Nie chodzi mi o to zaby chlać - nigdy nie pijemy tak zeby zygac (po jednym incydencie
), ale po to zeby bylo znacznie weselej.
A odnosnie tego co mi koles powiedzial to chodzi mi o to ze ten ziom to taki nasz ''szefu'' i zawsze wyśmiewal i drwil ze mnie jak nie chcialem czegos zrobic
- np: wypic wiecej niz chce, albo przestawiać fiatów 126p po osiedlu
- a teraz on - taki hojrak - jest udupiony i sie boi : nie rodzicow, ktorzy moga zastosowac szeregi kar, nie policji ktora goni ''przestawiaczy samochodow'', ale klotni z dziewczyna.
O to mi chodzi - sie qmple zakochuja i nie sa tacy juz jak dawniej.
Mam jednego ziomka ktory ma dziewczyne, ale popic moze, powariowac - nie tak jak tamci ...
W tym rzezc ze mam jakies tam ''luzne zasady'' i staralem sie ich przestrzegac - co z kolei wywolywalo pogarde i drwine ze mnie. Teraz oni sie pffff zakochali i maja taki rygor i kodeks ze wqrza mnie jaki smiech u nich wywolywalo moje przestrzeganie zasad !!!