Jestem bardzo kochliwa, uchodzę za "chwilową romantyczkę". Zawsze na początku znajomości świata nie widzę poza moim chłopakiem, ale związek nudzi mi się góra po miesiącu...
Jednak znam pewnego chłopaka, który wydaje się moim ideałem... bardzo inteligentny, niesamowicie przystojny, zabawany a co najważniejsze zakochany we mnie po uszy Świetnie się z nim bawię i zawsze dogaduję. Na pewnej imprezie poniosło mnie troszkę i zaczęliśmy sie całować. Jednak na drugi dzień było mi głupio, bo wiem, że on potraktował to poważnie a dla mnie to była tylko chwila...
Nie jestem w nim zakochana, ale wiem, że to najwspanialszy chłopak, jakiego znam. Czy uważacie, że można być z kimś nic do niego nie czując? A może miłość przyjdzie później? Może powinnam dać sobie i jemu szansę? Nie wiem co robić... Proszę, napiszcie co o tym myślicie.
admin: zmiana tytułu tematu, zgodnie z regulaminem I.23
A może miłość przyjdzie później?
A może miłość przyjdzie później?
Ostatnio zmieniony ndz sty 07, 2007 4:11 pm przez zagubiona17, łącznie zmieniany 1 raz.