Nie mogę zaufać nawet siostrze --- o Boj :((

Dyskusja na temat miłości i przyjaźni, znajomości - o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, nowych znajomościach, o swoich doświadczeniach...
Czrnulka

Nie mogę zaufać nawet siostrze --- o Boj :((

Post autor: Czrnulka » sob maja 06, 2006 10:19 pm

[shadow=red][/shadow] Ludzie schodzą na psy moja własna siostra zakochał sie w moim mężu. Mam wielki ból i żal w sercu do siostry że nie zaprzestała flirtować a do mężą za nie powiedział dość tak nie morzemy postępować :((((

Kasiak

Post autor: Kasiak » ndz maja 07, 2006 7:56 pm

Nie martw się nie jesteś jedyną kobietą na świecie, której najbliższe osoby wykręcają takie numery. Moja kumpela chodziała z gościem...a w tym samym czasie z tym kolesiem przespały się jej dwie najlepsze(do tamtego czasu) kuzynki.

Od kogoś słyszałam niedawno, że mąż zdradzał swoją żonę z jej najlepszą przyjaciółką. Co to za przyjaciółka??!! W dodatku ta zdradzana była z kolesiem w 6 lub 7 miesiącu ciąży. Wywaliła kolesia na zbity pysk, a tamtą panne też mąż wywalił z domu. Moim zdaniem prawidłowo.

Jeśli własna siostra robi ci takie świństwo, a mąż popiera to (bo skoro nie reaguje, to znaczy, że mu się to podoba)...to lepiej zastanów się pożądnie co z tym zrobić, dopuki masz jeszcze jakieś pole manewru. Pogadaj z nim najpierw pożadnie, wszystko sobie wytłumaczcie...a później oboje załatwcie sprawę z siostrą, bo to co ona robi, to zwykłe świństwo.

Czrnulka

Złamane nie jedno serce :((

Post autor: Czrnulka » ndz maja 07, 2006 10:45 pm

Dzięki ze napisałaś ,porozmawiałam z siostrą powiedziała ze nie jest z drewna ,jest kobietą z kwi i kości. Nic nie poradzi na to ze sie zakochała. Zerwałam wszelkie kontakty z nią a mężowi kazałam zmienić nómer komórki i to zrobił. Najgorsze jest to ze bawił sie jej kosztem i moim zranił mnie do zywego. Nie ufam mu nie potrafie :( Straciłam wiare w ludzi :( Straciłam wszystko co kochałam. Oni muszą z tym żyć a ja musze sie pogodzić z faktem że meższczyzne którego obdarzyłam takim zufaniem bawił sie u mojego boku z moją siostrą pod nosem. Mówiąc mi słodkie słowa zapewniając o miłosci swej każdego dnia. Boże jaka podłość.Teraz musze sie zastanowić co zrobić ze swoim zyciem jak postąpić. Boli mnie to tym bardziej że go kocham gdyby tak nie było tak bardzo bym tego nie przeżyła i tak bardzo by to nie bolało :((((

Kasiak

Post autor: Kasiak » pn maja 08, 2006 8:13 am

Jeśli naprawdę go kochasz, topostarajcie się oboje (jesli jemu tez na tobie zlaezy)...aby jakos odbudowac wspolne zaufanie. Wiadomo, że on bedzie musial sie bardziej postarac, w koncu to on cie zdradzal. Dobrze chociaz tyle, ze zerwal kontakt z twoja siostra. Moze to znak, ze jednak mu na tobie zalezy, a ta historia byla tylko chwilowym zacmieniem umyslu.

ewelincia2307

Post autor: ewelincia2307 » pn maja 08, 2006 6:33 pm

No cóż... życie tworzy różne scenariusze, współćzuje ... :( pozdrawiam

MARDOK

Post autor: MARDOK » czw maja 18, 2006 6:17 pm

Nie chce byc nie miły, ale zauważylem ze masz 21 lat i juz męża ... ja myśle (i jak chcesz to mnie skrytykuj za moje zdanie),że zanim dojdzie do tak waznej i odpowiedzialnej decyzji jaka jest ślub to trzeba '' przetestowac '' milosc - czasem taki test sie moze okazac bardzo okrutny ale jak powiedzial Sofokles '' Pierwszym warunkiem szczęścia jest rozsądek ''.
Mozesz nawet nie zwracac uwagi na mojego posta ale to jest forum dyskusyjne i wlasnie wyrazam swoja opinie ... :lol:

Cat

Post autor: Cat » czw maja 18, 2006 8:09 pm

no wiesz a mi się wydaje że takie rady teraz to już dwano po czasie, bo teraz możemy mówić "a wtedy powinnas zrobić tak.." "mogłaś to... "mogłas tamto..." ale stało się i koniec i co tu dalej robić, szczeże muwiąc nie wyobrżam sobie takiej sytuacji(może za młody jestem albo wieże w miłość), i jak mnie by żona tak załatwiła to bym za wsiaż i za drzwi, i jak by mnie Kochała to by się starała to naprawić, bo nie chce być okrutny , ale jak puścisz to bez żadnych konsekfencji to zobaczy że tak mozna robić i znowu cos wymysli.
pozdrawiam:)

Kasiak

Post autor: Kasiak » pt maja 19, 2006 6:03 am

MARDOK pisze:zanim dojdzie do tak waznej i odpowiedzialnej decyzji jaka jest ślub to trzeba '' przetestowac '' milosc
...jeśli przeżyło się już sporo z ta druga osobą, to się wie na co można liczyć i ślub w tym przypadku nie jest taką złą rzeczą.

MARDOK

Post autor: MARDOK » pt maja 19, 2006 2:04 pm

Ufff ... w sumie na nic nie ma 100% recepty, a chyba najbardziej na szczescie ...
Ale zawsze sie mozna modlić (powaznie - to pomaga) ...

Czrnulka

Post autor: Czrnulka » wt maja 23, 2006 10:29 pm

MARDOK dzieki ze odp... nie mam 21 lat mogła bym być twoją mamą mam syna w twoim wieku. Nie gniewam sie za szczerość bo ją cenie. Pozdrawiam

ODPOWIEDZ