Moje własne przemyślenia...
Korzystający z życia, a prostytutka to dwie różne sprawy. Naturalnie pojawia się pytanie, czy dobre jest takie skakanie z kwiatka na kwiatek, ale to już inny problem. Prostytutka otrzymuje za swoją czynność pieniądze. Ma zrobić loda i wziąść 50 zł. W przypadku zwykłych ludzi zapłata też jest, ale inna. Jest nią przyjemność, a nie pieniądze, czy przychylność, lub zdany egzamin.
Czy to, że piszę o swoich przekonania sprawia, że jestem męską <font color="red">:-)</font>? W takim razie tak można określić każdego. Pani na bazarku sprzedaje buraki i jest prostytutką, wykładowca sprzedaje za pensje swoją wiedzę, itd.
Czy to, że piszę o swoich przekonania sprawia, że jestem męską <font color="red">:-)</font>? W takim razie tak można określić każdego. Pani na bazarku sprzedaje buraki i jest prostytutką, wykładowca sprzedaje za pensje swoją wiedzę, itd.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Skąd o tym wiem? .. kolega opowiadał
A tak serio, to chodzą ploty ile kurewka chce za lodzika. Sam nigdy na dziwkach nie byłem, ale kto wie, może wszystko przede mną
A tak serio, to chodzą ploty ile kurewka chce za lodzika. Sam nigdy na dziwkach nie byłem, ale kto wie, może wszystko przede mną
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Nie zgadzam się z większoscią rzeczy tutaj przedstawionych , ale uczepie się tylko jednej .
Popatrz jaką wielką siłę mają słowa innych, skierowane pod naszym adresem . Wystarczy że ktoś powie Ci : jesteś piękna , mądra , bystra , wspaniale coś zrobiłeś - i Twoja samoocena rośnie , cieszysz się z komplementów, błyskawicznie masz lepszy nastrój .
Ale na następny dzień ta sama osoba mówi Ci , że jesteś jednak głupia , zawiódł się na Tobie etc. - Co się dzieje ? Twoje samopoczucie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki , natychamiast opada .
Ludzie tak wiele robią ,żeby zdobyć akceptacje innych . Mieć dobrą reputacje , być docenionym . Tak im na tym zależy , że stają się machiną ,którą steruje obca osoba.
Hm, takie zilustrowanie :
Pewien guru nauczał jak wielką władzę w naszym zyciu ma słowo .
Nagle z tłumu słuchaczy go otaczających wstał pewnien mężczyzna i stanowczo nie zgodził się z opinią mistrza .
- To jakiś absurd. Ludzie nie mają nade mną takiej kontroli !
- SIADAJ S..WYSYNU !
Strasznie oburzony facet zaczął wykrzykiwać :
- Jak Ty możesz się nazywać mistrzem ?! Mistykiem ?! Jesteś niekulturalnym wulgarnym..
- Najmocniej pana przepraszam. Uniosłem się . - przerwał guru
Mężczyzna po chwili się uspokoił , najwidoczniej zadowolony skruchą .
Po chwili guru rzekł :
- Widzicie ? Wystarczyło tylko jedno słowo , żeby tego człowieka zdenerowować i jedno żeby uspokoić .
Wniosek ? Żyjmy zgodnie ze sobą , a nie z innymi.
B-Z-D-U-R-A [ pisana caps lockiem] . Czy dawanie innym kontrole nad swoim nastrojem jest najlepszą rzeczą na świecie ? Wątpię.Kasiak pisze:TAK. CZUCIE SIE DOCENIONYM JEST NAJLEPSZA RZECZĄ NA SWIECIE. MIŁO JEST KIEDY KTOS DOCENIA TO CO ROBISZ...KIEDY DOSTANIESZ OD NIEGO POCHWAŁĘ...A NIE NONSTOP SŁYSZYSZ SAME NARZEKANIA NA CIEBIE, ŻE NIBY JAKI TY NIE JESTES, ŻE KTOŚ INNY JEST LEPSZY I ŻE MÓGŁBYŚ BYC TAKI JAK ON. NO ALE CHYBA WSZYSCY TO PRZEHCODZILIŚMY.
Popatrz jaką wielką siłę mają słowa innych, skierowane pod naszym adresem . Wystarczy że ktoś powie Ci : jesteś piękna , mądra , bystra , wspaniale coś zrobiłeś - i Twoja samoocena rośnie , cieszysz się z komplementów, błyskawicznie masz lepszy nastrój .
Ale na następny dzień ta sama osoba mówi Ci , że jesteś jednak głupia , zawiódł się na Tobie etc. - Co się dzieje ? Twoje samopoczucie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki , natychamiast opada .
Ludzie tak wiele robią ,żeby zdobyć akceptacje innych . Mieć dobrą reputacje , być docenionym . Tak im na tym zależy , że stają się machiną ,którą steruje obca osoba.
Hm, takie zilustrowanie :
Pewien guru nauczał jak wielką władzę w naszym zyciu ma słowo .
Nagle z tłumu słuchaczy go otaczających wstał pewnien mężczyzna i stanowczo nie zgodził się z opinią mistrza .
- To jakiś absurd. Ludzie nie mają nade mną takiej kontroli !
- SIADAJ S..WYSYNU !
Strasznie oburzony facet zaczął wykrzykiwać :
- Jak Ty możesz się nazywać mistrzem ?! Mistykiem ?! Jesteś niekulturalnym wulgarnym..
- Najmocniej pana przepraszam. Uniosłem się . - przerwał guru
Mężczyzna po chwili się uspokoił , najwidoczniej zadowolony skruchą .
Po chwili guru rzekł :
- Widzicie ? Wystarczyło tylko jedno słowo , żeby tego człowieka zdenerowować i jedno żeby uspokoić .
Wniosek ? Żyjmy zgodnie ze sobą , a nie z innymi.
...masz gdzieś napisane, że nie można nim pisać? Każdy pisze jak mu się chce...poza tym tą kwestię już komus tłumaczyłam.ant pisze:pisana caps lockiem
Wnioskujesz, ze najlepiej to wogole byc obojetnym wobec innych...nie bediesz nigdy pochwalała swoich dizeci? To znienawidzą cię.
...Jesli kazdy podporzadkowywał by się tylko sobie i nie zwracał uwagi na innych...to nie byłoby miłości ani związków...twoi rodzice by cie nie spłodzili...bo żaden nie chiał by słuchać żadnego.ant pisze:Żyjmy zgodnie ze sobą , a nie z innymi.
Bycie indywidualistą to jedna sprawa...a słuchanie innych to druga.
Może ty czujesz sie dobrze, jak nikt cię nie pochwali...jak tylko cię opieprzają...(a może uważasz się za tak idealna, że tylko cie chwalą?)...ale ludzie mądrzy są chwaleni...i umieją zarówno pochwalić jak i skarcić. Taka jest natura człowieka.
Jak będizesz cały czas bić psa...a nie chwalić go jak będzie grzeczny...to w efekcie cię kiedyś pogryzie...gdy poraz enty bedizesz na niego wrzeszczała.
Kasiak , czytaj ze zrozumieniem. Chcę być niezależna od opinii innych ludzi . I tych dobrych i tych złych . Chcę żyć wg własnych standardów , a nie tych wytyczonych przez innych. Chcę wykonywac daną pracę tylko dla jej samej , a nie dlatego że może mi ona przynieść sukces czy podziw.
Popatrzyłam się wewnątrz siebie i co zauważyłam ? Że pustke w swoim życiu wypełniam innymi ludźmi. Duszę się nimi. Stają się przyczyną mojej rozpaczy i wyimaginowanego szczęścia. Pragnę ich pochlebstw, miłości, przyjaźni, boję się , żeby mnie nie wyśmiali . Nawet kiedy kogoś kontroluje , jestem o tych ludzi zależna i przez nich zniewolona. Wpajano mi od dziecka , że to jest dobre, że bez tego stanę się ponurą samotną wyspą , bez miłości i szczęścia . Ale prawda jest odwrotna. Jak mogę kochać kogoś kto mnie zniewolił ? Mogę tylko pożądać , potrzebować, być zależnym, bać się i być kontrolowanym. "Miłość można spotkać tylko tam, gdzie nie ma lęku i gdzie panuje wolność."
Kasiak , to miało być jakby takie podkreślenie, żę moim zdaniem to największa bzdura jaką do tej pory słyszałam. Szkoda, że nie zrozumiałaś...
Popatrzyłam się wewnątrz siebie i co zauważyłam ? Że pustke w swoim życiu wypełniam innymi ludźmi. Duszę się nimi. Stają się przyczyną mojej rozpaczy i wyimaginowanego szczęścia. Pragnę ich pochlebstw, miłości, przyjaźni, boję się , żeby mnie nie wyśmiali . Nawet kiedy kogoś kontroluje , jestem o tych ludzi zależna i przez nich zniewolona. Wpajano mi od dziecka , że to jest dobre, że bez tego stanę się ponurą samotną wyspą , bez miłości i szczęścia . Ale prawda jest odwrotna. Jak mogę kochać kogoś kto mnie zniewolił ? Mogę tylko pożądać , potrzebować, być zależnym, bać się i być kontrolowanym. "Miłość można spotkać tylko tam, gdzie nie ma lęku i gdzie panuje wolność."
Kasiak pisze:...masz gdzieś napisane, że nie można nim pisać? Każdy pisze jak mu się chce...poza tym tą kwestię już komus tłumaczyłam.
Kasiak , to miało być jakby takie podkreślenie, żę moim zdaniem to największa bzdura jaką do tej pory słyszałam. Szkoda, że nie zrozumiałaś...
I zastanów się 5 razy zanim coś napiszesz. >_<Kasiak pisze:(a może uważasz się za tak idealna, że tylko cie chwalą?)
...czyli wolisz pracować np. przez 20 lat na tym samym stanowisku i robić to samo...zamista robić coś dobrze i piąć się w górę zdobywając nowe doświadczenie?ant pisze:Chcę wykonywac daną pracę tylko dla jej samej , a nie dlatego że może mi ona przynieść sukces czy podziw.
...dla mnie to nie jest bzudar!!ant pisze:to miało być jakby takie podkreślenie, żę moim zdaniem to największa bzdura jaką do tej pory słyszałam. Szkoda, że nie zrozumiałaś...
Robienie czegoś z sercem daje zazwyczaj najpiękniejsze efekty . Więc nie wyklucza to zdobywania wiedzy i awansów . Szkopuł tkwi w tym, żeby ich nie pragnąć .Kasiak pisze:..czyli wolisz pracować np. przez 20 lat na tym samym stanowisku i robić to samo...zamista robić coś dobrze i piąć się w górę zdobywając nowe doświadczenie?
Dlatego piszę : " moim zdaniem";-)Kasiak pisze:..dla mnie to nie jest bzudar!!