pewne problemy...
pewne problemy...
witam wszystkich forumowiczow.mam pewien problem zwiazany z dziewczyna.jestes juz z nia 10-ty miesiac i myslalem ze wszystkie klutnie ktore do tej pory byly miedzy nami w koncu przejda.klucimy sie w sumie o bylo co.wydaje mi sie ze spowodowane jest to brakiem zaufania z jej strrony, ja jej zaufalem ale ona mi nie potrafi...co mam zrobic? pozdro i dzieki za wypowiedzi
az tak zle raczej nie jest zeby sie sypalo wszystko.poklucilismy sie w piatek przez pewna dziewczyne ktora chce isc ze mna na 100dniowke.do tej pory sie do mnie nie odzywa, tylko wczoraj troche pisalismy na gg i tyle.co mam zrobic zby wszystko bylo ok?zawsze to ja wyciagalem do niej pierwszy reke, teraz nie zrobie tego bo ja nie jestem niczemu winien...
no i masz -> zazdrość. Wzorowym rozwiązaniem jest zaprosic własną dziewczynę, wręczając jej bukiet róż i twierdząc, że z tamtą nie chcesz iść, bo wolisz swoją ^^ A jesli nie moze isc z tobą na studniowkę, to musisz ją jakos odfoszyć.MiSiO pisze:poklucilismy sie w piatek przez pewna dziewczyne ktora chce isc ze mna na 100dniowke
A tak to już w życiu jest, że jeden /nie koniecznie winny/ musi ustąpić dla dobra ogółu.. Pozdrawiam
a skąd wiesz, że nie potrafi i nie chce jej wysluchac? Przecież nie znasz do końca ich sytuacji /wietrzę solidarność jajników /to czemu nie potrafisz jej wysłuchac?? tylko szczelasz glupie miny!! nie chce Ci nic mowic bo boi sie Twojej reakcji... nawet nie wiesz ile ona ma do powiedzenia, nikt jej nie chce sluchac a jeszcze na dodatek wlasny chlopak
a to samo powiedziałeś swojej? Iee tam, to jej przejdzie, najlepiej tylko poprzyj to czynami, zaproś ją gdzies, pogadaj na spokojnie, i w koncu predzej czy pozniej bedzie ok, no chyba, że jej już nie zalezy ;]MiSiO pisze:ale moja dziewczyna wie ze ja KOCHAM i powiedzialem dziewczynie o ktora sie wszystko zaczelo ze nie pojde z nia i KOCHAM TYLKO JĄ!!!!!!!!!!!!!