Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem ???

Dyskusja na temat miłości i przyjaźni, znajomości - o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, nowych znajomościach, o swoich doświadczeniach...
kirke

Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem ???

Post autor: kirke » pt lip 28, 2006 6:27 pm

pytanie w temacie
"Miłość i przyjaźń wykluczają się."
Jean de la Bruyère

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » pt lip 28, 2006 9:46 pm

Tak zgadzam się. Miłość i przyjaźń się wykluczają. Oczywiście mam tu na myśli sytuację między kobietą a mężczyzną.

Chociaż nie wiem czy można kochać swoją przyjaciółkę... .
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Pineska

Post autor: Pineska » sob lip 29, 2006 8:13 am

Ja się jednak nie zgadzam.

Większość partnerów powinno opierać swój związek na przyjaźni. Przecież to żadna nowość, że dwoje ludzi zakochało się w sobie, chociaż wcześniej byli jedynie najlepszymi kumplami. Przyjacielowi można się zwierzyć i liczysz również na jego zrozumienie w niektórych sprawach. Podobnie myślicie, no i z przyjacielem wydaje mi się jest trochę swobodniej, niż ze zwykłym chłopakiem. Możesz być sobą...

Nie wyobrażam sobie miłości bez przyjaźni... Chyba, że związek jest sztuczny, zawierany np. przez wspólne interesy.
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2006 8:14 am przez Pineska, łącznie zmieniany 1 raz.

Kasia'91

Post autor: Kasia'91 » sob lip 29, 2006 3:19 pm

ja także się nie zgadzam. Mam aktualnie wielu przyjaciół płci męskiej i nie sądze, aby z nimi wszystkimi połączyła mnie kiedyś miłość. Nie wyłączając mojego brata, dla którego także jestem przyjacióką. To także zależy jak mocna jest ta przyjaźń

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » sob lip 29, 2006 4:20 pm

Dziewczyny... . Kasia'91 zaproponuj im po kolei spędzenie nocy (tylko tak na poważnie, a nie dla jaj) i powiedz ilu odmówiło baraszkowania pod kołderką z przyjaciółką. A przecież rola przyjaciela nie wkracza na intymność czy jest seks.
Pineska pisze:Większość partnerów powinno opierać swój związek na przyjaźni
Serio? Moja dziewczyna zanim została moją dziewczyną była dla mnie koleżanką, a nie przyjaciółką.
Pineska pisze:Przyjacielowi można się zwierzyć i liczysz również na jego zrozumienie w niektórych sprawach. Podobnie myślicie, no i z przyjacielem wydaje mi się jest trochę swobodniej, niż ze zwykłym chłopakiem. Możesz być sobą...
:shock: to przed chłopakiem musisz udawać? To po co Ci taki chłopak? Po to, żeby był, bo nie masz z kim iść nad wodę się poopalać?
Wiadomo, że dla tej drugiej połówki chcemy być lepsi, ładniejsi, itp. Ale moim zdaniem bez przesady. Mogę w sobie coś zmieniać, żeby się poprawić, ale nie wyobrażam sobie bycia z kimś i pocenia się ze stresu, że nie ma co powiedzieć i panuje niezręczna cisza. Mam to szczęście, że czasami mogę sobie pomilczeć z moją dziewczyną bez skrępowania.
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

Kasia'91

Post autor: Kasia'91 » sob lip 29, 2006 5:40 pm

Sol pisze:Dziewczyny... . Kasia'91 zaproponuj im po kolei spędzenie nocy (tylko tak na poważnie, a nie dla jaj) i powiedz ilu odmówiło baraszkowania pod kołderką z przyjaciółką. A przecież rola przyjaciela nie wkracza na intymność czy jest seks.
Eee... W moim wieku na poważnie raczej sie nie da... Wiesz co? Chyba masz rację. Ja ich moge traktować jako przyjaciół, a oni - jako potencjalny obiekt seksualny. Chociaż podejrzewam, że jeden z nich jest aseksualny (sam też tak twierdzi!)... W każdym razie nie umie powiedzieć słowa "seks", ani mówić o nim bez zaczerwienienia sie...

noname

Post autor: noname » sob lip 29, 2006 5:54 pm

Sol pisze:Dziewczyny... . Kasia'91 zaproponuj im po kolei spędzenie nocy (tylko tak na poważnie, a nie dla jaj) i powiedz ilu odmówiło baraszkowania pod kołderką z przyjaciółką. A przecież rola przyjaciela nie wkracza na intymność czy jest seks.
ej fajnie ale przez seks nie zawzse wiarze sie z miloscia...... a to stwierdzenie jak dla mnie ejst nie sluszne....nie zawsze tak jest....czasami owszem....lecz tak pozatym tak nie powinno byc nigdy....
Ostatnio zmieniony sob lip 29, 2006 5:56 pm przez noname, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Sol
Zapaleniec
Zapaleniec
Posty: 1309
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 10:38 am
Kontakt:

Post autor: Sol » sob lip 29, 2006 7:29 pm

noname pisze:ej fajnie ale przez seks nie zawzse wiarze sie z miloscia......
Oczywiście, ale czy powinno się uprawiać seks z przyjacielem? Czy to nie wykracza poza granice przyjaźni. Poza tym dla wielu ludzi seks oznacza naprawdę dużo. Jeżeli ktoś po pocałunku robi sobie nadzieję, że dziewczyna go kocha, to co dopiero mówić o spaniu ze sobą?
[you] chcesz dowiedzieć się więcej o wilkach? www.wilk.boo.pl

noname

Post autor: noname » sob lip 29, 2006 7:40 pm

to prawda....gorzej jak ktos trafi na nimfete:P ja sadze ze milosc nie wyklucza przyjazni a wrecz podstawa milosci winna byc przyjazn.....no bo przeciez nasz partner powininien byc naszym najlepszym przyjacielem z ktorym mozemy porozmawiac i oprzec sie w trudnych chwilach......

Illea

Post autor: Illea » sob lip 29, 2006 7:52 pm

Miłość nie wyklucza przyjaźni. Wręcz przeciwnie, przyjaźń często prowadzi do miłości (miedzy kobieta a mężyczzna itd). Zdarza się też jednak czasem, że przyjaciele przeciwnej plci niegdy sie w sobie nie zakochują, ale to chyba rzadkość. Mój kolega, które niesety niezbyt dobrze znałam miał baardzo bliską przyjaciółkę i dziewczynę. Nie wiem jak to potoczy, czy potoczylo sie dalej.

ODPOWIEDZ