Autoagresja
Autoagresja
Osoby zbyt słabe, aby poradzić sobie z problemami, ale na tyle silne, żeby nie robić tego ostatecznego kroku, jakim jest samobójstwo.
Robienie sobie ran na rękach, nogach, drapanie się do krwi, wyrywanie włosów.
Sznyty, żyletka, krew, ból
Autoagresja
********Problem ludzi niezauwazanych********
Robienie sobie ran na rękach, nogach, drapanie się do krwi, wyrywanie włosów.
Sznyty, żyletka, krew, ból
Autoagresja
********Problem ludzi niezauwazanych********
Tylko skad wiadomo kiedy interweniowac? przeciez takie osoby nie wykazuja zadnych oznak prowadzacych do tak drastycznych decyzji. Kady od czasu do czasu jest przygnebiony ma tzw. "zly dzien" wiec jak odroznic osoby ktore sa zdolne do takich rzeczy z wlasnym cialem?Nelly pisze:Ważna jest szybka interwecja otoczenia.
ale takie osoby wstydza sie tych ran nie chca zeby ktos je widzial wiec nosza swetry z dlugim rekawkiem nie zwracajac uwagi na pore roku dlatego trudno jest zauwazyc takie rzeczy. A nawet jak sie ma podejrzenia ze dana osoba jest zdolna do takich rzeczy to jak z nia rozmawiac? co jej powiedziec? te osoba sa bardzo zamkniete w sobie trudno dotrzec do niej.....
Czesto robienie sobie sznitów to też sposób na zwrócenie na siebie uwagi... Osoby cierpiące chcą pokazać, że cierpią... i żeby w końcu ktoś zauważył ich ból. I niestety czasem się zdaża, że otoczenie(szczególnie gdy to sa jeszcze dzieciaki) po prostu śmieją się z takich osób... nie rozumiejąc problemu... I w tedy jest jeszcze gorzej... I jedno wiem... Nie warto... Potem do końca życia zostają Ci ślady na rękach... Masz dzieci, męza... Wytłumacz dziecku, ze się ciełaś/ciołeś bo nie dawałaś sobie rady... Osoby które się tną wstydzą się tego po jakimś czasie... Na początku można powiedzieć, że wyladowywują całe cierpienie na swoim ciele... ale raz, drugi, trzeci w ten sposób odreagowywują... i wpadają w rodzaj uzleżnienia od tego.. Najmniejsze niepowodzenie i sie tną... A zarazem się tego wstydzą... I osoba która się tnie... Nie przyzna się do tego... Znam kilka osób które się tną... I wiem to z doświadczenia... Ale też znam kilka takich które robią sobie sznity dla szpanu... Tylko ja nie wiem co w tym może być do szpanowania
Osoby z większym doświadczeniem i starsze... to zależy... np. moja mama... gdyby o mnie chodziło zaczęła by się drzeć, krzyczeć i pogorszyło by to tylko sytuacje...można sie zwrócić do osoby naprawde zaufanej... i która będzie pewna. Tzn... Nie zrobi właśnie o to awantury itd... jak to niektórzy zwykli robić. Zbliżanie sie do takiej osoby raczej nie pomoże bo ona albo nic nie powie... a nawet jak powie... to, to nic nie zmieni. Będziesz wiedzieć o co chodzi ale nie będziesz umiała jej pomuc. No chyba, że znasz sie na psychiatri... I najlepszym sposobem jest rozmowa z pedagogiem szkonym, psychiatrom, psychologiem... To siedzi jednak w psychice... I można to inaczej człowiekowi wybić z głowy... Ale to zalezy od człowieka... Jeżeli znasz taka osobe to np. sama idz do psychologa lub osoby o podobym zawodzie wyżej wymienionym i porozmawiaj z nią o tym... Nie musisz przecież mówić o kogo chodzi... a taka osoba na pewno coś ci doradzi...
Takie jest przynajmniej moje zdanie na ten temat =)
Zostaje zawsze nadzieja, że ta osoba zrozumie, ze robi źle... że to nic nie daje... i są inne sposoby na wyładowanie swojej agresji... Np. można uprawiać sporty... dość, że cała agresja i złość z ciebie wyjdą to podczas uprawiania sportu wydzielają sie endorfiny-hormony szczęscia... i na nastepny dzień jest duuużo lepszy humor =)
Takie jest przynajmniej moje zdanie na ten temat =)
Zostaje zawsze nadzieja, że ta osoba zrozumie, ze robi źle... że to nic nie daje... i są inne sposoby na wyładowanie swojej agresji... Np. można uprawiać sporty... dość, że cała agresja i złość z ciebie wyjdą to podczas uprawiania sportu wydzielają sie endorfiny-hormony szczęscia... i na nastepny dzień jest duuużo lepszy humor =)
Ostatnio zmieniony śr cze 07, 2006 6:27 am przez Justine, łącznie zmieniany 1 raz.