Kłopot-chłopak
a nie prościej zapytać?, napisac smska "możemy pogadać" i wyłozyć karty bo takie podchody to moga jeszcze kolejne trzy lata spedzić , a tak będziesz wiadziała i w tedy dwa wyjścia:
1) te opymistyczne : będzie wszytko wyjasnione bez , mylnych sygnałów i wogóle, otóż facet to takie tworzenie że jak mu nie powiesz wprost to ni w ząb nie zrozumie,
2) ta pesymistyczna: poboli, posmucisz się troche , ale nie bedziesz żyła w nieświadomości przez niewiadomo ile zadając sobie pytania "tak czy nie?""zalezy mu czy nie?" itd., a i szybciej sie dowiesz że jest nie tak jak myślałaś to szybciej zapomnisz
pozdrawiam (to tylko moje zdanie na to )
1) te opymistyczne : będzie wszytko wyjasnione bez , mylnych sygnałów i wogóle, otóż facet to takie tworzenie że jak mu nie powiesz wprost to ni w ząb nie zrozumie,
2) ta pesymistyczna: poboli, posmucisz się troche , ale nie bedziesz żyła w nieświadomości przez niewiadomo ile zadając sobie pytania "tak czy nie?""zalezy mu czy nie?" itd., a i szybciej sie dowiesz że jest nie tak jak myślałaś to szybciej zapomnisz
pozdrawiam (to tylko moje zdanie na to )
Albo zaproponuj mu spotkanie we dwoje pod pretekstem twojego doszkalania sztuki w linkach...albo coś podobnego. Albo znajdż jakiś niby błachy problem...ale cięzki fizycznie dla ciebie,...np. chiałaś przemeblować pokój, ale niema nikogo kto by ci mógł pomóc. Rozmowa we dwoje jest prostrza. Tylko wcześniej wymyśl sobie o czym bedizecie gadać. Jak już rozluźnisz rozmowę, to powiedz mu, że ci się podoba...uśmiechnij się...i nie tłumacz mu nic więcej.
Dawno tu nie byłam ale dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Byliśmy ostatnio na linach,on sam to zaproponował.Mówił że miał być jeszcze nasz kumpel ale nie mógł.Tylko dziwne że ten kolega o tym nie wiedział
Dość długo gadaliśmy o najróżniejszych rzeczach,podszkalał mnie w linach i w końcu powiedział że bardzo mu sie podobam i czy chciałabym z nim być
I tym sposobem jesteśmy ze sobą już półtora tygodnia
Byliśmy ostatnio na linach,on sam to zaproponował.Mówił że miał być jeszcze nasz kumpel ale nie mógł.Tylko dziwne że ten kolega o tym nie wiedział
Dość długo gadaliśmy o najróżniejszych rzeczach,podszkalał mnie w linach i w końcu powiedział że bardzo mu sie podobam i czy chciałabym z nim być
I tym sposobem jesteśmy ze sobą już półtora tygodnia
Ciekawy temat, a ja tak w sumie trochę na temat.
Czarna napisała, że to chłopak ją poprosił o bycie razem. I w wielu przypadkach tak jest. A mimo wyzwolenia płci pięknej jakoś nie potrafią w takich decydujących momentach wziąść odpowiedzialności na siebie. Dlaczego? Czy to zawsze chłopak ma zrobić ten pierwszy krok?
A już tak odnośnie sytuacji. To co? Koleś Cię poprosił o bycie razem i się pocałowaliście, czy jak? .
Ja swoją dziewczynę najpierw całowałem, a później "dopełniłem formalności"... i to znowu ja (chłopak) jej to proponowałem, a nie ona mnie. Sama tłumaczyła, że poszła na łatwiznę
Czarna napisała, że to chłopak ją poprosił o bycie razem. I w wielu przypadkach tak jest. A mimo wyzwolenia płci pięknej jakoś nie potrafią w takich decydujących momentach wziąść odpowiedzialności na siebie. Dlaczego? Czy to zawsze chłopak ma zrobić ten pierwszy krok?
A już tak odnośnie sytuacji. To co? Koleś Cię poprosił o bycie razem i się pocałowaliście, czy jak? .
Ja swoją dziewczynę najpierw całowałem, a później "dopełniłem formalności"... i to znowu ja (chłopak) jej to proponowałem, a nie ona mnie. Sama tłumaczyła, że poszła na łatwiznę
Ostatnio zmieniony czw cze 08, 2006 9:59 am przez Sol, łącznie zmieniany 1 raz.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl