Śmierć - boicie się?
Śmierć - boicie się?
Jestem ciekawa, jak odpowiecie na to pytanie.
Boicie się śmierci? Ja tak... Jak prawie każdy. Człowiek boi się tego co nieznane.
Ale równocześnie nie płaczę na pogrzebach i twierdzę, że śmierć jest doznaniem radosnym (jak dla kogo)...
Boicie się śmierci? Ja tak... Jak prawie każdy. Człowiek boi się tego co nieznane.
Ale równocześnie nie płaczę na pogrzebach i twierdzę, że śmierć jest doznaniem radosnym (jak dla kogo)...
kiedyś myślałam tak : nie chce umierać bo mam tyle przed sobą i nie moge tego zostawić zresztą nie wiem co tam jest .... może bede sie w piekle smarzyć i bedzie mi źleBoicie się śmierci?
............... lecz wraz z moim ateizmem przyszło uczucie bezpieczności ...kiedyś umre ale każdy przez to przejdzie więc nie mam się czego obawiać .....
nie wiem ja prawie wcale nie płacze ( to takie zobaczenie) ale jeśli kiedyś płakałam to nie dlatego że ktoś umiera tylko dlatego że mie zostawia i że bede tęskniła i dlatego że ta osoba traci to co ważne czyli bliskich . (samolubna jestem ?może)Ale równocześnie nie płaczę na pogrzebach
Ostatnio zmieniony pt lut 23, 2007 5:22 pm przez Królewna, łącznie zmieniany 1 raz.
Jack, może śmierć ma być niespodzianką, dlatego nikt stamtąd nie wrócił ? Wiadomo, że jakby ktoś wrócił, to by wypaplał. Abstrakcyjne x)
Jeśli wierzyć tym od śmnierci klinicznej, to tam jest całkiem fajnie. Ponoć wracać nie chcą.
Królewno, wraz z ateizmem? A to Ci Ja nie płączę jako że wierzę że im jest już dobrze... więc po co płakać.
Jeśli wierzyć tym od śmnierci klinicznej, to tam jest całkiem fajnie. Ponoć wracać nie chcą.
Królewno, wraz z ateizmem? A to Ci Ja nie płączę jako że wierzę że im jest już dobrze... więc po co płakać.
nie sądzę, bo chyba każdy tak ma.(samolubna jestem ?może)
To akurat najmniej znaczące moim zdaniem. Już się pogodziłem z faktem, ze tak jak nic ze sobą nie wniosłem do świata tak nic z niego nie wyniosę. Zresztą po co mi to wszystko.Godfather pisze:Ja boję się śmierci ale nie dlatego że nie wiem co jest po niej. Boję się bo wiem ile stracę.
A nieśmiertelność pewnie w końcu po jakimś czasie uznałbym za nieznośną karę.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.
- misanthropiac
- Pasjonat
- Posty: 1026
- Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
- Lokalizacja: Poznań