Tak się składa że akurat jestem chora...
Niedawno umawiałyśmy sie z przyjaciółką że jeśli będę chora, to do mnie przyjedzie, mieszkam trochę daleko, ale nie na końcu świata... I że może nie codziennie ale raz. Zachorowałam w czwartek do tej pory nie przyjechała, przed chwilą raczyła mnie poinformować, że jutro wychowawczyni pyta i że w piątek mamy sprawdzian z geografii :]
Co o tym myślicie?
Trochę mi przykro... Choć w sumie to wcale jej o to nie prosiłam, żeby przyjeżdżała...
Przyjaciół poznaje się w biedzie?
RedDragon pisze:Niedawno umawiałyśmy sie z przyjaciółką że jeśli będę chora, to do mnie przyjedzie
Wyjaśnisz mi tę sytuację? Bo niby się z nią umawiałaś, a niby jej wcale o to nie prosiłaś ... ?RedDragon pisze:Choć w sumie to wcale jej o to nie prosiłam, żeby przyjeżdżała...
Jest rok szkolny, może po prostu nie ma czasu, żeby naganiać przez miasto na pogaduszki Wyczuwam subtelną nutkę wyrzutu w Twoich słowach ^^ 'raczyła mnie poinformować', przecież tak na dobrą sprawę mogła równie dobrze nic nie mówić (w końcu nie pytałaś ), takie to są wredne czasy szkolne, jak nie zadbasz sam(a) o siebie, to o ciebie nikt dbać nie będzie. No i nie wiem do końca jak to było z tą umową ...
Również mam, a raczej miałem, podobne problemy (e.g. kumpel miał podrzucić książkę z gramatyką, po weekendzie, ostatni dzień przed feriami. Przychodzi w pon. bez książki, z tekstem, że i tak wyjeżdża dzisiaj, a ja nawet niemiałbym jak skserować -.-' Gdyby dał znać wcześniej, to miałbym kiedy skserować ;] /zwlaszcza, że mowa o tym była tydzień wcześniej .. / no cóż na niektóre sprawy nie mamy wpływu, zwłaszcza na odpowiedzialność innych osób ..)
Nie prosiłam dosłownie. A może jednak powinnam To nie miało być na pogaduszki! Zresztą i tak miło by było, gdyby ktoś przyszedł mnie odwiedzić
A z tą umową to było tak: "A jak będę cohra, to nikt do mnie przyjedzie " "Ja przyjadę! Mi będzie się chciało!" A w czwartek, kiedy byłam w szkole ale źle się już czułam, to powiedziała, że nie będzie przyjeżdżać codziennie bo nie będzie mogła. No ale niestety nawet raz nie mogła ^^.
A z tą umową to było tak: "A jak będę cohra, to nikt do mnie przyjedzie " "Ja przyjadę! Mi będzie się chciało!" A w czwartek, kiedy byłam w szkole ale źle się już czułam, to powiedziała, że nie będzie przyjeżdżać codziennie bo nie będzie mogła. No ale niestety nawet raz nie mogła ^^.
Również mam, a raczej miałem, podobne problemy (e.g. kumpel miał podrzucić książkę z gramatyką, po weekendzie, ostatni dzień przed feriami. Przychodzi w pon. bez książki, z tekstem, że i tak wyjeżdża dzisiaj, a ja nawet niemiałbym jak skserować -.-' Gdyby dał znać wcześniej, to miałbym kiedy skserować ;] /zwlaszcza, że mowa o tym była tydzień wcześniej .. /
Ostatnio zmieniony śr lut 21, 2007 1:53 pm przez RedDragon, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiesz, skoro to nie jest kawałeczek, a spory kawał, to co ma kręcić ... nie mogła i już... A jeśli ktoś myśli, nie przyjechała, więc nie jest moją przyjaciółką... Jeśli ktoś już wątpi w tą przyjaźń to kogo próbuje się oszukać?! Przecież skoro to taka przyjaciółka to nawet nie musi słuchać wytłumaczeń... Sama snuje wnioski, nie mogła i już widać to pewnie tylko koleżanka, dobra zresztą... Ale nic więcej...
Nie można wątpić w przyjaźń tylko dlatego że ktoś nie przyjechał albo coś w tym stylu :-/ albo czegoś tam nie zrobił... Każdy ma swoje życie, swoje problemy... Itp
Nie można wątpić w przyjaźń tylko dlatego że ktoś nie przyjechał albo coś w tym stylu :-/ albo czegoś tam nie zrobił... Każdy ma swoje życie, swoje problemy... Itp
Wiesz ja mam wrazenie ze chyba nigdy nie mialam przyjaciolki... Tak sie sklada ze wyjechalam 2 razy do sanatorium. 2 razy wrocilam i bylam sama. Jedna z moich ''przyjaciolek'' nie odezwala sie do mnie przez caly moj pobyt, nawet nie wyslala smsa [a bylam tam ponad miesiac], a kiedy wrocilam powiedziala 'sory zabiegana bylam. idziesz ze mna do sklepu musze mamie zakupy zrobic?'. Prawda jest taka ze nie ma ludzi niezawodnych i nie warto przekreslac przyjaciela bo nie przyszedl kiedy bylas chora. Jezeli to byla jednorazowa sytuacja to nie wiem czym sie martwisz. Jezeli zdarzylo sie to juz kilka razy to moze z nia pogadaj..? Czasem lepiej wybaczyc, bo kazdy z nas popelnia bledy