Dlatego jeśli już znajdziesz prawdziwego przyjaciela, to wiesz jaki to skarb Ja mam jedną prawdziwą przyjaciółkę. Ona zawsze była, jest i będzie. Mimo wszystko. I to jest fajneIllea pisze:Prawdziwa przyjaźń nie jest chyba częsta
Przyjazn ... ?
czasem właśnie od tego się zaczynaMARDOK pisze:Czy wasi ''ukochani'' nie sa zarazem waszymi przyjaciolmi ?
przyjaźń... hmmm.... przyjaciel to dla mnie taka osoba,która mnie rozumie i ja ją także rozumiem.... to taka osoba,która powie Ci,że jesteś głupek,a ty za to podziękujesz, bo wiesz,że robi to dla twojego dobra
Niestety ja naprawde o tym zapominam czasem, rzadko, bo rzadko ale jednak.greenka pisze:O czym konkretnie? O tym, że przyjaciel to skarb? Bo jeśli tak, to nie da się chyba o tym zapomnieć. Prawdziwy przyjaciel daje Ci podstawy, żeby tak o nim myśleć. Zawsze.
Wtedy właśnie rodzą się głupie kłótnie :-/
Illea wydaje mi się, że kłótnie nie zawsze muszą być głupie. Kłótnia czasami bardziej zbliża, bo wtedy zdajemy sobie sprawę że nam na kimś zależy. Tak myślę (a może po prostu wzoruję się na sobie). Ktoś kiedyś powiedział, że im bardziej krytykujesz swojego przyjaciela a on Ciebie- tym jesteście sobie bliżsi.
pozdrawiam.
pozdrawiam.
ale to fakcik, bo ja, np. przyjaciela zupelnia nie traktuje jak chlopaka, nie patrze na niego pod tym katem, on jest dla mnie bardziej jak brat...kirke pisze:podobał mi się tekst:
Przyjaciel/przyjaciólka to osoba, która posiada zadziwiającą cechę(której nie można dokładnie określić) dzięki której kompletnie nie pociąga cię seksualnie
a jesli chodzi o znaczenie przyjazni, hmm..w moim zyciu zajmuje bardzo wysoka pozycje, w sumie, gdybym nie miala moich kochanym zimeczkow zyc bym chyba nie dala rady bo sa ze mna zawsze, kiedy jest zle, kiedy dobrze... i tu nawet nie chodzi o to ze musimy ze soba rozmawiac, wystaczy obecnosc, poczucie, ze sa gdzies blisko... Czasami jak sie wspolnie spotykamy na jakies nocki filmowe czy cos w tym stylu, nadchodzi moment, ze wlaczamy sobie muzyczke i...po prostu siedzimy w mileczeniu, ech...to takie zwyczajne, ale piekne Kiedys gdzies czytalam cos w tym stylu, ze milczenie, nie jest krepujace tylko wsrod przyjaciol no i to chyba prawda...
Jakos szperajac dawno teu w necie znalzłam taki cytacik:
- Puchatku?
- Tak Prosiaczku?
- Nic - rzekł Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę.
- Chciałem się tylko upewnić czy jesteś.
Taki, taki banalny troszku, ale jakos tak mnie za serduszko chwycil o to miedzy innymi chodzi w przyjazni, o obecnosc
dobra koncze bom sie rozpisala i zaraz przynudzac zaczne <o ile juz nie zaczelam >
To jeśli już mowa o obecności, a posługujemy sie cytatami, to może rzucę jednym z moich ulubionych:balka pisze:o to miedzy innymi chodzi w przyjazni, o obecnosc
"Przyjaciel jest taką osobą, do której możesz zadzwonić o 4.00 rano i powiedzieć:
-Cześć, jestem w więzieniu w Meksyku. -A On odpowie:
-Nie przejmuj sie, zaraz będę..."
Fajnie jest wiedzieć, że o każdej porze dnia i nocy,w każdej sytuacji jest osoba która NIGDY nie odmówi Ci pomocy.
Co do Puchatka i Prosiaczka- wzruszyłam się.