Post
autor: pesca » czw lis 20, 2008 2:31 pm
Jestem za legalizacją.
Uważam, że są inne groźniejsze używki, legalne. Ile jest ofiar papierosów czy alkoholu? A o ofiarach marihuany się nie słyszy. No chyba że ktoś zjarany wskoczy przypadkiem pod pociąg, ale równie dobrze mógłby wpaść na tory jakby wypił za dużo i nie kontrolował siebie.
Niektórzy mówią, że jak się zalegalizuje będzie syf, brud i melina. g*wno prawda. Kto będzie chciał to weźmie. Inne rzeczy też są legalne i jakoś nie widać tego wielkiego syfu.
Modny argument wśród przeciwników to, że maruhuana to pierwszy krok do narkomanii. Nie zgadzam się z tym. Zdarza mi się zapalić trawę, ale nie czuję uzależnienia fizycznego ani psychicznego. To jest tak jak z kopmuterem, siadamy do niego, bo fajnie spędza sie przy nim czas, ale gdybyśmy musieli bez niego wytrzymać, to bysm,y wytrzymali. To kwestia silnej, lub słabej, woli.