Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem ???
Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem ???
pytanie w temacie
"Miłość i przyjaźń wykluczają się."
Jean de la Bruyère
"Miłość i przyjaźń wykluczają się."
Jean de la Bruyère
Tak zgadzam się. Miłość i przyjaźń się wykluczają. Oczywiście mam tu na myśli sytuację między kobietą a mężczyzną.
Chociaż nie wiem czy można kochać swoją przyjaciółkę... .
Chociaż nie wiem czy można kochać swoją przyjaciółkę... .
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Ja się jednak nie zgadzam.
Większość partnerów powinno opierać swój związek na przyjaźni. Przecież to żadna nowość, że dwoje ludzi zakochało się w sobie, chociaż wcześniej byli jedynie najlepszymi kumplami. Przyjacielowi można się zwierzyć i liczysz również na jego zrozumienie w niektórych sprawach. Podobnie myślicie, no i z przyjacielem wydaje mi się jest trochę swobodniej, niż ze zwykłym chłopakiem. Możesz być sobą...
Nie wyobrażam sobie miłości bez przyjaźni... Chyba, że związek jest sztuczny, zawierany np. przez wspólne interesy.
Większość partnerów powinno opierać swój związek na przyjaźni. Przecież to żadna nowość, że dwoje ludzi zakochało się w sobie, chociaż wcześniej byli jedynie najlepszymi kumplami. Przyjacielowi można się zwierzyć i liczysz również na jego zrozumienie w niektórych sprawach. Podobnie myślicie, no i z przyjacielem wydaje mi się jest trochę swobodniej, niż ze zwykłym chłopakiem. Możesz być sobą...
Nie wyobrażam sobie miłości bez przyjaźni... Chyba, że związek jest sztuczny, zawierany np. przez wspólne interesy.
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2006 8:14 am przez Pineska, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziewczyny... . Kasia'91 zaproponuj im po kolei spędzenie nocy (tylko tak na poważnie, a nie dla jaj) i powiedz ilu odmówiło baraszkowania pod kołderką z przyjaciółką. A przecież rola przyjaciela nie wkracza na intymność czy jest seks.
Wiadomo, że dla tej drugiej połówki chcemy być lepsi, ładniejsi, itp. Ale moim zdaniem bez przesady. Mogę w sobie coś zmieniać, żeby się poprawić, ale nie wyobrażam sobie bycia z kimś i pocenia się ze stresu, że nie ma co powiedzieć i panuje niezręczna cisza. Mam to szczęście, że czasami mogę sobie pomilczeć z moją dziewczyną bez skrępowania.
Serio? Moja dziewczyna zanim została moją dziewczyną była dla mnie koleżanką, a nie przyjaciółką.Pineska pisze:Większość partnerów powinno opierać swój związek na przyjaźni
to przed chłopakiem musisz udawać? To po co Ci taki chłopak? Po to, żeby był, bo nie masz z kim iść nad wodę się poopalać?Pineska pisze:Przyjacielowi można się zwierzyć i liczysz również na jego zrozumienie w niektórych sprawach. Podobnie myślicie, no i z przyjacielem wydaje mi się jest trochę swobodniej, niż ze zwykłym chłopakiem. Możesz być sobą...
Wiadomo, że dla tej drugiej połówki chcemy być lepsi, ładniejsi, itp. Ale moim zdaniem bez przesady. Mogę w sobie coś zmieniać, żeby się poprawić, ale nie wyobrażam sobie bycia z kimś i pocenia się ze stresu, że nie ma co powiedzieć i panuje niezręczna cisza. Mam to szczęście, że czasami mogę sobie pomilczeć z moją dziewczyną bez skrępowania.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Eee... W moim wieku na poważnie raczej sie nie da... Wiesz co? Chyba masz rację. Ja ich moge traktować jako przyjaciół, a oni - jako potencjalny obiekt seksualny. Chociaż podejrzewam, że jeden z nich jest aseksualny (sam też tak twierdzi!)... W każdym razie nie umie powiedzieć słowa "seks", ani mówić o nim bez zaczerwienienia sie...Sol pisze:Dziewczyny... . Kasia'91 zaproponuj im po kolei spędzenie nocy (tylko tak na poważnie, a nie dla jaj) i powiedz ilu odmówiło baraszkowania pod kołderką z przyjaciółką. A przecież rola przyjaciela nie wkracza na intymność czy jest seks.
ej fajnie ale przez seks nie zawzse wiarze sie z miloscia...... a to stwierdzenie jak dla mnie ejst nie sluszne....nie zawsze tak jest....czasami owszem....lecz tak pozatym tak nie powinno byc nigdy....Sol pisze:Dziewczyny... . Kasia'91 zaproponuj im po kolei spędzenie nocy (tylko tak na poważnie, a nie dla jaj) i powiedz ilu odmówiło baraszkowania pod kołderką z przyjaciółką. A przecież rola przyjaciela nie wkracza na intymność czy jest seks.
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2006 5:56 pm przez noname, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczywiście, ale czy powinno się uprawiać seks z przyjacielem? Czy to nie wykracza poza granice przyjaźni. Poza tym dla wielu ludzi seks oznacza naprawdę dużo. Jeżeli ktoś po pocałunku robi sobie nadzieję, że dziewczyna go kocha, to co dopiero mówić o spaniu ze sobą?noname pisze:ej fajnie ale przez seks nie zawzse wiarze sie z miloscia......
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl
Miłość nie wyklucza przyjaźni. Wręcz przeciwnie, przyjaźń często prowadzi do miłości (miedzy kobieta a mężyczzna itd). Zdarza się też jednak czasem, że przyjaciele przeciwnej plci niegdy sie w sobie nie zakochują, ale to chyba rzadkość. Mój kolega, które niesety niezbyt dobrze znałam miał baardzo bliską przyjaciółkę i dziewczynę. Nie wiem jak to potoczy, czy potoczylo sie dalej.