Utracona miłość

Dyskusja na temat miłości i przyjaźni, znajomości - o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, nowych znajomościach, o swoich doświadczeniach...
Kasiak

Post autor: Kasiak » pn cze 19, 2006 1:26 pm

MARDOK pisze: tacy byli twardzi a teraz baby robia z nich pantoflarzy ...
...nie mów tak o kolegach...to nie ładnie :-P ...Poza tym mają prawo nie pić. Mój facet nie pije i ja się z tego cieszę, bo przynajmniej mnie pilnował...choć nie miał po co. Raz go widziałam pijanego...i więcej razy bym nie chciała widzieć...żygał później jak kot!
MARDOK pisze:'' No co ty Mardok - ja bym mogl sie spic ... ale sie nie chce z nia poklocic ... ''
...no i bardzo dobrze ci powiedizał. Dziewczyna już woli z dwojga złego, żeby facet palił niż żeby pił. Pali i co najwyżej ma smolisty oddech...a jak pije to bije.
MARDOK pisze:milosc milosciom kurde, ale byc takim uleglym we wszystkim bo sie boi klotni albo rozstania, to ja olewam takie cos cieplym moczem ...
Ja jestem wolny ... FREE ................
...narazie tak mówisz. Zobaczymy za kilka latek :mrgreen:

Julia

Post autor: Julia » pn cze 19, 2006 2:06 pm

ale to niekoniecznie kobiety robią' pantoflarzy' z facetów.. czasem to oni sami chcą sie dla nich zmienic na lepsze.. jeny.. jakie my jesteśmy wspaniałe :P (Kasiak - i to jeszcze jak :mrgreen: )
Ostatnio zmieniony wt cze 20, 2006 6:54 am przez Julia, łącznie zmieniany 1 raz.

MARDOK

Post autor: MARDOK » pn cze 19, 2006 6:16 pm

Nie chodzi mi o to zaby chlać - nigdy nie pijemy tak zeby zygac (po jednym incydencie :-P ), ale po to zeby bylo znacznie weselej.
A odnosnie tego co mi koles powiedzial to chodzi mi o to ze ten ziom to taki nasz ''szefu'' i zawsze wyśmiewal i drwil ze mnie jak nie chcialem czegos zrobic
- np: wypic wiecej niz chce, albo przestawiać fiatów 126p po osiedlu :mrgreen: - a teraz on - taki hojrak - jest udupiony i sie boi : nie rodzicow, ktorzy moga zastosowac szeregi kar, nie policji ktora goni ''przestawiaczy samochodow'', ale klotni z dziewczyna.
O to mi chodzi - sie qmple zakochuja i nie sa tacy juz jak dawniej.
Mam jednego ziomka ktory ma dziewczyne, ale popic moze, powariowac - nie tak jak tamci ...
W tym rzezc ze mam jakies tam ''luzne zasady'' i staralem sie ich przestrzegac - co z kolei wywolywalo pogarde i drwine ze mnie. Teraz oni sie pffff zakochali i maja taki rygor i kodeks ze wqrza mnie jaki smiech u nich wywolywalo moje przestrzeganie zasad !!!
Ostatnio zmieniony wt cze 20, 2006 6:55 am przez MARDOK, łącznie zmieniany 1 raz.

Kasiak

Post autor: Kasiak » wt cze 20, 2006 6:52 am

MARDOK pisze: klotni z dziewczyna
...miłość jest ślepa.
MARDOK pisze:W tym rzezc ze mam jakies tam ''luzne zasady'' i staralem sie ich przestrzegac - co z kolei wywolywalo pogarde i drwine ze mnie. Teraz oni sie pffff zakochali i maja taki rygor i kodeks ze wqrza mnie jaki smiech u nich wywolywalo moje przestrzeganie zasad !!!
...jeśli chcesz się odwdzięczyć, to teraz ty mozesz robić to w ich strone -wyśmiewac się, ale raczejnic to nie da.

MARDOK

Post autor: MARDOK » wt cze 20, 2006 11:19 am

Mozna powiedziec, ze milosc robi z czlowieka mieczaka pfffff ...
Oni sie moim zdaniem dali pokonac, a dla mnie to jest smieszne ...
Ja - chociaz nie jestem znowu taki twardziel, to nie chce zeby ktos mi mowil co mam robic. Jesli milosc ma oznaczac ograniczenie - bardzo cenionej przeze mnie - wolnosci, to ja dobrowolnie sie nie bede skazywal na niewole.
Free ...

MARDOK

Post autor: MARDOK » wt cze 20, 2006 11:44 am

No wlasnie - trzeba być nierozsadnym, jesli skazuje sie samego na meczarnie,
nikt nie powinien nam mowic jakiego wyboru mamy dokonac i co musimy robic,
I przytocze fragment piosenki zespolu Simple Plan - Shut Up :

'' Don't tell me who I should be
And don't try to tell me what's right for me
Don't tell me what I should do
I don't want to waste my time
I'll watch you fade away ''

Nawet tak ''potężnej'' sile - jak to mowią :roll: - jaką jest ta wasza milosc, nie
pozwole zwyciezyc nad moją ... hmm ... indywidualnością :!: ...

Kasiak

Post autor: Kasiak » wt cze 20, 2006 12:02 pm

MARDOK pisze:Jesli milosc ma oznaczac ograniczenie - bardzo cenionej przeze mnie - wolnosci, to ja dobrowolnie sie nie bede skazywal na niewole.
...miłośc to słuchanie siebie nawzajem. Wiadomo, ze tobie np. mogłoby sie niespodobać coś u twojej ewentualnej dizewczyny i chciałbyś to zmienić (nie mów, że nie...bo to nie prawda)...i może ty wg niej tez miałbyś jakąś cechę, która by się jej nie spodobała. Moim zdaniem zmiana dla miłości wychodzi nam na lepsze...i to nie oznacza tego, że masz się zmienić całkowicie oraz, że nie bedziesz miał swojej wolności.

MARDOK

Post autor: MARDOK » wt cze 20, 2006 12:21 pm

Jakakolwiek zmiana powoduje w jakims sensie utrate wolnosci ...
Jesli ta wasza milosc jest taka ''naj'' to nie powinno jej dotyczyc zmienianie czlowieka na lepsze tylko pelna akceptacja wzajemnych pogladow i nawykow ... :-x

Mazeo

Post autor: Mazeo » wt cze 20, 2006 4:07 pm

To na jakich wy ludzi spotykacie ze chca z was albo z waszych znajomych zrobic "pantoflarzy" ? Moj kumpel ma dziewczyne i jakos sie niezmienil na "pantoflarza". Ja chcialbym miec dziewczyne tylko ze to narazie dla mnie niemozliwe. Niezawsze "wolnosc" jest lepsza od "milosci" ale jedno jest wiadome tego polaczyc sie nieda . Obowiazki itp da sie wytrzymac chyba ze ktos jest slaby wolą i niedaje sobie z nimi rady . Widocznie niekazdy sobie z tym radzi .

Kasiak

Post autor: Kasiak » śr cze 21, 2006 7:24 am

nika pisze:ja nie mam zamiaru się zmieniać i jak ktoś będzie próbowal to wtedy zacznę walczyć o swoją wolność i się tak łatwo nie poddam
...oj dizewczyno...tez tak myslałam kiedyś :mrgreen: ale trochę sie pozmieniało...Pozz tym czasem zmieniam się sama dla siebie...i jak wczoraj moja mam powiedziała do mnie "chodź chuchnij, czy znowu coś nie popiłaś z Tomkiem"...a ja jej na to "ja nie piję już"...to była zszokowana.
Mazeo pisze:Moj kumpel ma dziewczyne i jakos sie niezmienil na "pantoflarza".
...na pantofla nie...ale jakoś napewno się zmienił...może tak mało, że tego nawet nie zauważasz, ale napewno. bo w końcu prawda jest, że "kto z kim przystaje, takim się staje".

ODPOWIEDZ