Majonez babuni

Ogólna dyskusja na temat życia.
Mężczyźni - zakaz wstępu.
Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Majonez babuni

Post autor: xTrollx » wt paź 17, 2006 8:32 pm

Zainspirowany przed chwilą zapuszczonym w tv reportażem nt. majonezu babuni pragnę poznać waszą opinię. Majonez babuni - potoczna nazwa smalcu z ... psa. "Petent" idzie z tłustym psem do wytwórcy i po weekendzie otrzymuje słoik (no dobra, słoiczek) smalcu ze swojego byłego stróża podwórka za 2 dychy. Ludzie na wiochach kupują; bo i zdrowy, przeziębienie wyleczy, płuca itp. (tak przynajmniej twierdzą). Na chlebek smarują, do zupy dodają, czasem na mleko i wcinają. Czy zjedlibyście kiedyś smalec psa? Co sądzicie o tego typu zabiegach? itp. itd.

Awatar użytkownika
misanthropiac
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1026
Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misanthropiac » śr paź 18, 2006 8:55 am

smalec przyprawia mnie o womit, nie zbiżam się do niego
Obrazek

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » śr paź 18, 2006 9:32 am

Zacznijmy od tego, że za smalcem na kanapce nie przepadam, zatem raczej się takich dań wystrzegam.

Jednak czym tak faktycznie różni się smalec z psa od smalcu ze świni? Z grubsza niczym. U nas po prostu psów się nie je. Pies jest przyjacielem człowieka, a nie daniem na stole. Na święta je się ryby, na niedzielny obiadek świnkę, albo krówkę lub kurczaczka, ale nikt nie podaje psa w sosie własnym.

Tutaj dochodzi jeszcze jedna sprawa. Ubój takiego pieska. Oficjalnie zgodnie z prawem nie wolno zarżnąć zwierzaka, trzeba go zaprowadzić do ubojni. Zatem taki proceder jest nielegalny.

Nigdy bym się jednak nie dopuścił takiej rzeczy, że swojego psa mógłbym później skonsumować. Tak samo jak kiedyś miałem królika, nigdy by mi nie przyszło do głowy go zjeść, albo położyć sobie pod łóżkiem jego skórkę.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

AdminNarkoza
Administrator
Administrator
Posty: 0
Rejestracja: pn wrz 24, 2018 1:53 pm

Post autor: AdminNarkoza » czw paź 19, 2006 6:39 pm

Ja od czasu smalczyku sobie nie odmówię.
Co do smalcu z psa to tylko wtedy gdyby mnie to miało uzdrowić, wyleczyć z jakiejś choroby.

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » pt paź 20, 2006 9:07 pm

Taki psi smalec ze skwarkami nie powinien być zły ]:-> A jak zdrowy, to nic tylko wcinać :] Pomijając kwestie kulturowe, o których wspomniał Sol, dziwi mnie stosunek niektórych osób do takich spraw - zabijają psa, biedactwo; a jak świnie zarzynają, albo bydło na kotlety przerabiają to już radio gra?
/dziwi mnie też, że jeszcze w tym temacie nie pojawił się żaden obrońca biednych zwierzaczków; ciekawi mnie też co na to "grinpis" :>

Awatar użytkownika
xTrollx
Maniak
Maniak
Posty: 2486
Rejestracja: sob maja 13, 2006 8:40 pm

Post autor: xTrollx » sob paź 21, 2006 12:12 pm

ozyrys pisze:Źle mnei zrozumiełeś
nie odniosłem się do twojej wypowiedzi.

ET

Post autor: ET » pt gru 01, 2006 1:37 am

Lubię smalec. Bardzo. Generalnie jestem zdeklarowanym mięsożercą. Czy zjadłbym psa?
Jak bym musiał na pewno. Zwierzę jak każde inne. Dlaczego nie jada się u nas psów? Bo w tej kulturze nie wykształcił się taki zwyczaj. Jedyne nad czym mógłbym się zastanawiać jako student medycyny, to czy takowy pies nie jet przypadkiem źródłem chorób pasożytniczych

ODPOWIEDZ