tego nie czułam, przychodzi taki czas, gdy człowiek dojrzewa do tego by być wolny. a tym, którzy nigdy tego nie doznają współczuję, bo tracą coś cennego.
Life hurts...

barbie

Post autor: barbie » śr sie 01, 2007 10:46 pm

ja czuję się wolna, ponieważ sama wyznaczam sobie granice i wiem, że gdybym tylko zechciała, mogę je przesunąć lub przekroczyć.

odejść od kogoś to coś trochę innego niż popełnić samobójstwo.
poza tym co , jeśli kiedyś tak, jak niejedna matka, będziesz miała dość swoich dzieci ? zostawisz je ? bo co, musisz sobie udowodnić, że jesteś wolna ?
cóż, to jak korzystasz z wolności świadczy o Tobie.

wariantów jest wiele, ale jest również wiele rozwiązań. nie masz bliskich - to wyjdź do ludzi i sobie kogoś znajdź, bliscy toba gardzą - w takim razie odejdź OD NICH.
kobieta pisze:a co jeśli Twoje cierpienie wywołane egzystencją i problemami, których doświadczasz, jest silniejsze niż miłość do bliskich?
cieszę się, że jestem kochana, szukam pomocy, poza tym miłość naprawdę umacnia.
kobieta pisze:pierwszy raz je słyszę. czyżby to zależało od regionu? ha!
na pewno je słyszałaś, ale może w innej postaci ;).

Relax

Post autor: Relax » sob wrz 29, 2007 8:52 pm

Przez dłuższy czas przebywałem na takim forum no i pewnego dnia jego userzy założyli temat: "Niedoszli samobójcy". Z ciekawości wszedłem sobie doń i zacząłem czytać. Czytałem, czytałem aż w końcu przeczytałem. Z poczatku wydawało mi się to śmieszne, wręcz genialny sposób na polepszenie sobie humoru. Użytkownicy pisali: "Chciałem sie zabić, bo...", "Prawie popełnimeł samobójstwo wbijając sobie nóż w plecy...". Lecz po kilku minutach doszedłem do wniosku, że to wogóle nie jest śmieszne. Userzy przechwalali się, wymyślając co raz bardziej drastyczne sceny swego "niedoszłego samobójstwa", udzielali sobie porad jak najlepiej jest tego dokonać.
Zrozumiałem ile człowiek potrafi zrobić, aby podnieść swój autorytet w towarzystwie (nawet takim), aby go wychwalali, wspominali go w swoich rozmowach z przyjaciółmi, podziwiali. Zrozumiałem też jak człowiek może być głupi. Bo samobójstwo/chęć popełnenia samobójstwa nie może ( w moim przekonaniu) być czymś z czego można się cieszyć.
Oczywiscie niektórzy myśla, że to ostatnie wyjście, że nie ma innej drogi. Zawsze jest inna droga, tylko trzeba się zastanowić. Nie samemu, z kimś, z przyjacielem...

Nie wiem czy napisałem coś mądrego, ale wiem, że pisałem to co myślę...

Pozdrawiam Relax

PS. Mam takie jedno pytanie: Co sadzicie na temat, że tak sie wypowiem "samobójców religijnych"? Chodzi mi o osoby, które dla religii popełniają samobójstwo...

Awatar użytkownika
pro.memoria
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 22
Rejestracja: czw sie 07, 2008 9:39 pm
Lokalizacja: POLSKA

Post autor: pro.memoria » pt sie 15, 2008 9:44 pm

OKo pisze:elmonk, zgadzam się z tobą ale trzeba mieć odwage żeby się do tego posunąć
niekoniecznie odwagę- samobójcy są chorzy psychicznie w momenicie posunięcia się do odebrania sobie życia.

Awatar użytkownika
cała.ona.
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 29
Rejestracja: czw sie 14, 2008 4:19 pm
Lokalizacja: Elbląg. . .
Kontakt:

Post autor: cała.ona. » sob sie 16, 2008 11:51 am

pro.memoria pisze:
OKo pisze:elmonk, zgadzam się z tobą ale trzeba mieć odwage żeby się do tego posunąć
niekoniecznie odwagę- samobójcy są chorzy psychicznie w momenicie posunięcia się do odebrania sobie życia.
tu się nie zgodze... fakt faktem są tchórzami ale nie sa KONIECZNIE chorzy psychicznie...
"Nie ma większej miłości niz ta, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich..."

Awatar użytkownika
pro.memoria
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 22
Rejestracja: czw sie 07, 2008 9:39 pm
Lokalizacja: POLSKA

Post autor: pro.memoria » ndz sie 17, 2008 7:39 pm

cała.ona. pisze:
pro.memoria pisze:
OKo pisze:elmonk, zgadzam się z tobą ale trzeba mieć odwage żeby się do tego posunąć
niekoniecznie odwagę- samobójcy są chorzy psychicznie w momenicie posunięcia się do odebrania sobie życia.
tu się nie zgodze... fakt faktem są tchórzami ale nie sa KONIECZNIE chorzy psychicznie...
może w życiu nie są, ale w tym jednym, jedynym momencie... są

Awatar użytkownika
Kolorowa jak Diabli
Gaduła
Gaduła
Posty: 190
Rejestracja: śr sty 14, 2009 8:13 pm
Lokalizacja:

Post autor: Kolorowa jak Diabli » czw sty 15, 2009 11:46 am

A dla mnie samobójcy, są odważnymi głupcami.
Piałam w innym wątku, że mam kumpla który od kilku lat się wiesza, gdy ma jakiś problem. Do tej pory tego nie zrobił. Mówi o tym strasznie dużo, ale od słowa do czynu u niektórych długa droga.
Są też ludzie, którzy najpierw coś robią, a potem myślą, tylko w przypadku samobójstwa myślenie "po fakcji" nie wchodzi w grę...
Znajdź to czego szukasz...

ODPOWIEDZ