Rammstein

Wszystko co jest związane z muzyką.
Awatar użytkownika
Jack
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 874
Rejestracja: wt lip 18, 2006 5:44 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Rammstein

Post autor: Jack » pt paź 20, 2006 9:36 pm

Du riechst so gut
Rosenrot
Mein teil

Teledyki tego zespołu zapadły na długo w moją pamięć. Oryginalne, kontrowersyjne, świetnie nakręcone. Nic dodać, nic ująć.


Ciekawi mnie co wy myślicie na ten temat.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.

Awatar użytkownika
grzesiu
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 389
Rejestracja: czw lip 27, 2006 7:51 pm

Post autor: grzesiu » sob paź 21, 2006 9:09 am

No, dobry Rammstein nie jest zły. Teledyski niezłe. ;)

Awatar użytkownika
misanthropiac
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1026
Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misanthropiac » sob paź 21, 2006 11:24 am

Ze względu na "bliskość" muzyczną industrialu i metalu, jak i niewyobrażalną eklektyczność tego drugiego oba gatunki aż się proszą o fuzje na różne sposoby (np. weźmy absolutną przeciwstawność australijskich szaleńców z The Berzerker i naszych genialnych rodaków na emigracji - Zarazę). Ale niestety takie ekipy Manson, Ramms+ein i Ministry (choć ci miewali niezłe momenty) robią to mało umiejętnie. Powinni posłuchać elity tego niby-gatunku (by wymienić Strapping Young Lad, późną Lux Occultę, The Count Nosferatu Kommando, Aborym, Thorns, Mysticum, Godflesh, wspomnianą Zarazę i podobne jej Funeral Doomowe, bądź Doomowe kapele) i przeprosić za dotychczasową twórczość.
Reasumując: Rammstein = 5, może 6/10
Ostatnio zmieniony sob paź 21, 2006 11:25 am przez misanthropiac, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Jack
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 874
Rejestracja: wt lip 18, 2006 5:44 pm
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Jack » czw paź 26, 2006 3:52 pm

5 lub 6/10 to nie taki zły wynik. Chociaż bardziej chodziło mi o ocenę teledysków.



Co do Zarazy to nie słyszałem, ale chętnie posłucham.
The only rules that really matter are these: what a man can do and what a man can't do.

Awatar użytkownika
misanthropiac
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1026
Rejestracja: pn lip 03, 2006 11:49 am
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misanthropiac » czw paź 26, 2006 8:55 pm

Jack pisze:5 lub 6/10 to nie taki zły wynik. Chociaż bardziej chodziło mi o ocenę teledysków.
Bo i przyznaję, że poddałem ich zbyt miażdżącej krytyce. Sami określają swoje nuty jako "Tanzen Metal", więc z założenia są inni od wszystkich zespołów, które wymieniłem. Niestety ja nie bardzo kupuję taką twórczość (do bezstroskiego tańcowania wolę np. folk celtycki lub co bardziej zjadliwy EBM), stąd połowa pktów w dziesięciostopniowej skali.
A teledysków nie oglądam, wychodzę z założenia, że muzykę się słucha, nie ogląda :-)
Co do Zarazy to nie słyszałem, ale chętnie posłucham.
Ostrzegam, nie jest to w żadnym razie podobne do Rammsteina. Lokalny artysta, znany na scenie indutrialnej Montrealu Grzegorz "Haus ov Doom" spotkał innego polskiego imigranta, Jacka "The DoomHammera". Obu panów łączyła miłość zarówno do Doomowych kapel (np. przyznają się do hołubienia Candlemass i Paradise Lost), jak i industrialnych brzmień (bogato czerpią z tradycji np. Laibacha i Coila). Jak można się spodziewać, założyli projekt łączący te dwie sztuki.
Ich pierwszy album, Slavic Blasphemy, był przede wszystkim industrialnym krążkiem, ogromny nacisk kładli na elektronikę, gitary pojawiały się stosunkowo rzadko. Bardzo długie kompozycje (3 ostatnie trwają łącznie ponad 40 minut) wprowadzały słuchacza w stan ekstremalnej depresji. A później było jeszcze lepiej:
Polacy dość szybko nagrali drugi krążek, dojrzalszy i dopracowany w najdrobniejszym nawet szczególe. No właśnie! Niezadowoleni z efektów realizacji (i zarazem pomni niedoskonałego brzmienia SB) aż 6 lat miksowali płytę (1997-2003)! Mimo, iż powstawała w okrutnych bólach, efekt przeszedł wszelkie oczekiwania i jest niedoścignionym (i będzie przez lata) arcydziełem Pogrzebowego Industrial Doomu. Nie nagrywając nic później rozpadli się w 2006-tym
Zachęcam do ściągania isłuchania na własną odpowiedzialność ich suicydalnych utworów np. stąd (3 wspaniałe części No Paradise To Lose i monumentalny Every Day Is A Funeral ze Slavic Blasphemy. Ta nazwa mówi sama za siebie). Jak coś to ostrzegałem, że nie jest to łatwe w odbiorze :-P

*Fruzia*

Post autor: *Fruzia* » pt lis 03, 2006 3:49 pm

Teledyski Rammsteina są niesamowite.
Uwielbiam je.
Nawet ich myzyka mnie tak nie pociąga :->

ODPOWIEDZ