Dlaczego tak?

Dyskusja na temat miłości i przyjaźni, znajomości - o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, nowych znajomościach, o swoich doświadczeniach...
MARDOK

Post autor: MARDOK » śr cze 21, 2006 2:19 pm

Tak to jest :roll: - jak ktos znjadzie partnera niech sie nie zakochuje, bo moze wszystko prysnac jak banka mydlana. Zanim sie zakochacie to wystawcie 2 osobe na probe czy to jest prawdziwa milosc, bo potem wszyscy placzecie i same klopoty z tego wynikaja :roll: .
Naklepiej sie nie zakochac wcale pffff ....

ant

Post autor: ant » śr cze 21, 2006 2:27 pm

"Jeśli kogoś kochasz zwróć mu wolność. Jeśli wróci - jest Twój , jeśli nie - nigdy nie był. "

Przypatrz mu się bliżej. Tylko nie przez pryzmat minionych chwil, dawnych słów. Wcale nie taki cudowny , normalny chłopak , któremu pewnie dobrze podbudowuje ego świadomość , że dziewczyny tak na niego lecą.
Co masz zrobić ? Pokaż , że Ci niezależy i przekonaj się o tym sama.
Jesteś singlem , wolnym strzelcem , dzień dobry wolności ! Flirtujesz z kim chcesz, robisz coś chcesz . Zmień spojrzenie na tą sprawę. Więcej optymizmu dziewczyno , nie rozpamiętuj , płyn z prądem . I przede wszystkim nie zmuszaj go do niczego . Nie powoduj w nim wyrzutów sumienia . Bo nawet jeśli uda Ci się go odzyskać , to nie będzie w pełni jego decyzja.

kasior

Post autor: kasior » śr cze 21, 2006 2:41 pm

MARDOK napisałes:
Naklepiej sie nie zakochac wcale pffff ...

Moim zdaniem warto sie zakochać aby poczuc sie szczesliwym, naprawde doswiadczyalam tego i wiadomo ze jak ktos sie z kims rozstaje to jest BóL, cierpienie, powstaje pytanie dlaczego :?: :?: dlaczego inna a nie wlasnie ty??

Wiesz any Twoja wypowiedz trafiła do mnie, moge zacząc nowe zycie... bez niego :cry: inne zycie w ktorym moge byc wolna, bez zadnych zobowiazan, moge chodzic na imprezy bez niego, tanczyc z kim chce. Ale zawsze powstaje to ALE, ale w ktorym wszystko sie zatrzymuje, wracaja wspomnienia ze byl. miejsca ktore mi go przypominaja...

chyba jestem wariatka :!: :!: :-? :-? :-? :-? :-/
Ostatnio zmieniony śr cze 21, 2006 2:46 pm przez kasior, łącznie zmieniany 1 raz.

MARDOK

Post autor: MARDOK » śr cze 21, 2006 2:42 pm

Ktos juz powiedzial na ty forum ze uczucie - to wzniosle piekne uczucie :roll: :roll: :roll: - ktore nazywacie milosciom zalezy ponoc od jakigos enzymu w organizmie ktorego - po pewnym czasie od rozstania sie z partnerem - aktywnosc maleje. :roll: Tak wiec smutek przejdzie, bo wszystko przemija ...

kasior

Post autor: kasior » śr cze 21, 2006 2:47 pm

tak przejdzie (moze ale ja nie chce zeby przeszedl, chce go dalej kochac :!: ), ale narazie jest i to bradzo bolesny... :cry: :cry: :cry:

ant

Post autor: ant » śr cze 21, 2006 3:00 pm

kasior pisze: Ale zawsze powstaje to ALE, ale w ktorym wszystko sie zatrzymuje, wracaja wspomnienia ze byl. miejsca ktore mi go przypominaja...
Pomyśl w ten sposób : każdy związek dodaje doświadczeń, uczy. Z tego też troche wyniosłaś. Skończył się - no cóż, trzeba się z tym pogodzić i dalej żyć. Po co tracić energie na łzy , czas na wspomnienia ? Żyjmy teraźniejszością , był - nie ma. "Umiem sobie poradzić sama ,nie jestem przecież taka słaba. Przede mną życie prowadzące jeszcze wiele niespodzianek." Zresztą pomyśl jakie to egoistyczne, chcesz żeby wrócił bo tak będzie Ci lepiej . Jeśli o naprawde kochasz, pozwolisz mu odjeść i być szczęśliwym.
MARDOK pisze:Ktos juz powiedzial na ty forum ze uczucie - to wzniosle piekne uczucie - ktore nazywacie milosciom zalezy ponoc od jakigos enzymu w organizmie ktorego - po pewnym czasie od rozstania sie z partnerem - aktywnosc maleje.
Miłość przemieniać na enzymy... impertynencja .

MARDOK

Post autor: MARDOK » śr cze 21, 2006 3:07 pm

Nie pękaj :roll: - zobaczysz, to minie, a nastepnym razem zakochuj sie ''z głową'', zeby problemow nie bylo. Jak ktorys z rodzicow umiera to sie placze, i tez chce sie zeby dalej zyl.
Zycie wystawia nas na ciezkie proby, ale musisz byc twarda - rozumiesz ?

Moze moje slowa brzmia upokarzajaco banalnie, ale czlowiek zyje po to by walczyc. Walczyc, i cialem, i duchem ... caly czas trenujesz - a to jest trudny trening.
Mozesz starac sie wyzucic to z glowy, ale wiem ze to bedzie dla ciebie trudne, wiec
WALCZ ...

Kazdy uwaza milosc za cos przyjemnego i nie wie co ona moze mu zrobic. Wiec jak juz ulegnie sie tej milosci to nie pozwolmy zeby zrobila z nami co jej sie podoba.

Wybacz ze uosabiam milosc jako jakas osbę, ale tak moge ci powiedziec ze ty musisz pokazac temu uczuciu : '' O nie doznalam cie miłosci, ale nie dam z siebie zrobic wraku czlowieka :evil: !!!''

To tyle ... :roll:

ant

Post autor: ant » śr cze 21, 2006 5:04 pm

nika pisze:.Miłośc jeśli wogóle istnieje nie byłaby dla mnie rzeczą przyjemną tylko klatką,może i ze złota,ale mimo wszystko jednak klatką.
Wtedy to nie byłaby miłość . Ona rodzi się tylko tam , gdzie jest wolność. ;->

ant

Post autor: ant » śr cze 21, 2006 5:41 pm

nika pisze:Ja uważam inaczej,wolność i miłość się według mnie nie łączą.A poza tym miłość może rodzić się tam gdzie jest wolność,po czym zastępować wolność.
Ja myślę, że tylko kiedy człowiek jest wolny potrafi prawdziwie kochać. Kiedy indziej przedstawie Ci może moją filozofię , dzisiaj nie mam już głowy .

Mazeo

Post autor: Mazeo » śr cze 21, 2006 8:09 pm

Zaryzykuj nic juz do stracenia niemasz zaryzykuj twardo daz do celu !!

Zablokowany