Przyjazn ... ?
Przyjazn ... ?
Chcialem was zapytac wszystkich jak wy definiujecie przyjaźń, czy nie wydaje sie wam to
''coś'' czymś lepszym od miłości ?
Ja nigdy nie bylem zakochany (co za tym idzie nie mialem jeszcze dziewczyny) i nie bede pewnie - bo nie umiem sie zakochac i nie chce (ale tego nie da sie za bardzo wytlumaczyc ), nie czuje tak samo jak kazdy '' normalny '' , dlatego przyjażń jest dla mnie czyms fascynujacym.
Czy wasi ''ukochani'' nie sa zarazem waszymi przyjaciolmi ?
Raczej tak, ale czy jesli sie ma przyjaciolke albo przyjaciela to nie trzeba go zaraz kochac no nie ?
Ja mysle ze przyjazn jest bardziej szlachetną rzecza/zjawiskiem niz milosc . Wszyscy z was wiedza czym jest nieszczesliwa milosc (pewnie niejedno z was zna to z wlasnego doswiadczenia), ale czy ktos slyszal o nieszczesliwej przyjazni ?
Powiedzcie jak wy sie odnosice do przyjazni ? Na ktorym miejscu w zyciu ja stawiacie ? Czy potraficie ją chociaz zdefiniowac ?
''coś'' czymś lepszym od miłości ?
Ja nigdy nie bylem zakochany (co za tym idzie nie mialem jeszcze dziewczyny) i nie bede pewnie - bo nie umiem sie zakochac i nie chce (ale tego nie da sie za bardzo wytlumaczyc ), nie czuje tak samo jak kazdy '' normalny '' , dlatego przyjażń jest dla mnie czyms fascynujacym.
Czy wasi ''ukochani'' nie sa zarazem waszymi przyjaciolmi ?
Raczej tak, ale czy jesli sie ma przyjaciolke albo przyjaciela to nie trzeba go zaraz kochac no nie ?
Ja mysle ze przyjazn jest bardziej szlachetną rzecza/zjawiskiem niz milosc . Wszyscy z was wiedza czym jest nieszczesliwa milosc (pewnie niejedno z was zna to z wlasnego doswiadczenia), ale czy ktos slyszal o nieszczesliwej przyjazni ?
Powiedzcie jak wy sie odnosice do przyjazni ? Na ktorym miejscu w zyciu ja stawiacie ? Czy potraficie ją chociaz zdefiniowac ?
OK macie swoje teorie na ten temat, ale mam jeszcze pytanie :
Czy wy macie jakis sposob na to by wszyscy was lubili ?
Ja ostatnim czasem zdobylem sobie szacunek i zaufanie kolezanek,
bo zaczelem z nimi gadac o sprawach '' nieprzyziemnych ''.
Jedna z nich caly czas powtarza mi ze jestem mądry i to wlasnie
z nią moge pogadac o czym chce - prawdziwa przyjaciolka ...
Ale jak ja mam sprawic zeby kogos mądrego zobaczyli we mnie koledzy ?
Ja jestem inny - nie uznaje telefonu komorkowego, nie mam zielonego pojecia o samochodach i sporcie. Nie chce tego smieniac bo moja odmiennosc jest bardzo dla mnie wazna, ale wkurza mnie to jak koledzy mnie lekcewarza ...
Z nimi nie moge pogadac o książkach i o przyrodzie tak jak z kolezankami ...
Czy ktos z was wie jak sprawic by koledzy byli przyjaciółmi, nie dajac zjeść sie konformizmowi ??? Pomóżcie ...
Czy wy macie jakis sposob na to by wszyscy was lubili ?
Ja ostatnim czasem zdobylem sobie szacunek i zaufanie kolezanek,
bo zaczelem z nimi gadac o sprawach '' nieprzyziemnych ''.
Jedna z nich caly czas powtarza mi ze jestem mądry i to wlasnie
z nią moge pogadac o czym chce - prawdziwa przyjaciolka ...
Ale jak ja mam sprawic zeby kogos mądrego zobaczyli we mnie koledzy ?
Ja jestem inny - nie uznaje telefonu komorkowego, nie mam zielonego pojecia o samochodach i sporcie. Nie chce tego smieniac bo moja odmiennosc jest bardzo dla mnie wazna, ale wkurza mnie to jak koledzy mnie lekcewarza ...
Z nimi nie moge pogadac o książkach i o przyrodzie tak jak z kolezankami ...
Czy ktos z was wie jak sprawic by koledzy byli przyjaciółmi, nie dajac zjeść sie konformizmowi ??? Pomóżcie ...
MARDOK jesli mowa o kumplowaniu, a nie przyjazni, to zawsze mozna w wiekszy lub mniejszy sposob się zaklimatyzowac, ok nie interesujesz sie sportem, ale mozesz zaskoczyc ich w inny pozytywny sposób, wtedy pojawia się szacunek ;] moim zdaniem wazniejsze jest nie to, zeby wszyscy cie lubili, tylko żeby cię szanowali..
Wszyscy jestesmy ludzmi i kazdy z nas ma doświadczenia, jeśli znajdziesz takie, które będą pokrywac się z doswiadczeniami innych, to nie sposob zeby cie znienawidzili, bo jak tu swojego zioma karcić?
Jednak zanim cokolwiek poczniesz, zastanów się, czy TY wszystkich lubisz??
Wszyscy jestesmy ludzmi i kazdy z nas ma doświadczenia, jeśli znajdziesz takie, które będą pokrywac się z doswiadczeniami innych, to nie sposob zeby cie znienawidzili, bo jak tu swojego zioma karcić?
Jednak zanim cokolwiek poczniesz, zastanów się, czy TY wszystkich lubisz??
Czy przyjaźń jest lepsza od miłości? Ciężkie pytanie... . Ale powiem tak. Miłość to jak robienie coś niebezpiecznego i ekscytującego. To jak skok na bungee. W pewnym momencie ryzykujesz i skaczesz w ciemno. Jest bosko, wszystkie Twoja uczucia są jakby na dopingu. Problem w tym, że możesz się rozbić, że ewentualna zdrada boli bardziej niż utrata przyjaciela. Przyjaźń to bardziej takie wspieranie się, nie ma w tym nic niebezpiecznego. Owszem ewentualna zdrada też jest dotkliwa, ale chyba jednak mniej boli niż zdrada ukochanej osoby (oczywiście, jeżeli to nie było tylko takie bycie ze sobą, aby być, bo każdy kogoś ma).
Przez 11 lat myślałem, że mam przyjaciela. I chyba go miałem przez jakiś czas. Poznaliśmy się w przedszkolu, a wszystko skończyło się w gimnazjum. Czasami jednak tak bywa, że ktoś kogo uważasz za przyjaciela nie jest nim.
Przez 11 lat myślałem, że mam przyjaciela. I chyba go miałem przez jakiś czas. Poznaliśmy się w przedszkolu, a wszystko skończyło się w gimnazjum. Czasami jednak tak bywa, że ktoś kogo uważasz za przyjaciela nie jest nim.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl